Mistrz olimpijski, mistrz świata, ale jeszcze nie … mistrz Europy. Z Barcelony wróci bez medalu, za to z kolejnym 5 miejscem.
Szymon Ziółkowski (AZS Poznań) podczas finałowego konkursu rzutu młotem XX Mistrzostw Europy w Barcelonie w czwartej próbie posłał młot na odległość 77,99m. Do ostatniej – 6 kolejki plasował się na 4 pozycji, jednak wtedy dalszy rzut wykonał reprezentant Bułgarii Valery Sviatokha (78,20). Ostatecznie nasz mistrz musiał tak jak na Mistrzostwach Europy w Budapeszcie (1998) oraz Göteborgu (2006) zadowolić się piątym miejscem.
W rywalizacji młociarzy zwyciężył lider europejskich tabel Słowak – Libor Charfreitag (80,02), srebro zdobył Włoch Nicola Vizzoni (79,12), brąz Węgier – Kristian Pars (79,06).
Wynik 77,99m jest najlepszym wynikiem Ziółkowskiego w tym sezonie. Dla przypomnienia jego rekord życiowy 83,38m pochodzi z Mistrzostw Świata w Edmonton 2001r i stanowi rekord Polski.
jakoś mnie to nie dziwi… ciągle słychać o wymagania Pana Ziółkowskiego względem trenerów. Faktycznie łatwiej wymagać od kogoś niż od samego siebie.
@mike – zrobił swoje, zdobył medal, występuje, trenuje, stara się – czy trzeba cały czas wygrywać – to są ludzie a nie maszyny!
Pamiętajcie, że to jest rok gdzie imprezą docelową są Mistrzostwa Europy, a nie Igrzyska Olimpijskie. Cykl przygotowań jest więc czteroletni – trudno przez 4 lata błyszczeć formą i przede wszystkim wytrzymywać ciężkie siłowe treningi.
ok, zrobić zrobił tego nie kwestionuję. Jednak inaczej się odbiera zawodnika, który sam przyzna że jego forma nie jest najlepsza dlatego, że nie jest do końca przygotowany albo jest zmęczony. A inaczej na zawodnika, który ciągle narzeka że zawinił trener….co do treningów siłowych to nie przesadzajmy, powinny być tak dostosowane żeby nie przeciążać organizmu.
poruta i tyle, ale fakt, facet narzeka i narzeka ciagle…