miarecki
Jak bardzo potrzebne są biletomaty nikogo nie musimy przekonywać. Owszem mają kilka wad. Na przykład podczas słonecznego dnia ciężko zauważyć co wyświetla się na monitorze, ale w przeciwieństwie do sklepów swoje usługi oferują 24 godziny na dobę!
Wydawać by się mogło, że spółce odpowiedzialnej za transport w mieście powinno zależeć na sprzedaży. Chyba, że prawdziwy model biznesowy opiera się na łapaniu i karaniu jeżdżących bez biletów.
W pobliżu jednego z najbardziej ruchliwych miejsc, skrzyżowania Królowej Jadwigi i Dolnej / Górnej Wildy, trudno znaleźć kiosk, w którym można zaopatrzyć się w bilety. Nie kupimy ich w Starym Browarze, ani w okolicach targowiska na Bema. Ale na szczęście jest automat. Ale gdzie?
Spróbujcie znaleźć na zdjęciach! Maszyna całkowicie zasłonięta jest banerami reklamowymi. Czy to nie przeszkadza pracownikom ZTM, którzy codziennie kontrolują sprawność urządzeń?
My mamy prościutki wniosek racjonalizatorski. Może wystarczy na przystankach MPK obok informacji o odjeżdżających tramwajach i autobusach umieścić prosty tekst: Najbliższy biletomat znajduje się w tym przypadku – 50 metrów dalej w stronę Browaru.
Uważamy, że podobna informacja powinna znaleźć się na każdym przystanku. Przecież nie zawsze biletomat ustawiony jest intuicyjnie, zwłaszcza w miejscach, gdzie krzyżuje się wiele linii i jest kilka przystanków. Tak jest na skrzyżowaniu Hetmańskiej/Głogowskiej, przy AWF-ie.
Co sądzicie?
Na zdjęciach poniżej biletomat na skrzyżowaniu Półwiejskiej i Królowej Jadwigi – trudno dojrzeć, prawda?
Dodaj komentarz