Zabawa w chowanego ze Strażą Miejską

Ścisłe centrum w SPP  Foto:

Strefa Płatnego Parkowania rozszerza się w zastraszającym tempie. Co ciekawe restrykcje nakładane na mieszkańców Starego Miasta i okolicy są coraz bardziej kuriozalne. Przykładem są mieszkańcy Starego Rynku i okolicznych uliczek jak Kramarska, Klasztorna, Woźna i częściowo Wodna.

Ścisłe centrum w SPP

Mieszkańcy samego Rynku z reguły nie parkują w Strefie Płatnego Parkowania, ponieważ mają wykupione abonamenty na okolicznych parkingach. Chyba każdy wracając z dużą ilością zakupów chciałby mieć możliwość podjechania jak najbliżej posesji, w której zamieszkuje a następnie odstawić pojazd na parking. Nigdy takiego problemu nie widziałem na osiedlach czy w innych częściach miasta, tylko tutaj na Starówce. Może dlatego że Straż Miejska ma tutaj siedzibę i dalej się nie zapuszcza?

Dla wszystkich zrozumiałe jest, iż jest to ścisłe centrum miasta i ruch powinien być tam ograniczony. Jednak mieszkańcy powinni mieć prawo do tego by możliwie blisko podjechać do swojej posesji. Biały obszar na mapie to teren teoretycznie wyłączony z ruchu czerwonej strefy. Co ciekawe zgodnie z uchwałą nr XCIII/1055/III/2002 Rady Miasta Poznania z dnia 9 lipca 2002 r. (strona 8 wiersz 2.2.11) mieszkańcy mają prawo wjazdu do strefy zakazu ruchu w określonych godzinach. Znaki przy Rynku informują tylko o wyłączeniu zakazu ruchu w godzinach 6-11 rano, ale tylko dla dostawców. Każdy się zgodzi iż mało kto robi zakupy o tej porze. Jednakże bardziej denerwuje fakt iż restauratorzy posiadający lokale na Starym Rynku niejednokrotnie parkują przez cały dzień lub noc nie uiszczając opłaty, nie posiadając zezwolenia, nie zostaną nawet upomnianymi przez Straż Miejską. Sam nie raz przyuważyłem restauratora wyjmującego po wjeździe na płytę rynku niebieski kartonik oznaczający przewóz osoby niepełnosprawnej co z prawdą miało tyle wspólnego co zeszłoroczny śnieg.

Za każdym razem, kiedy mieszkaniec strefy wyłączonej z ruchu chce podjechać pod swoją posesję, nagabywany jest przez Straż Miejską, która natychmiast zakłada blokadę nie przyjmując do wiadomości faktu, iż osoba mieszka w danym miejscu. Ciekawe jest zachowanie Strażników podczas jarmarków czy innych imprez odbywających się na Rynku. Przechadzając się uliczkami dochodzącymi do płyty Rynku podczas imprez, nie ma dosłownie miejsca gdzie nie było by widać samochodów wystawców, którzy bezkarnie parkują nie płacąc i nie bojąc się założenia blokady. Co śmieszniejsze dzwoniąc pod numer 986 można usłyszeć “naprawdę jest problem?”

Zapytaliśmy w tej sprawie Zarząd Dróg w Poznaniu jednak od tygodnia nikt  nie odpowiedział na postawione pytania.

Jeżeli znacie więcej takich miejsc w mieście to zapraszamy do kontaktu news@lepszypoznan.pl

news

2 komentarzy

kliknij by dodać komentarz


  • Ja patrzeć na nich juz nie moge. Najbardziej wkurzają mnie polowania na kierowcow na Dominikańskiej, gdzie teoretycznie jest postój dla autobusow, ale zazwyczaj sa wole miejca, wiec zamiast pilnowac porzadku straz miejska poluje i kasuje! Tylko to dobrze potrafią robic!

  • No dobra – problem jest prosty do rozwiązania – wyznaczyć godziny i już! ilu ludzi mieszka na Starym? To nie jest chyba zbyt duża ilość? największym problemem są samochody właścicieli knajp ze znaczkami “inwalida” – z tego co wiem, nie można się nimi zasłaniać w każdej sytuacji?