Firma

Firma – Rzecz o odpoczynku

hamak  Foto: sxc

Dorota Krakowiak

hamak Foto: sxcW ostatnim czasie trudno było w naszym kraju być obojętnym wobec sportu. Czas kiedy przysłowiowy „stadion oszalał” zbiegł się z okresem, kiedy w branży usług HR to raczej czas kończenia rozpoczętych zleceń i przygotowywania się do wakacji od szkoleń i dużych przedsięwzięć.

Ponieważ od lat uprawiam dosyć intensywnie sporty outdoorowe jest to mi poniekąd na rękę. Dla mnie to czas na regenerację po roku pracy, na podładowanie przysłowiowych akumulatorów. W tym roku z rolek, na których w Poznaniu nie bardzo jest gdzie bezpiecznie jeździć przesiadłam się na rower. W związku z tym chciałabym podzielić się z Państwem przemyśleniami na temat związku treningu sportowego z pracą.

Mam pełną świadomość, że pod wpływem regularnych ćwiczeń wzrasta pojemność płuc oraz ich możliwa maksymalna wentylacja. Poprawia się pobieranie tlenu przez organizm, głównie poprzez pogłębienie oddechów bez zwiększania ich częstości, a także zdecydowanie lepsze jest wykorzystywanie tlenu zawartego we wdychanym powietrzu. Jednym słowem wejdę po schodach bez zadyszki.

Wiem też, że aby efekt  treningu wytrzymałościowego był odczuwalny, czyli żeby moja forma wzrastała, muszę aplikować organizmowi wciąż nowe, zmienne, narastające bodźce. Zdolności przystosowawcze ludzkiego ciała są olbrzymie, dlatego jednostajny i monotonny trening (np. co 2-3 dzień w tam samym tempie i z tym samym obciążeniem i z tą samą prędkością) spowoduje, że moja forma osiągnie pewien poziom wytrenowania i przestanie dalej rosnąć.

Ważna jest też regeneracja. Z treningiem wytrzymałościowym stanowi ona całość. Trzeba pamiętać, że bez odpowiedniej regeneracji kolejny trening nie poprawia wydolności organizmu.

Przy intensywnym uprawianiu sportu, nie mając całego sztabu ludzi i aparatury pomiarowej, który mają do dyspozycji sportowcy wyczynowi trzeba być uważnym na subtelne sygnały, które wysyła organizm. Zwłaszcza na reakcje na ból i przemęczenie. Wszystkie te sygnały należy uważnie obserwować i korygować przy kolejnych treningach. Według testów na sportowcach, po około 1-2 godzinach treningu wytrzymałości bazowej (65-75% maksymalnego tętna wysiłkowego) organizm potrzebuje około 12 godzin na pełną regenerację organizmu, natomiast po 1 godzinie intensywnego treningu interwałowego, który polega na przeplataniu ćwiczeń na wysokim poziomie intensywności z treningiem o niskiej intensywności potrzebujemy od 24 do 48 godzin do regeneracji.

Jaki to ma związek z pracą? Wydaje mi się, że bardzo duży. Większość osób na najwyższych stanowiskach kierowniczych ma ambicję pracować cały czas na najwyższych obrotach, nie dając szansy swojemu organizmowi na regenerację. Nasze organizmy wprawdzie mają, na nasze szczęście, systemy samoregulacji chroniące nas przed przepracowaniem, jednak cywilizacja daje nam również, tym razem na nasze nieszczęście narzędzia skutecznie niwelujące, najczęściej w sztuczny sposób, objawy zmęczenia. Analogia do sportu wydaje się oczywista. Bardzo intensywna praca bez przerw, tak samo intensywny trening bez czasu na regenerację, powoduje w efekcie spadek wydajności i wyniszczenie organizmu. To fizyczne, ale również to, które nazywa się wypaleniem zawodowym.

Był czas, kiedy bardzo modnym w zarządzaniu zasobami ludzkim było pojęcie „ work life balance”. W czasie kryzysu, mam poczucie, ze temat trochę stracił na popularności. Szkoda.

Życzę więc Państwu, aby nadchodzący czas urlopów był dla nas wszystkich nie tylko chwilą wolną od pracy zawodowej, ale też by był czasem aktywnego wypoczynku.

Proszę pamiętać, że umiejętność odpoczywania stanowi istotny warunek zdrowia. Zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Kto nie umie odpoczywać, nie będzie mógł efektywnie wykorzystać swojego potencjału. Życzę więc z tego miejsca wszystkim Państwu owocnego wypoczynku.

Autorka jest menagerem i trenerem z wieloletnim doświadczeniem w obszarze HR, organizacji i zarządzania, właścicielem firmy konsultingowej KRAKOWIAK CONSULTING

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz