Sport

Lech wygrał we Florencji!

Trener Lecha Poznań - Jan Urban  Foto: lepszyPOZNAN.pl / Piotr Rychter

Lech sprawił nie małą niespodziankę w Europie – ostatni w rodzimej lidze zespół pokonuje lidera Serie A! Dwóch wpuszczonych z ławki graczy zostało dzisiaj bohaterami meczu, a są nimi Dawid Kownacki i Maciej Gajos! Kolejorz wygrał 2:1!

Wydaje mi się, że w pierwszej połowie Fiorentini miała przewagę, tak jak w całym spotkaniu, ale nie było tak dużo klarownych sytuacji jak w drugiej części dla gospodarzy. My mieliśmy dużo cierpliwości, czekaliśmy na szansę w wyprowadzeniu kontrataku. Trudno się gra przeciw tak znakomicie wyszkolonej i grającej kombinacyjną piłkę drużynie. Troszeczkę szczęście nam dopisało, ale to za naszą cierpliwość w defensywie zostaliśmy nagrodzeni – mówił po meczu Jan Urban, trener Lecha Poznań.

Pierwsza połowa była bardzo niemrawa w wykonaniu Lecha. W drugiej minucie zrobiło się bardzo gorąco w polu karnym poznaniaków, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka kilka razy znajdowała się tuż przy linii. Na raty wybijali ją z pola karnego poznaniacy – Burić, Formella, Dudka aż w końcu uczynił to Trałka. Gospodarze cały czas przeważali, a ich akcje coraz bardziej zagrażały bramce Lecha, gdy Łukasz Trałka w 21. minucie stracił piłkę, do której dopadł Giuseppe Rossi posyłając ją w pole karne do Khoumy Babacara. Czarnoskóry napastnik wybiegł w tempo, ale i tak świetnie uprzedził go Burić. Dziesięć minut później umiejętności Bośniaka sprawdzał Joan Verdu – na szczęście podcinka napastnika nie wyszła jak należy, a bramkarz pewnie złapał piłkę. Na czele poznańskiego ataku ustawieni byl Thomalla, który sprawiał wrażenie nieobecnego.

Początek drugiej połowy w wykonaniu obu drużyn nie wyglądał zachwycająco. Aż do 66. minuty, kiedy 18-letni napastnik Lecha ruszył z indywidualną akcją w stronę bramki, by pod koniec podać do Gergo Lovrencsicsa, który świetnie zrozumiał intencje “Kownasia” – odegrał piłkę do wbiegającego w przed pole karne zawodnika! Dawid praktyczne siłą rozpędu wpadł z futbolówką do bramki i było już 0:1! Trzeba nadmienić, że Dawid Kownacki wszedł dosłownie dwie minuty wcześniej, zmieniając ospałego Denisa Thomallę. To niesamowicie rozruszało całe spotkanie. Goście ruszyli do ataku, raz za razem próbując pokonać poznańską bramkę. Prawdziwy pokaz umiejętności Burić zrobił jednak w 80. minucie. Zostawiony bez krycia Fernandez urwał się lewą stroną i wycofał do Bernardeschiego. Ten uderzył płasko, Burić już zmierzał w drugą stronę, ale zostawił nogę i instynktownie odbił futbolówkę. Na kolejną bramkę czekaliśmy do 82. kiedy to z rzutu wolnego piłka została posłana na dalszy słupek, gdzie Kamiński spokojnie wycofał do Macieja Gajosa. Pomocnik, który pojawił się pięć minut wcześniej za kontuzjowanego Kownackiego, uderzył po ziemi podwyższając prowadzenie Lecha. Kiedy dobiegał już końca regulaminowy czas gry bramkę zdobył Giuseppe Rossi strzelając na długi słupek. Serca poznańskich kibiców zamarły kiedy w 91. minucie ze środka boska piłkę wycofano do lekko niepewnego Burića. Bośniak próbował wybić piłkę ale zrobił to tak nieszczęśliwie, że odbiła się ona od nadbiegającego Rossiego i poleciała w stronę bramki! Szczęśliwie piłka o metr przeleciała od słupka, choć i tak sędzia by nie uznał tej bramki – Rossi odbił piłkę ręką.

33. kolejka T-Mobile Ekstraklasy - Lech Poznań - Śląsk Wrocław (najlepsi kibice na świecie)

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz