Poznański Koncert Noworoczny obejrzało 3.000 osób

Poznański Koncert Noworoczny, który zgromadził 3.000 widzów, rozpoczął się walcem Nad Pięknym modrym Dunajem, a zakończył tradycyjnie Marszem Radetzkiego. Cały Koncert był jednak pełen muzycznych niespodzianek.

Całość wydarzenia prowadził Artur Andrus, a nie jak w ubiegłych latach Bogusław Kaczyński. Nie pojawił się on w Poznaniu, bo uniemożliwiła mu to choroba, jednak przesłał pozdrowienia dla wszystkich zgromadzonych. Zostało to przyjęte długimi brawami.

Oprócz klasycznych walców, które otworzyły Poznański Koncert Noworoczny publiczność mogła wysłuchać także tematu z film Saga Zmierzch w wykonaniu znakomitej Edyty Krzemień. Na scenie pojawili się także wyśmienici tancerze – Anna Głogowska i Rafał Maserak. Orkiestrę Collegium F poprowadził Marcin Sompoliński.

Burzą oklasków zostali nagrodzeni Tenorzy Trzej, a więc Karol Bochański, Bartłomiej Szczeszek i Marek Szymański. Po pierwsze za wykonanie największych przebojów operowych i operetkowych, po drugie za dowcipne ich zaprezentowanie.

W bardzo różnorodny muzycznie świat musicali przenieśli wszystkich obecnych w Sali Ziemi Edyta Krzemień i towarzyszący jej Damian Aleksander. Usłyszeliśmy w ich wykonaniu między innymi utwór z Upiora w operze. Oboje rozpoczęli go śpiewać przechadzając się między publicznością.

Wreszcie przyszedł czas na występ gości specjalnych, a więc Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza. To właśnie kompozytor największych przebojów tej piosenkarki rozpoczął występ od wykonania na fortepianie utworu „Jaka róża taki cierń”. Później akompaniował już Alicji Majewskiej, która zaśpiewała “Być kobietą”, “Odkryjemy miłość nieznaną” i “Jeszcze się tam żagiel bieli”. Gromkimi brawami został także nagrodzony utwór zaśpiewany na bis po rosyjsku. „Szarlatanka” porwała publiczność.

Na zakończenie Koncertu prowadzący go Artur Andrus zaintonował kolędę “Oj Maluśki, maluśki”, a do śpiewania włączyła się nie tylko cała publiczność, ale także po kolei wszyscy muzycy biorący udział w tym wydarzeniu.

„To jak Państwo reagowali na występy solistów, to że teraz wszyscy Państwo bili brawo na stojąco jest dla nas bardzo ważne” – powiedział ze sceny Jacek Lisewski, autor scenariusza i reżyser Koncertu. „Mam nadzieję, że spotkamy się ponownie za rok!” – dodał.

W tym momencie zabrzmiał Marsz Radetzkyego, który jak zawsze kończy Poznańskie Koncerty Noworoczne.