Kalendarium

KALENDARIUM POZNAŃSKIE – 3 LISTOPADA

Katastrofa tram w Poznaniu  Foto:

Słońce w znaku Skorpiona

Święto Narodowe Panamy, obchodzone na pamiątkę oddzielenia się od Kolumbii w 1903 r.
Dominika, Mikronezja, – Święto Niepodległości
Japonia – Dzień Kultury (Bunka-no Hi)
Malediwy – Dzień Zwycięstwa

Osoby urodzone 3 listopada mają duże zdolności artystyczne. Na otoczeniu wywierają duże wrażenie, gdyż mają oryginalną, pociągającą osobowość. Są dzielni, odważni, stanowczy, a ich poglądy są bardzo postępowe. Cieszą się dużym powodzeniem, lecz są krytykowani za zuchwałość i nieostrożność. Nieraz bywają bardzo zazdrośni.

Cytaty:

• Kościołowi szkodzi nie protest, lecz milczący brak zainteresowania. Richard Barta
• Z władzą nie można flirtować, trzeba ją poślubić. Andre Malraux

KALENDARIUM POZNAŃSKIE

1231 Zmarł Władysław III Laskonogi, książę wielkopolski i krakowski.

Wladyslaw III Laskonogi, rycina Jana Matejki Foto: wikipediaWładysław III Laskonogi był trzecim i najmłodszym synem Mieszka III Starego i jego drugiej żony Eudoksji, księżniczki ruskiej. Władysław z przydomkiem “Laskonogi” występuje po raz pierwszy w Kronice Wielkopolskiej. Za kronikarzem Janem Długoszem przyjmuje się, że przydomek ten odnosił się do niezwykle długich, cienkich nóg.

Według interesujących, aczkolwiek nie potwierdzonych przez inne źródła informacji, odejście księcia wielkopolskiego z tego świata miało zgoła skandaliczne okoliczności.

Według relacji cysterskiego zakonnika z Francji, Trois-Fontaines, liczący blisko siedemdziesiąt lat Władysław miał zginąć zamordowany w Środzie Śląskiej przez niemiecką dziewczynę, którą usiłował zgwałcić.

Skądinąd mamy jednak informacje o niegodnym księcia prowadzeniu się władcy Wielkopolski, skoro Jan Długosz pod 1229 rokiem zapisał, że jego poddani pogardzali nim z powodu “rozpusty i wszeteczeństw”.

Śmierć Władysława Laskonogiego dosięgła 3 listopada 1231 (inna propozycja występująca tylko u Jana Długosza 18 sierpnia, jako nie potwierdzona, jest przez historyków odrzucana). Nie wiadomo gdzie został pochowany.

1806 Do Poznania wkroczyły oddziały francuskie strzelców pod dowództwem pułkownika Exelmansa.

Fizylier 4. pułku piechoty legii poznańskiej dowodzonej przez generała Jana Henryka Dąbrowskiego Foto: napoleon.org.plChłapowski pisze w liście do Simmonsa: “W listopadzie 1806 roku wojska francuskie przybyły do  Poznania pod dowództwem pułkownika Exelmans, który później stał się słynnym generałem. Wieczorem Poznań był już zdobyty. I Szwadron z szablami przemknął przez miasto obsadzając posterunki po drugiej stronie Warty, na drogach na Warszawę i Toruń. Reszta pułku stała spokojnie w rynku, gdzie część ludności wiwatowała. Francuzi po rozmowie z władzami miasta potwierdzają wrażenie zdobyte po kilkudniowym marszu, że będą przyjaźnie przyjęci, liczą na spokojne zakwaterowanie w mieście”

3 listopada 1806 do Poznania wjechali także Dąbrowski z Wybickim. Ich wjazd przerodził się w manifestację patriotyczną. Jeszcze w tym samym dniu wydali oni odezwę do narodu, wzywając do stawania u boku Napoleona w walce z zaborcą. Jednocześnie utworzono Komisje Wojewódzkie, które miały przejąć aparat administracyjny, zapewniając spokój w regionie i zapobiegając pojawieniu się rozruchów na tle społeczno-ekonomicznym.

Odezwa Dąbrowskiego i Wybickiego została najentuzjastyczniej przyjęta przez mieszczan, zaś wśród szlachty przyjęto ją z rezerwą. W związku z tym w departamencie poznańskim oddziały formowano głównie w dużych ośrodkach miejskich, takich jak Poznań, zaś na pozostałych terenach mobilizacja przebiegała opieszale.

W listopadzie 1806 generał Dąbrowski wydał dekret nakazujący rekrutowanie żołnierzy piechoty: 1 na 10 gospodarstw domowych, 1 kawalerzystę co 45 gospodarstwo, 1 kawalerzystę lekkiej piechoty z każdej nieruchomości. W styczniu 1807 r. polska armia składała się z 20.500 osób i ok. 3.000 wolontariuszy.

Fot: Fizylier 4. pułku piechoty legii poznańskiej dowodzonej przez generała Jana Henryka Dąbrowskiego, 1806-1807. Rekonstrukcja oparta o pisemną relację Antoniego Białkowskiego, zawartą w jego pamiętniku “Wspomnienia starego żołnierza”. Elementy nie wspomniane w tekście jak kolor kołnierza, czy krój kurtki oparte zostały, o rysunek przedstawiający grenadiera 1. pułku tejże legii, również autorstwa Białkowskiego. Założyliśmy, że rysunek ten ukazuje rozwiązania zbieżne z używanymi w pułku 4. (Patrz też plansza III, pozycja 4). Po reorganizacji armii w czerwcu 1807 roku, pułki 1. i 4. otrzymały nowe numery, kolejno: 9. i 12. 2. Pruski karabin skałkowy wzór M 1780/87, a – mocowanie zamka, b – bagnet, c – zamek, 3. Czapka fizyliera 4. pułku legi poznańskiej według opisu Antoniego Białkowskiego, 1806-1807. Żyłka na podstawie rysunku grenadiera 1. pułku legii poznańskiej tego samego autora, źródło: www.napoleon.org.pl

Profesor Michał Sobeski Foto: www.pleszew.pl1877 W Pleszewie urodził się Michał Sobeski, profesor Uniwersytetu Poznańskiego, filozof, krytyk teatralny i publicysta.

Po habilitacji (1910) rozpoczął współpracę z H. Święcickim, S. Kozierowskim i J. Kostrzewskim i doprowadził do utworzenia uniwersytetu polskiego w Poznaniu (1919), zwanego Wszechnicą Piastowską, który po wojnie w 1955 roku przemianowano na dzisiejszy Uniwersytet im. Adama Mickiewicza.

Sam Sobeski został wybrany dziekanem wydziału filozoficznego. Prowadził też działalność dydaktyczną.

Prace filozoficzne Sobeskiego poświęcone są estetyce, filozofii sztuki i historii filozofii. Profesor pisał też wiersze, a także współpracował z czasopismami literackimi. Był też krytykiem teatralnym w kilku dziennikach. Zainicjował “mówiony miesięcznik”, czyli cykl spotkań intelektualistów. Działał też w Towarzystwie Okrągłego Stołu.

Sobeski był poliglotą, opanował łacinę i grekę, znał rosyjski, niemiecki, francuski, włoski i hiszpański. II Wojna miała dla Michała Sobeskiego konsekwencje poważniejsze – tragiczne. W listopadzie 1939 internowano go wraz z żoną w obozie na Głównej, gdzie Niemcy przetrzymywali intelektualistów i twórców. Po miesiącu Sobeski, astmatyk, wieziony przez kilka dni w zaplombowanym bydlęcym wagonie, 14 grudnia 1939 zmarł w chwilowym miejscu postoju – Ostrowcu Świętokrzyskim.

1894 W Poznaniu odbyło się zebranie konstytucyjne organizacji, komisji kolonizacyjnej –  Hakata, której celem była ostateczna germanizacja ziem polskich w zaborze pruskim Nazwa wzięła się od pierwszych liter nazwisk założycieli: Hansemanna, Kennemanna, Tiedemanna. W 1896 Hakata przeniosła swą siedzibę do Berlina.

Hol Collegium Maius Foto: Organizatorzy UAM_materialy informacyjne

Collegium Maius, kiedyś siedziba Hakaty w Poznaniu

1912 Straszny wypadek zdarzył się w Poznaniu wczorajszej niedzieli około godziny pól do 11 przed południem. Ody jeden z tramwajów jechał ul.Nową w górę ku placowi Wilhelmowskiemu, naraz przy narożniku Bazaru odczepił się od wozu motorowego przyczepiony doń drugi wóz i począł stromą ul.Nową staczać się ku Staremu Rynkowi. Na domiar złego hamulec nie funkcjonował. Biletowy, widząc grożące niebezpieczeństwo, zeskoczył z wozu, lecz upadł na bruk tak nieszczęśliwie, że złamał sobie rękę i nogę. Wóz, w miarę zbliżania się ku Rynkowi, staczał się z coraz większą szybkościš, gdy nagle, będąc już na Starym Rynku, wyskoczył ze szyn i szybując po bruku pomiędzy figurą św.Jana a cukiernią Pfitznera wpadł z kolosalnym impetem na narożnik kamienicy Pana Czepczyńskiego, w której mieści się skład firmy Łuczak i Ska. Wypadek straszne za sobą pociągnął następstwa. Przed składem stała gromada ludzi, w którą wóz uderzył z wielkim impetem. Cztery osoby odniosły niebezpieczne obrażenia, trzy inne pokaleczone zostały mniej. Pewna młoda dziewczyna rzucona o bruk rozbiła sobie czaszkę, tak że bodaj ujdzie z życiem. Przednia część wozu została kompletnie roztrzaskana. Wielkiemu spustoszeniu uległ również skład P.Łuczaka, gdzie zgruchotane zostały dwie wielkie szyby w oknach wystawowych, poza tym potłukły się płyty marmurowe, jakiemi wykładana jest fasada składu. Na miejsce wypadku wezwano do pomocy straż pożarną i wozy ambulansowe, któremi rannych odwieziono do poblizkiego lazaretu miejskiego. Wieść o katastrofie rozeszła się po mieście lotem błyskawicy, tak że w krótkim czasie Stary Rynek zaległy tłumy publiczności. Nezwłocznie zarekwirowano silny oddział policji, która utrzymywała porządek pod kierownictwem rewirowych komisarzy. Szczęściem jeszcze nazwać można, że w tragicznej chwili żadne inne tramwaje nie stały na Starym Rynku, w przeciwnym razie katastrofa mogła była łatwo daleko smutniejsze za sobą pociągnąć następstwa. Po niejakimś czasie zjawił się też fotograf by uwiecznić katastrofę, bodaj pierwszą w swym rodzaju od czasu istnienia kolei elektrycznych. Według informacji, zasiągniętych w lazarecie miejskim, z osób ciężko rannych zmarły dotąd dwie, wdowa Marjanna Nowakowa z Komornik pod Poznaniem i dziewczę szkolne Barczewska z Poznania, córka handlarza węgli z ul.Wronieckiej. Nowakowa osierociła 8 dzieci, w większości już pełnoletnich. Trzecią ciężko ranną jest pewna służąca z Wielkich Garbar, nazwiskiem Marta Loebe; odniosła ona wstrząśnienie mózgu. Biletowy, który przy wyskakiwaniu złamał rękę, naywa się Antoni Blader, mieszka przy ulicy Dworcowej nr 37.
Przebieg katastrofy opisuje “Kuryer Poznański” z dnia 05.11.1912 (nr 253) – ze zbiorów WBC
(zdjęcie)

1912 Straszny wypadek zdarzył się w Poznaniu wczorajszej niedzieli około godziny pól do 11 przed południem.

Gdy jeden z tramwajów jechał ul.Nową w górę ku placowi Wilhelmowskiemu, naraz przy narożniku Bazaru odczepił się od wozu motorowego przyczepiony doń drugi wóz i począł stromą ul.Nową staczać się ku Staremu Rynkowi. Na domiar złego hamulec nie funkcjonował.

Biletowy, widząc grożące niebezpieczeństwo, zeskoczył z wozu, lecz upadł na bruk tak nieszczęśliwie, że złamał sobie rękę i nogę. Wóz, w miarę zbliżania się ku Rynkowi, staczał się z coraz większą szybkościš, gdy nagle, będąc już na Starym Rynku, wyskoczył ze szyn i szybując po bruku pomiędzy figurą św.Jana a cukiernią Pfitznera wpadł z kolosalnym impetem na narożnik kamienicy Pana Czepczyńskiego, w której mieści się skład firmy Łuczak i Ska.

Katastrofa tram w Poznaniu

Wypadek straszne za sobą pociągnął następstwa. Przed składem stała gromada ludzi, w którą wóz uderzył z wielkim impetem. Cztery osoby odniosły niebezpieczne obrażenia, trzy inne pokaleczone zostały mniej. Pewna młoda dziewczyna rzucona o bruk rozbiła sobie czaszkę, tak że bodaj ujdzie z życiem.

Przednia część wozu została kompletnie roztrzaskana. Wielkiemu spustoszeniu uległ również skład P.Łuczaka, gdzie zgruchotane zostały dwie wielkie szyby w oknach wystawowych, poza tym potłukły się płyty marmurowe, jakiemi wykładana jest fasada składu. Na miejsce wypadku wezwano do pomocy straż pożarną i wozy ambulansowe, któremi rannych odwieziono do poblizkiego lazaretu miejskiego. Wieść o katastrofie rozeszła się po mieście lotem błyskawicy, tak że w krótkim czasie Stary Rynek zaległy tłumy publiczności. Niezwłocznie zarekwirowano silny oddział policji, która utrzymywała porządek pod kierownictwem rewirowych komisarzy.

Szczęściem jeszcze nazwać można, że w tragicznej chwili żadne inne tramwaje nie stały na Starym Rynku, w przeciwnym razie katastrofa mogła była łatwo daleko smutniejsze za sobą pociągnąć następstwa. Po niejakimś czasie zjawił się też fotograf by uwiecznić katastrofę, bodaj pierwszą w swym rodzaju od czasu istnienia kolei elektrycznych.

Według informacji, zasiągniętych w lazarecie miejskim, z osób ciężko rannych zmarły dotąd dwie, wdowa Marjanna Nowakowa z Komornik pod Poznaniem i dziewczę szkolne Barczewska z Poznania, córka handlarza węgli z ul.Wronieckiej. Nowakowa osierociła 8 dzieci, w większości już pełnoletnich. Trzecią ciężko ranną jest pewna służąca z Wielkich Garbar, nazwiskiem Marta Loebe; odniosła ona wstrząśnienie mózgu. Biletowy, który przy wyskakiwaniu złamał rękę, nazywa się Antoni Blader, mieszka przy ulicy Dworcowej nr 37.

Przebieg katastrofy opisuje “Kuryer Poznański” z dnia 05.11.1912 (nr 253) – ze zbiorów WBC

1926 Przy ul. Św. Marcin, narożnik Gwarnej na promenadzie, rozpoczęto budowę publicznego miejsca ustępowego. Dalsze mają powstać u zbiegu Wałów Wazów i Wałów Batorego, ul. Topolowej i Wierzbięcic, przy Libelta i przy Głogowskiej.

Św. Marcin 1930

1931 Urodził się Mieczysław Dondajewski, dyrygent związany z Poznaniem. Dyrektor Teatru Wielkiego w latach 1978-1992. W czasie ponad czterdziestoletniej pracy artystycznej dyrygował w większości krajów europejskich.

Mieczysław Dondajewski Foto: Teatr Wielki w PoznaniuSamodzielnie przygotował (kierownictwo muzyczne) ponad 50 oper i baletów. Był profesorem Akademii Muzycznej, a także prezesem Towarzystwa Muzycznego im. H. Wieniawskiego. Całe swoje życie związał z Poznaniem. Tutaj ukończył szkołę podstawową, liceum, średnią szkołę muzyczną oraz Akademię Muzyczną im. Ignacego Jana Paderewskiego

Ze sztuką operową – teatrem operowym łączy całe swoje życie artystyczne. W Teatrze Wielkim im. S. Moniuszki w Poznaniu pracuje od 1959 r. do 1993, wspinając się po drabinie funkcji artystycznych, od asystenta do dyrektora i kierownika artystycznego Teatru. Tę ostatnią funkcję pełni przez czternaście lat tej najdłuższej kadencji dyrektorskiej w historii Teatru Wielkiego. Wychodząc z założenia, że sztuka żyje tylko wtedy, gdy wyzwala silne emocji i pobudza do myślenia – realizuje przedstawienia wywołujące dyskusje i spory – powodujące twórczy ferment.

W czasie ponad czterdziestoletniej pracy artystycznej – Mieczysław Dondajewski dyrygował w większości krajów europejskich. Samodzielnie przygotował (kierownictwo muzyczne) ponad 50 oper i baletów. W swoim repertuarze ma około 70 oper i baletów.

Poznan noca Foto: fotopolska.eu1945 Otwarcie kawiarni „Moulin Rouge” przy ulicy Kantaka 8/9 w Poznaniu.

W międzywojennym Poznaniu, przy ulicy Kantaka 8/9 mieściło się popularny kabaret nazywany zdrobniale Mulinka. Nad wejściem, podobnie jak nad francuskim orginałem, wisiał szyld – czerwony młyn.

Urządzano tutaj eleganckie, popołudniowe, tańcujące herbatki, wieczorami zaś szalone dansingi. Lokal cieszył się opinią frywalnego, a reputację swoją zawdzięczał takim usługom jak możliwość wynającia salonowych tancerzy do dyspozycji czy prywatnych “tancerek”. Lokal zawiesił swoją działalność tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej.

Kabaret wznowił działalność w roku 1945 i czerwony, neonowy wiatrak znowu zaświecił na ulicy. Miejsce jednak szybko podupadło, zmieniając się stopniowo w szemraną melinę ze stripteasem. Ostatecznie lokal zamknieto w latach 90-tych XX wieku.

Obecnie, po zamknięciu lokalu powstała w jego miejsce restauracja Smak Indii, następnie pizzeria Toscana, a następnie restauracja Swojskie Jadło.

Pocztówka reklamowa - Moulin_Rouge, lata międzywojenne Foto: poznan.wikia.com

Pocztówka reklamowa – Moulin_Rouge, lata międzywojenne, foto: poznan.wikia.com

1970 W Gostyniu urodził się Andrzej Juskowiak, polski piłkarz, reprezentant Polski. W latach 1987 – 92 w Lechu Poznań. W 1992 wraz z olimpijską reprezentacją Polski wywalczył srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie i został królem strzelców. W reprezentacji Polski rozegrał 39 meczów i strzelił 13 bramek. W barwach Lecha Poznań w sezonie 1989/90 zdobył Mistrzostwo Polski i tytuł króla strzelców (18 goli), kolejne mistrzostwo w sezonie 1991/92 oraz Superpuchar w sezonie 1990/91.

1977 Otwarcie Muzeum Łowiectwa Wielkopolskiego i Ochrony Środowiska Zwierzyny Łownej w Uzarzewie.

Muzeum w Uzarzewie

1991 Zmarł Roman Wilhelmi, aktor. Znany m.in. z tytułowej roli w serialu telewizyjnym “Kariera Nikodema Dyzmy”, filmów “Zaklęte rewiry”, “Alternatywy”.

Wilhelmi urodził się w Poznaniu, w roku 1936 i mieszkał tu do czasu wyjazdu na studia aktorskie do Warszawy. Pomimo ogólnopolskiej sławy nigdy nie zapomniał o swoim rodzinnym mieście. Często bywał w Poznaniu, grał także w tutejszych teatrach.

Kamienica w której mieszkali Wilhelmi mieści się przy ulicy Roosevelta 10 – kilka kamienic “w górę” od domu rodzinnego bohaterów Jeżycjady. Mieszkanie w kamienicy tuż przy zbiegu ulic Roosevelta i Dąbrowskiego to pierwszy, ale nie jedyny adres rodziny Wilhelmich. Później mieszkała ona także przy ul. Głogowskiej 50 i przy Mylnej 52.

Inny ważny, choć mało znany adres w karierze Romana Wilhelmiego to Scena na Piętrze przy ul. Masztalarskiej 8.

W tym miejscu w 1991 roku miała miejsce jego ostatnia premiera teatralna. Była to rola Sammy’ego w spektaklu Kena Hughes’a „Mały światek Sammy Lee” w reżyserii Zdzisława Wardejna. Jak opowiada szef sceny Romuald Grząślewicz, po spektaklu w Poznaniu Roman Wilhelmi pojawił się z monodramem także we Wrocławiu, potem trafił już do warszawskiego szpitala. Z tej ostatniej premiery nie zachowało się nic: teatru nie było stać na to, by zamówić fotografa, który zrobiłby zdjęcia.

Na podstawie: http://www.romanwilhelmi.pl

2008 Solaris dostarczył MPK Poznań pierwszy w Polsce autobus z napędem hybrydowym.

Solaris Urbino 18 Hybrid wyposażony jest w niewielki silnik spalinowy oraz dwa silniki elektryczne, zasilane z baterii umiejscowionych na dachu pojazdu. Baterie nie wymagają ładowania z zewnątrz, ponieważ gromadzona jest w nich energia powstająca podczas hamowania autobusu. Zastosowanie tak innowacyjnego napędu daje korzyści zarówno ekonomiczne, jak i ekologiczne. Ekologiczny autobus woził gości konferencji klimatycznej odbywającej się w grudniu w Poznaniu a potem można nim było podróżować na trasach linii 51 i 76.

Solaris Urbino Hybryda

2009 Na 93,9 FM w Poznaniu zadebiutowało Radio PIN. Następnie na tej częstotliwości nadawała stacja MuzoFM a dziś MeloRadio należące do koncernu Eurozet.

Radio PiN Foto: Radio PiN

2009 Na budynku Sceny na Piętrze w Poznaniu odsłonięto tablicę upamiętniającą Romana Wilhelmiego. Jest to pierwsza tablica przypominająca postać aktora w jego rodzinnym mieście. Autorem projektu jest Maria Kania. Odsłonięcia dokonali wspólnie Adam i Rafał Wilhelmi oraz wiceprezydent Poznania Maciej Frankiewicz. Na zdjęciach: miejsca związane z aktorem: tablica na budynku przy ulicy Strumykowej, dziś Sikorskiego, w którym urodził się Wilhelmi, tablica przy ulicy Masztalarskiej oraz popiersie na skwerze. 

2017 Elektryczne Zespoły Trakcyjne EN57 są dobrze znane wszystkim, którzy jeżdżą po Polsce pociągami. Pociągi są cały czas eksploatowane przez Przewozy Regionalne, a pierwszy wyprodukowany egzemplarz został objęty ochroną konserwatorską.

Prace nad nowym elektrycznym zespołem trakcyjnym prowadziło w latach 1959 – 1961 Centralne Biuro Konstrukcyjne Przemysłu Taboru Kolejowego z Poznania, a produkcję rozpoczęto w 1961 we wrocławskich zakładach Pafawag.

EN57 bez większych modernizacji były produkowane do 1993 roku, a to oznacza, że był to najdłużej produkowany pojazd szynowy na świecie. Łącznie wyprodukowano 1452 składy, a zdecydowana większość z nich trafiła na polskie tory – zaledwie 40 wyeksportowano do byłej Jugosławii.

Pociągi – choć zapewniają niski komfort – do dziś używane są przez Przewozy Regionalne, a w ostatnich latach wiele składów przeszło głębokie modernizacje. Modernizacją EN57 są choćby pociągi Feniks z poznańskiej Fabryki Pojazdów Szynowych. Przewoźnik był wielokrotnie krytykowany przez specjalistów za ciągłe modernizowanie przestarzałych składów, ale swoje działania tłumaczył opłacalnością takiego rozwiązania.

Faktem jest jednak, że coraz trudniej na polskich torach spotkać niezmodernizowany skład EN57. Z zapowiedzi Przewozów Regionalnych wynika, że niezmodernizowane pojazdy znikną z wielkopolskich torów w tym roku. Jest jednak dobra wiadomość dla miłośników kolei. Pierwszy wyprodukowany EN57 o numerze 001 został objęty ochroną konserwatorską. W tej chwili pociąg stacjonuje na terenie województwa podkarpackiego.

ZDARZYŁO SIĘ 3 LISTOPADA

1656 Traktat w Niemieży z Moskwą. W zamian za obietnicę wyboru na tron polski cara lub jego syna, dochodzi do zawarcia rozejmu. Moskwa przystępuje do wojny ze Szwecją.

1660 Znakomicie rozegrana operacja cudnowska Lubomirskiego i Wyhowskiego. Zwycięstwo wojsk polskich i kozackich nad armią moskiewską i częścią kozaków.

1718 Urodził się John Montague, 4th Earl of Sandwich, – od jego nazwiska pochodzi nazwa kanapki.

1771 Konfederaci barscy zorganizowali w Warszawie porwanie króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.

1801 Urodził się Karl Baedeker, niemiecki wydawca przewodników.

1845 Urodził się Zygmunt Gloger, etnograf, archeolog i historyk. Był organizatorem i prezesem Towarzystwa Krajoznawczego, współtwórcą czterotomowej Encyklopedii Staropolskiej. (Zm. 15.08.1910 r)

1903 Panama proklamowała niepodległość od Kolumbii. Święto Narodowe.

1903 Holenderski uczony William Einthoven publicznie zademonstrował działanie wynalezionego przez siebie elektrokardiografu.

1911 Urodziła się Jean Harlow, amerykańska aktorka. Grała w filmach “Wróg publiczny” Wellmana, Platynowa blondynka” Capry, “Wybuchowa blondynka” Fleminga. (zm. 7.06.1937)

1918 Wybuch powstania marynarzy floty wojennej w Kilonii, które zapoczątkowało rewolucję listopadową w Niemczech.

1919 Po raz pierwszy w historii komunikacji lotniczej podano pasażerom posiłek w czasie lotu. Postarała się o to linia Handley Page Transport obsługująca trasę Paryż – Londyn.

1920 Urodził się Maciej Aleksy Dawidowski, polski żołnierz AK, instruktor harcerski, podharcmistrz, bohater książki Aleksandra Kamińskiego “Kamienie na szaniec” Zmarł 30 marca 1943 z powodu ran odniesionych w akcji pod Arsenałem.

1927 Urodził się Zbigniew Cybulski, najpopularniejszy aktor polskiej kinematografii powojennej.

1936 Inauguracja pierwszej polskiej powieści radiowej “Dni powszednie państwa Kowalskich” Marii Kuncewiczowej.

1950 Urodził się Jacek Bławut, polski operator i reżyser filmowy.
Jest autorem zdjęć do kilku filmów fabularnych Marka Koterskiego (m.in. Dzień świra), a także Dekalogu X w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego. Jako reżyser, operator i producent stworzył wiele filmów dokumentalnych, między innymi: “Wojownik”, “Szczur w koronie”, “Born dead”‘ “Nienormalni”, “Kostka cukru”.

1956 Izrael zajął arabska Strefę Gazy.

1957 ZSRR wystrzelił w kosmos drugiego sztucznego satelitę na pokładzie z pierwszą żywą istotą – suczką Łajką.

1959 W Sztokholmie urodził się Dolph Lundgren, aktor.

1960 Numer 1 brytyjskiej listy przebojów: „It’s Now Or Never” – Elvis Presley.

1961 Po tragicznej śmierci Daga Hammarskjolda, Birmańczyk U Thant przejął obowiązki sekretarza generalnego ONZ.

1968 Zmarł Stanisław Smolak “Biała Chmura”, wódz Indian szczepu Ottawa. Był twórcą Muzeum Indiańskiego w Cross Village nad jeziorem Michigan. Był Polakiem, w 1904 roku wyjechał do USA.

1971 Zmarła Janina Porazińska, autorka książek dla dzieci i młodzieży. Była współzałożycielką “Płomyka”, pierwszą redaktorką “Płomyczka”, tłumaczką literatury szwedzkiej. Autorka m. in. wierszy: “W Wojtusiowej izbie”, opowieści “Kichuś Majstra Lepigliny”, “Czarodziejskiej księgi”. (Ur.29.09.1888 r)

1979 Nr 1 amerykańskiej listy przebojów: „Pop Musik” – M.

1980 Urodził się Hans Andersen, duński żużlowiec startujący w lidze polskiej. Wypracował sobie oryginalną technikę jazdy, z wysoko podniesionymi do góry łokciami, stąd jego pseudonim “Ugly Duck” (ang. brzydkie kaczątko).

1990 25 lat po pierwszym wydaniu, piosenka „Unchained Melody” zespołu Righteous Brothers za sprawą filmu „Uwierz w ducha” ponownie dotarła na pierwsze miejsce brytyjskiej listy przebojów.

1998 Powołano Europejski Trybunał Praw Człowieka. To jedyny sąd, przed którym obywatele mogą zaskarżyć państwo, jeśli łamie ono ich prawa.

2001 Nr 1 amerykańskiej listy przebojów: „Family Affair” – Mary J. Blige; US Top Album: „God Bless America” – Various Artists.

2002 Zmarł w niedzielę, nad ranem Anthony “Lonnie” Donegan, nazywany “królem muzyki skiffle’owej”. Miał 71 lat. Pomimo słabego zdrowia był aktywny muzycznie. 4 listopada miał grać kolejny koncert… Lonnie Donegan, urodzony w Glasgow, w Szkocji, był jedną z największych gwiazd na Wyspach Brytyjskich przed erą The Beatles i The Rolling Stones.

Jego piosenki kilka razy trafiały na pierwsze miejsca list przebojów. Do inspiracji jego muzyką przyznawali się Beatlesi i Stonesi oraz mnóstwo innych brytyjskich artystów, a także Elvis Presley, który nagrał jego piosenkę “I’m Never Gonna Fall In Love Again”.

2005 W kanale TVP 1 wyemitowano pierwsze dwa odcinki amerykańskiego serialu Zagubieni.

2005 Polski serial po raz pierwszy osiągnął liczbę 1000 odcinków. 1000 odcinek serialu Klan wyemitowano w kanale TVP 1.

Imieniny obchodzą: Sylwia, Cezary, Hubert, Marcin, Rupert

Sylwia jest żeńską formą imienia Sylwiusz, które oznacza “człowieka lasu”. Osoby o tym imieniu są mądre i szlachetne. To co wykonują, traktują z należytą powagą. Są obowiązkowe i wymagające, zarówno w stosunku do siebie, jak i do innych.

Hubert, dawne niemieckie imię Hugbert oznacza – ducha, duszę, umysł, bystrość, dowcip
Św. Hubert, biskup Leodinum, (dziesiejsze Liège), żyjący na przełomie VII/VIII wieku jest patronem myśliwych.
Hubert to mężczyzna pewny siebie, przedsiębiorczy i zapobiegliwy. Nie działa pochopnie, lecz według określonych, przyjętych metod. W kontaktach międzyludzkich bywa szorstki i złośliwy.

Imię Marcin ma pochodzenie łacińskie, a zostało utworzone od imienia rzymskiego boga wojny – Marsa. Mężczyzna o tym imieniu posiada twórczy umysł, jest dobrym organizatorem i odpowiedzialnym pracownikiem. W miłości stały, w przyjaźni lojalny. Czasami jest zbyt zamknięty w sobie i ma kłopoty z uzewnętrznianiem swoich uczuć.

Użyte w artykule zdjęcia: Organizatorzy UAM_materialy informacyjne, , wikipedia, napoleon.org.pl, www.pleszew.pl, Teatr Wielki w Poznaniu, fotopolska.eu, poznan.wikia.com, Radio PiN, facebook / Fundacja Tespis, wikipedia / Elektryczne zespoły trakcyjne EW55 i EN57 Autor Domański E. Kowalczyk E. Skoniecki J., NAC / Edward Hartwig / domena publiczna

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz