Aglomeracja

Posnania – prestiż i taka sama jakość jak w centrum!

CH Posnania  Foto: Maciej Nowaczyk macieknowaczyk@gmail.com

Tak, poszedłem na konferencję prasową inaugurującą otwarcie Centrum Handlowego Posnania, bo chciałem z ust twórców tego kompleksu usłyszeć, jakie mają plany i jak komentują mocne słowa krytyki pod swoim adresem. W tym publicystycznym tekście odnotowałem kilka wypowiedzi przedstawicieli inwestora. Posnania to także planetoida, więc wiele z tych stwierdzeń muszę potraktować ze smutkiem „jak z kosmosu” – czyli oderwanych od rzeczywistości!

Z prezentacji Fabrice Bansaya, prezesa grupy Apsys, dowiedziałem się o otwarciu podobnego centrum Muse w Metzu, w którym oprócz obiektów handlowych będą także mieszkania. I to nie byle jakie, bo przeznaczone dla studentów i seniorów. Czyli jednak można!

Co więcej całość w Metzu została zaprojektowana przez Jean-Paula Viguiera, uważanego za jednego z czołowych architektów pracujących na całym świecie. A kto jest twórcą obiektu na Ratajach? – zapytajmy, bo to chyba istotne w kontekście „pięknych architektonicznie przestrzeni opartych na innowacjach!” (sic!).

Muse Metz

Zaczęło się od mocnego: „Posnania to centrum życia Rataj!”. To pierwsze w Poznaniu centrum regionalne, do którego w 45 minut może dojechać milion potencjalnych klientów.

Mieszkańcy Rataj – a Rataje to pamiętajmy sypialnia Poznania – cieszą się zapewne, i to bardzo, z nadmiernego ruchu samochodowego i dostaw towarów ciężarówkami, np. do marketu budowlanego! Kierowcy jeżdżący ulicami Jana Pawła II i Królowej Jadwigi, stojący zazwyczaj w korkach, z radością przyjmą kolejne potoki pojazdów.

Może warto jednak pojechać do tego obiektu, bo znajduje się tu 13 instalacji artystycznych, a architektura jest przyjazna ludziom – prosta, ale wyrafinowana i elegancka, jakiej do tej pory w Poznaniu nie znano!

Czy ktoś z przedstawicieli Apsysu był może w Starym Browarze? – warto zapytać, jeżeli już mamy się licytować na obiekty sztuki! Pogratulować muszę także architektury przyjaznej ludziom. Gdyby tak nie było – Posnania byłaby pierwszym centrum, które utrudniałoby życie. A nie, sorry! Drugim, zapomniałem o Poznań City Center!

Dowiedziałem się, że w Posnanii będzie klub sportowy (to powszechny trend), ale – uwaga! – z basenem. Może Nautilus nie jest dzisiaj top trendy, ale od lat oferuje tego typu usługi.

Dyrektor ds. rozwoju Maciej Wróblewski poinformował o tym, że barwa światła ma znaczenie i że oświetlenie przystosowane zostało do ludzkiej percepcji. Otóż chciałbym nieśmiało zauważyć, że przebywanie w sztucznym oświetleniu nie jest zbyt dobre dla zdrowia ani ludzkiej percepcji. Kto przeciw? Nie widzę!

Pan dyrektor dziwił się dalej, że Poznań ekscytował się układem drogowym! Przecież obok będzie osiedle mieszkaniowe, dla którego drogi dojazdowe zbudował Apsys, i już od razu miasto może sprzedawać te tereny i budować, budować! A planowany jest tam plac miejski i nawet obiekt sakralny, jak domniemywał pan dyrektor, będzie to kościół. Od razu składam gratulacje szczęśliwym nabywcom m-ileś z widokiem na szare gmaszysko z pstrokatymi reklamami i na kolejkę tirów czekających na wyładunek.

Twórcom Posnanii bardzo zależało na jakości terenów zewnętrznych – i zbudowali je – o prestiżu i takiej samej klasie jak w centrum. Na plus warto odnotować lodowisko, choć po sąsiedzku jest na Malcie (przez co ktoś może stracić pracę). Będzie też fontanna pozioma (sic!) – czyli strumyk.

Posnania chwali się stworzonymi miejscami pracy, które ocenia na 3000, mając na uwadze całe zaplecze logistyczno-techniczne. W każdym razie część osób będzie pracowała w nienaturalnych dla człowieka przestrzeniach, ze sztucznym światłem i takim samym powietrzem z klimatyzatora. A czy dodatkowe miejsca pracy zostały utworzone? Gdyby tak było to – biorąc pod uwagę obecne minimalne bezrobocie w Poznaniu – miasto cierpiałoby teraz na brak rąk do pracy. Trzy tysiące osób!

Szefowie centrum chwalili się także zbudowaniem dróg dojazdowych i ścieżek rowerowych. Przebóg, a czym się tu chwalić? Kto to miał zrobić? Miasto miało budować drogi do prywatnego marketu? Co ważne usunęli także z tego terenu koczowiska bezdomnych…

Prezes grupy Apsys Fabrice Bansay mówił, że gdy pierwszy raz zobaczył to miejsce, od razu wiedział, że „tu powinniśmy zbudować nasze centrum”. Zwracał także uwagę na trudności z pozyskaniem gruntów i ich wysoką cenę.

Dyrektor Posnanii chwalił się też natomiast tym, na co wpływu żadnego nie miał – liczbą linii tramwajowych i autobusów. Odpowiadając na pytanie dotyczące możliwości zakazu handlu w niedzielę, stwierdził, że centrum oferuje w swojej powierzchni 25% usług w pięknych architektonicznie przestrzeniach, więc całe rodzimy mogą tu przychodzić i nawet nic nie kupować. Nad tą myślą warto się zastanowić!

Dyrektor Gajewski, komentując architekturę pobudowaną na 65 hektarach stwierdził, że inwestycja jest zgodna z planami zagospodarowania przestrzennego z 2006 i wcześniejszymi z 2003 roku – że inaczej nie można było tego zbudować. To struktura własności determinuje, co może powstać. I zawsze w tym miejscu było przewidziane centrum handlowe!

To miasto zdecydowało o kształcie tego terenu, a Apsys był tak dobry, że zbudował odpowiednią strukturę drogową pod tkankę miejską. Zwrócił uwagę na wysoką jakość terenów zewnętrznych. Uznał także, że władze Poznania popełniają błąd, nie uczestnicząc w otwarciu centrum. Wskazał na znaczącą rolę łódzkiej manufaktury w rozwoju miasta, którą władze Łodzi też na początku ignorowały, a teraz współpracują.

Powyższy tekst nie jest sprawozdaniem z konferencji prasowej, a tekstem publicystycznym.

Tu przeczytacie, co wcześniej mówili przedstawiciele inwestora: http://www.lepszypoznan.pl/2016/10/15/posnania-nie-tak-mialo-byc.html

Użyte w artykule zdjęcia: Copyright Maciej Nowaczyk macieknowaczyk@gmail.com, materiały inwestora

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz