SANTA ROCK FEST

Koncert charytatywny dla Polskiego Stowarzyszenia Na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Poznaniu. Wystąpią: Eleanor Gray, Second Child, Superhalo i Reporter.

Przyjdź – posłuchaj dobrej muzyki i wrzuć coś do skarbony lub kup cegiełkę. Pieniądze zebrane podczas koncertu przeznaczone zostaną na budowę Domu Kajki lub inne cele statutowe stowarzyszenia. Dom Kajki – to miejsce, w którym zamieszka 12 osób z niepełnosprawnością intelektualną.

Wystąpią:
Eleanor Gray pochodzi z Poznania, swój początek datuje na rok 2012. Obrany kierunek, którego zespół nie chce definiować, zaowocował mieszanką kilku stylów muzyki gitarowej. Jak mówi wokalista, Alan Garstecki: „Inspiracje czerpiemy ze wszystkiego co powoduje u nas ciary. Nie chcemy kopiować, naśladować, zasuwać mainstreamem, dążymy do tego aby uzyskać własne, niepowtarzalne brzmienie i styl.”

Second Child
Grupa w zupełnie nowym  składzie powstała wiosną 2012 r. ,,Leon” lider – gitarzysta postawił tym razem na młoda kadrę z myślą o tym żeby  z pomocą ,,Tomaszka” perkusisty ułożyć taka ilość materiału żeby stworzyć możliwość młodym członkom grupy rozpoczęcia przygody z muzyką. Gramy amatorsko więc zajmuje to trochę czasu ale jesteśmy dobrej myśli, że się uda i że  wszystkim będzie się podobało to co zaprezentujemy. Na pomysł nazwy kapeli wpadł Leon. Ma to być pewnego rodzaju odskocznią od codziennych zmagań z rzeczywistością.

Superhalo
Podczas mroźnej zimy 2010r. nastąpiła niezwykła anomalia pogodowa. Temperatura zaczęła nagle rosnąć, śniegi topniały w zastraszającym tempie, zerwał się niesamowicie silny wiatr. Niedługo potem rozszalała się straszna burza. Nie wiadomo skąd się wzięli, pojawili się z nawałnicy a nazywali się Superhalo, psychodeliczny, rock’n’rollowy twór czerpiący inspiracje z otaczającej go porażyńskiej przyrody i pławiący się w luksusach przypałacowych czworaków.

Reporter
Chłopakom z Reportera rock daje prawdziwą frajdę. Mówią, że scena to radość, z której trudno zrezygnować. Kapelę założyli trzy lata temu. Pełni entuzjazmu amatorzy nie odpuszczali – ćwiczyli do momentu, aż poczuli, że ich gra jest dobra. W ten sposób wypracowali własny, rozpoznawalny styl.