Poranek literacki z Józiem i jego niezwykłym dziadkiem
Oboje mieszkali w sztetel, żydowskim miasteczku, jakich kiedyś było wiele na wschodnich rubieżach Polski. Kiedy urodził się Józio, dziadek uszył mu śliczny kocyk, aby chronił go przed złymi snami. Kiedy Józio stał się starszy, starł się i jego kocyk. Był postrzępiony i wypłowiały. Mama chciała go wyrzucić, ale chłopiec chciał powierzyć kocyk dziadkowi, aby go naprawił. “Nożyce robiły ciach, ciach, ciach, a igła śmigała w palcach.” Tak z kocyka powstał piękny płaszczyk. Z płaszczyka po latach kamizelka, z kamizelki krawat, z krawata chusteczka, z chusteczki… Dziadek wszystko potrafi naprawić. Dziadek stoi na straży rzeczy. Dziadek stoi na straży tradycji. Dziadek stoi na straży wartości. Dziadek pilnuje porządku świata, gdy z dumą obejmuje wnuka zasiadając do rodzinnej wieczerzy. Wierzę, że są jeszcze tacy dziadkowie, których wyobrażenie stworzyła kanadyjska ilustratorka Phoebe Gilman. Przekonajmy się o tym razem.
Wstęp wolny!