K U L T U R A

Tu po prostu chodzi o pieniądze!

Aukcja charytatywna, prowadzi Maciej Narożny  Foto: TD

Tu po prostu chodzi o pieniądze! Choć cel jest szczytny przedsięwzięciem nie rządzą emocję. Sztuką jest dobrze sprzedać prawdziwą sztukę. W aukcjach biorą udział przede wszystkim kolekcjonerzy, którzy za obraz są w stanie zapłacić spore pieniądze, to pewne ryzyko, ale znawcy wiedzą, że za kilka lat, wartość pracy może znacznie wzrosnąć. Tymi samymi prawą podlegają aukcje charytatywne.

W niedzielę w Centrum Kultury Zamek odbyła się trzecia Charytatywną Aukcja Sztuki na rzecz dzieci z autyzmem, która zgromadziła kilkuset poznaniaków i kilku kolekcjonerów licytujących za pomocą telefonu komórkowego.

Aukcja charytatywna, prowadzi Maciej Narożny Foto: TD

Licytowano ponad 89 prac, które ofiarowali znani polscy malarze, głównie młodego pokolenia, m.in.: Beata Murawska, Małgorzata Kosiec, Marzena Ślusarczyk, Ilona Herc, Honza Zamojski, Ireneusz Walczak, Dorota Buczkowska, Maja Kiesner, Ola Buczkowska czy Paulina Sadowska.

Cena wywoławcza każdej pracy była taka sama – 100 zł, jednak tylko kilka kupionych zostało za minimum. Najwięcej 3 500 zł zapłacił kolekcjoner za pracę „Dwie Wyspy” Ilony Herc.

Wysokie kwoty licytowanych prac często zależą od prowadzącego. W tej roli w Poznaniu wystąpił Maciej Narożny z Radia Eska. Jak podkreśla Agnieszka Gniotek dyrektor marketingu, Artinfo.pl – Portalu Rynku Sztuki, w Polsce jest tylko kilka osób potrafiących prowadzić licytacje, zazwyczaj są to pracownicy renomowanych domów aukcyjnych.

Ilona Herc - Dwie wyspy Foto: materiały prasowe

Dla Narożnego to nie pierwsze spotkanie z prezentacją i licytacją dział sztuki, wielokrotnie prowadził już takie spotkania, a jeżeli cel jest szczyty robi to za darmo, co jak podkreśla Agnieszka Gniotek jest wyjątkowe. W Warszawie, nie ma mowy, żeby któryś z prowadzących nie pobrał honorarium.

Co więcej znany prezenter przed zamkową aukcją wziął udział w samochodowej kolizji z udziałem kilku pojazdów. Traf chciał, że w zderzeniu udział brało także auto szefowej fundacji na rzecz dzieci z autyzmem. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a licytacja rozpoczęła się punktualnie.

Pan Jerzy Jarzyński nie kupił żadnej pracy. Kwoty, za które poszły obrazy, które mnie interesowały przekraczały mój budżet. W aukcji brałem udział po raz pierwszy, to niesamowite emocje, kiedy do góry podnosi się kartkę z numerem. Ale nie ma co żałować, im wyższa kwota tym więcej pieniędzy na rehabilitację dzieci z autyzmem. Każdy kto zetknął się z tą chorobą wie ile wysiłku kosztuje rodziców praca z dziećmi, mówił po zakończeniu aukcji.

Pozyskane pieniądze, kilkadziesiąt tysięcy złotych zostaną przeznaczone na zajęcia rehabilitacyjne dla dzieci z autyzmem.

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz