Aglomeracja

Paszporty covidowe i testy sposobem na zahamowanie epidemii

Badanie covid - laboratorium  Foto: PHOTOHOLIC STUDIO/ANNA ZIELINSKA/ materiały pr Spóldzielnia PR

Paszporty covidowe jedynym sposobem na zahamowanie pandemii. Poznańscy naukowcy z Instytutu Genetyki PAN pracuje nad szybką identyfikacją nowego wariantu wirusa.

30 tys. nowych zakażeń dziennie i kilkadziesiąt tysięcy osób potrzebujących hospitalizacji – zdaniem ekspertów z Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu szczyt czwartej fali czeka nas w grudniu i niestety może utrzymywać się nawet przez dwa-trzy miesiące, co zagraża funkcjonowaniu całego systemu opieki zdrowotnej.

„Wolność jednostki kończy się w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa publicznego. Jedynym racjonalnym krokiem w obecnej sytuacji jest jak najszybsze wprowadzenie paszportów covidowych” – mówi prof. Michał Witt dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu. Co gorsze, minęło ponad pół roku od ostatniego szczytu zachorowań, a po takim czasie obserwuje się już zmniejszenie poziomu przeciwciał i tym samym wzrasta ryzyko zakażenia i zachorowania.

Pracujemy obecncie nad szybkim sposobem identyfikacji nowych wariantów wirusa w odpowiedzi na błyskawiczne rozprzestrzenianie się wariantu Omikron. Obecnie w naszym laboratorium wykonujemy ponad 700 testów dziennie i aż 30% to pacjenci z pozytywnym testem – mówi dr Szymon Hryhorowicz z Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu.

Z niepokojem obserwujemy obecny trend wzrostowy liczby zakażeń, mogących przekroczyć w grudniu br. granicę 30 tys. nowych zachorowań dziennie. Tak wysokie liczby będą przekładać się na poziom hospitalizacji z powodu COVID-19 rzędu kilkudziesięciu tysięcy osób w skali kraju. Biorąc pod uwagę fakt, że krzywa zachorowań w obecnej fali jest spłaszczona, rozciągnięta w czasie, jej szczyt może utrzymywać się nawet przez dwa-trzy miesiące, co przy tak wysokiej liczbie dziennych zakażeń zagraża funkcjonowaniu całego systemu opieki zdrowotnej. Organizacja szpitali i oddziałów covidowych odbywa się kosztem obniżenia lub zaniechania świadczeń dla chorych z chorobami nowotworowymi, zawałami serca, udarami mózgu i wielu innych. Każdy z nas lub naszych bliskich może mieć realną szansę boleśnie przekonać się o tym samemu – mówi prof. Michał Witt dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu.


Zmniejsza się nasza odporność, zbyt mała liczba szczepień

Od początku pandemii w Polsce potwierdzono 3 461 066 zachorowań na SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 zmarło dotąd 82 607 osób. Według danych DCDC w pełni zaszczepionych jest 53,6% osób. To ciągle za mało, byśmy zyskali odporność zbiorową. Co więcej, minęło ponad pół roku od ostatniego szczytu zachorowań, a po takim czasie obserwuje się już zmniejszenie poziomu przeciwciał i tym samym wzrasta ryzyko zakażenia i zachorowania.

Od czasu kiedy zaczęliśmy realizować badania na przeciwciała i odporność komórkową wykonaliśmy ich ponad 120, z czego znaczną większość stanowi badanie poziomu przeciwciał IgG we krwi. Świadomość korzyści tych badań rośnie. Oba są testami ilościowymi dającymi precyzyjną wiedzę o stopniu oporności na wirusa. Przeciwciała IgG mogą jednak zostać niewykryte u osób starszych oraz przewlekle chorych, co jednak wcale nie musi oznaczać, że takie osoby nie nabyły dostatecznej odporności na COVID-19. Wtedy z pomocą przychodzi nam badanie oceny komórkowej odpowiedzi immunologicznej przeciwko SARS-CoV-2 – wyjaśnia dr Szymon Hryhorowicz z Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu.

Użyte w artykule zdjęcia: PHOTOHOLIC STUDIO/ANNA ZIELINSKA/ materiały pr Spóldzielnia PR

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz