Aglomeracja

W większości przestrzegamy restrykcji związanych z koronawirusem

COVID  Foto: engin akyurt

Większość osób mówi, że osoby z ich sąsiedztwa przestrzegają ograniczeń dotyczących wychodzenia z domu i kontaktów międzyludzkich. Tak wynika z opublikowanego badania CBOS. Zdania w sprawie kar za łamanie przepisów są już jednak podzielone. Dwie trzecie badanych ma wątpliwości co do większych uprawnień policji.

Trwająca pandemia jest czymś bezprecedensowym dla 59% badanych, według jednej trzeciej zawsze były jakieś choroby sezonowe czy epidemie i ta obecna nie jest niczym wyjątkowym. Według ponad trzech czwartych ankietowanych większość osób z ich sąsiedztwa i okolicy przestrzega ograniczeń dotyczących wychodzenia z domu i kontaktów międzyludzkich, co może wynikać z właśnie z przekonania o wyjątkowości sytuacji i obaw przed zakażeniem. W ocenie niespełna jednej piątej badanych przeważająca część osób z ich sąsiedztwa nie stosuje się do restrykcji.

Zdania w sprawie kar za łamanie przepisów są podzielone – czytamy w opracowaniu badania CBOS – 47% uważa, że są zbyt wysokie, niekiedy nieproporcjonalne do przewinień, a 44% jest zdania, że są odpowiednie, a ich wysokość ma za zadanie odstraszać od zachowań zwiększających ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Dwie trzecie badanych uważa, że wprowadzone przez rząd przepisy dają zbyt duże uprawnienia policji, ponieważ ocena sytuacji w zbyt dużym stopniu zależy od danego funkcjonariusza. Według 17%, w obecnych okolicznościach policja powinna mieć dużą władzę, by zniechęcało to do łamania zasad. Taką opinię częściej wyrażają mieszkańcy małych miast i osoby o poglądach prawicowych, a także ankietowani uważający, że wprowadzone przez rząd na czas epidemii ograniczenia i restrykcje są zbyt małe.

Na pytanie, kiedy skończą się restrykcje wprowadzone przez rząd w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa, 42% badanych odpowiedziało, że ich zdaniem będą one obowiązywać do zakończenia epidemii, a 44% sądzi, że dłużej.

Badanie zostało przeprowadzone drogą elektroniczną na próbie 1000 respondentów. Zrealizowano je między 23 a 27 kwietnia. Autorzy sondażu zastrzegają, że odczytując jego wyniki, należy pamiętać, że z internetu korzysta część polskiego społeczeństwa.

Tymczasem Sławomir Gadomski, wiceminister zdrowia stwierdził w czwartek, że są regiony, w których być może zostanie poluzowany obowiązek noszenia maseczki, czy właściwie zakrywania twarzy. Model wyłączający pewne regiony z tego obowiązku w przestrzeni otwartej być może zostanie zaproponowany  ciągu 1-2 tygodni.

Wiceminister Zdrowia zwrócił uwagę, że z 265 przypadków zakażeń zanotowanych w czwartek rano aż 209 dotyczyło woj. śląskiego, a kilkanaście dolnośląskiego i małopolskiego. Poinformował, że prowadzona jest analiza współczynnika zakażalności i gęstości zaludnienia w poszczególnych regionach.

Myślę, że w ciągu może tygodnia, dwóch, zaproponujemy taki model związany z noszeniem maseczek, być może wyłączający pewne regiony, powiaty, województwa z tego obowiązku w przestrzeni otwartej – powiedział Gadomski – raczej nie mówimy o tym, żeby zrezygnować z tego obowiązku w przestrzeniach zamkniętych.

Gadomski wypowiedział się także na temat ewentualnych zmian prawnych dotyczących obowiązku noszenia maseczek w związku z częstymi przypadkami nieprzestrzegania tego nakazu, np. w miejscowościach turystycznych. Wiceminister powiedział, że MZ podtrzymuje swoje stanowisko w tej sprawie.

Noszenie maseczek zabezpiecza przede wszystkim osoby z kontaktu, nie mnie, jako tego, który ma maseczkę, tylko osoby, które mogę zakazić – przekonywał Sławomir Gadomski – nie zmieniamy swojego stanowiska, będziemy to kontrolować.

(PAP) kmz/ joz/ozk/ joz/

Użyte w artykule zdjęcia: engin akyurt

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz