POZnań

Czy fotoradar na Hetmańskiej stoi w złym miejscu?

Fotoradar  Foto:

21 grudnia 2021 roku w Poznaniu na ul. Hetmańskiej pojawił się fotoradar, który w ciągu miesiąca swojej działalności zdążył zarejestrować aż 1000 przekroczeń dozwolonej prędkości, na monitorowanym odcinku trasy. Wielu mieszkańców twierdzi jednak, że stoi on w złym miejscu.

Kierowcy nauczyli się przed nim zwalniać, a w odpowiedniej odległości za nim ponownie przyspieszać. Czy faktycznie fotoradar na Hetmańskiej stoi w złym miejscu? Eksperci z Yanosika komentują.

Dlaczego postawiono tu fotoradar?

O montaż fotoradaru zabiegała intensywnie Rada Osiedla Święty Łazarz, której zdaniem ul. Hetmańska stała się najbardziej niebezpiecznym i wypadkowym odcinkiem w mieście. Wcześniej to niechlubne miano nosiła ul. Głogowska, na której wprowadzono kilka zmian uspokajających ruch samochodowy.

Na ul. Hetmańskiej nie było tygodnia bez mniej lub bardziej poważnego wypadku. Najtragiczniejsze dwa zdarzenia, które miały miejsce na tym odcinku, to śmiertelne potrącenie 26-letniej pieszej na przejściu przy ul. Kolejowej oraz uderzenie samochodu w słup trakcyjny zaledwie kilka tygodni później, co skończyło się śmiercią dwóch osób.

Podejmując profilaktyczne kroki, Zarząd Dróg Miejskich wprowadził ograniczenie prędkości na odcinku ul. Hetmańskiej do 50 km/h. Policjanci również regularnie patrolowali tę ulicę, nierzadko wręczając mandaty za przekroczenie dozwolonego limitu prędkości nieposłusznym kierowcom. Te działania nie były jednak wystarczające. Radni z Łazarza postanowili działać i walczyć o postawienie fotoradaru, co zakończyło się sukcesem – urządzenie działa od 21 grudnia 2021 roku.

Fotoradar na Hetmańskiej miał co robić!

Fotoradar na ul. Hetmańskiej znajduje się dokładnie pomiędzy skrzyżowaniem z ul. Kolejową a ul. Dmowskiego, w okolicy przejścia dla pieszych. Działa od 21 grudnia 2021 roku i już pierwszy miesiąc jego pracy zaowocował zarejestrowaniem 1000 wykroczeń przekroczenia dozwolonej prędkości. Kierowcy średnio przekraczali limit o 21 km/h. Na odcinku obowiązuje ograniczenie do 50 km/h.

Na podstawie danych z naszego systemu, zweryfikowaliśmy średnie prędkości jazdy na ul. Hetmańskiej w Poznaniu, w czasie przed uruchomieniem fotoradaru. Kierowcom zdarzało się przekraczać prędkość głównie w późnych godzinach wieczornych, zarówno w weekendy oraz w tygodniu roboczym. Dochodziło nawet do sytuacji, że po północy jechali z prędkością o prawie 20 km/h większą niż nakazuje limit – komentuje Julia Langa z Yanosika

W dni powszechne prędkość jazdy na ul. Hetmańskiej była znacznie większa, głównie w późnych godzinach wieczornych, w których panuje mniejszy ruch oraz wyłączona jest sygnalizacja świetlna. Kierowcom zdarza się jechać o 20 km/h szybciej niż wskazuje limit. Aktualnie za takie wykroczenie zapłaciliby już 200 zł, w poprzednim roku byłaby to kara od 50 do 100 zł.

W weekendy kierowcom również zdarzało się ignorować aktualny limit prędkości na ul. Hetmańskiej i jechać szybciej nawet o 10 km/h. Takie przekroczenie prędkości w 2021 roku kosztowało 50 zł, obecnie stawka jest taka sama. Jednak zmieniło się coś innego – teraz na drodze stanął fotoradar, a zmotoryzowani już nauczyli się z nim koegzystować.

Kierowcy szybko nauczyli się „żyć” z nowym fotoradarem

Eksperci z Yanosika zweryfikowali średnie prędkości jazdy od 1 stycznia tego roku na monitorowanym fotoradarem odcinku ul. Hetmańskiej. Okazuje się, że kierowcy bardzo szybko przyswoili sobie nowy styl jazdy na trasie objętej pomiarem prędkości.

Na odcinku ul. Hetmańskiej od skrzyżowania z ul. Traugutta do skrzyżowania z ul. Dmowskiego kierowcy jeżdżą poprawnie, stosując się do aktualnego limitu prędkości 50 km/h. Widoczne są oczywiste spadki w średniej prędkości jazdy w godzinach porannych, co spowodowane jest korkami i natężeniem ruchu, tak samo jak po południu, gdy większość poznaniaków wraca z pracy. Z kolei wieczorami ta prędkość już nie wzrasta o 20 km/h, a utrzymuje się na poziomie niższym niż 50 km/h, co przed montażem fotoradaru nie miało miejsca – mówi Langa.

Kierowcy stosują się do aktualnego limitu prędkości na ul. Hetmańskiej, w obawie przed otrzymaniem zdjęcia z fotoradaru i wysokiej kary, która zgodnie z nowym taryfikatorem odbiłaby się na portfelu. Jednakże widoczne jest delikatne balansowanie ze średnią prędkością jazdy na monitorowanym odcinku, gdyż przyzwyczajeni do 70-tki na liczniku na tym odcinku poznaniacy, zwalniają zaledwie do wymaganej 50-tki.

Czy fotoradar na Hetmańskiej jest w złym miejscu?

Wielu poznaniaków twierdzi, że fotoradar znajduje się w nieodpowiedniej lokalizacji. Jego montaż pomiędzy ul. Kolejową a Dmowskiego nie przekłada się na wysokie prędkości jazdy kierowców na wcześniejszym odcinku, od skrzyżowania z ul. Traugutta i tunelem pod torami kolejowymi na Wildzie. To właśnie na tym odcinku znajdują się nierówności na drodze, zarówno w stronę Łazarza, jak i z Łazarza w kierunku Wildy. Jest to na tyle niebezpieczne, że przez jazdę ze zbyt dużą prędkością auto może zostać wybite w górę, tym samym powodując utratę panowania nad kierownicą, a nawet ryzykiem znalezienia się na torach tramwajowych, które znajdują się wzdłuż ulicy Hetmańskiej.

Według danych z naszego systemu, na odcinku ul. Hetmańskiej od skrzyżowania z ul. Dmowskiego do skrzyżowania z ul. Kolejową kierowcy w późnych godzinach wieczornych, tj. od 23:00 do 3:00 w pierwszy weekend stycznia, przeważnie stosowali się do aktualnego limitu prędkości. Jedynie 2 stycznia od północy oraz 1 stycznia od godziny 1:00 widoczny jest wyraźny wzrost średniej prędkości jazdy do 62 km/h, co nie jest przekroczeniem limitu, gdyż na tym odcinku wynosi on 70 km/h – mówi Julia Langa,

Dane z systemu Yanosik wykazują, że wbrew opinii wielu poznaniaków, na odcinku ul. Hetmańskiej od skrzyżowania z ul. Dmowskiego do skrzyżowania z ul. Traugutta, kierowcy nie przekraczają limitu prędkości. Inną sprawą jest to, że w sytuacjach, w których warunki atmosferyczne są trudne, powinni ją dostosowywać zwłaszcza, że na tej trasie znajdują się niebezpieczne wyboje. Deszcz, nadmierna prędkość i nierówna powierzchnia mogą doprowadzić do tragicznych skutków, dlatego lepiej w takich warunkach jechać mniej niż 70 km/h, a bezpieczniej.

Fotoradar w Poznaniu na ul. Hetmańskiej doskonale spełnia swoją rolę. Kierowcy wreszcie dostosowują się do limitu prędkości jazdy, a także od dawna nie doszło w tym miejscu do żadnego groźnego wypadku – mówią eksperci.

Użyte w artykule zdjęcia:

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz