POZnań

Pomnikowy komitet żartuje sobie z poznaniaków

Miniaturka pomnika Przemysła II w holu Urzędu Wojewódzkiego  Foto:

W holu Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu stoi model pomnika jakiego Poznań nie ma. Jest to dar prywatnego fundatora, którego intencją jest przypomnienie królewskich i stołecznych tradycji Poznania. Taki pomnik, oczywiście większy, kilkumetrowy, ów fundator chce sfinansować w Poznaniu – czytamy w notce prasowej Urzędu Miasta Poznania.

Miniaturka pomnika Przemysła II w holu Urzędu WojewódzkiegoWszystko wygląda na to, że komitet z byłym wojewodą Włodzimierzem Łęckim odlanym już dziełem artysty rzeźbiarza Roberta Sobocińskiego chcą na siłę obdarować Poznań. Króla na koniu najpierw chciano postawić w pobliżu nowego średniowiecznego zamku na Wzgórzu Przemysła, ale inicjatywę zablokowali historycy sztuki i znawcy heraldyki, zarzucając rzeźbiarzowi błędy w historycznych realiach. Potem pojawiła się lokalizacja przy Steli Heinza w Alejach Marcinkowskiego. Postawienie pomnika przy nowoczesnej instalacji także nie wzbudziło zachwytu poznaniaków.

Radnych z Rady Osiedla Stare Miasto oburzyło postawienie władz miasta przed faktem dokonanym: odlaliśmy pomnik a teraz musicie wydać zgodę na jego lokalizację.

Teraz magistrat przygotował akcję prezentowania w różnych punktach miasta modelu pomnika. W tej chwili trwa opracowywanie procedury konkursu architektoniczno-urbanistycznego, którego efektem ma być wskazanie możliwej lokalizacji dla pomnika Przemysła II.

Komunikat podkreśla dalej zasługi króla Przemysła i kunszt twórczy artysty Sobocińskiego. Rzeźbiarz zrealizował już w Poznaniu sporo zleceń: pomnik Katynia i Sybiru, legendarnego Starego Marycha, Zygę Latarnika, a także koziołki na placu Kolegiackim. Koszt przygotowania 7-metrowego pomnika króla to około 1.000.000 złotych.

Przez najbliższe miesiące model pomnika pokazywany będzie poznaniakom między innymi, w siedzibie Urzędu Miasta przy ulicy Libelta, Bibliotece Raczyńskich czy w Termach Maltańskich.

Przez chwilę sądziłem, że niezłomny komitet pomnikowy przygotuje lekki model, który będzie ustawiany w różnych punktach Poznania, sprawdzając czy dzieło będzie komponowało się z miejską przestrzenią. Z błędu wyprowadza rzecznik Urzędu Miasta – Nic nie wiadomo na temat kopii 1:1. Model pomnika (miniaturka) będzie prezentowany w rożnych punktach miasta przez najbliższe tygodnie.

Być może są to nowe poznańskie wartości, ale za prezydenta Ratajskiego, gdy miano odsłonić kontrowersyjny pomnik prezydenta USA Wilsona, najpierw kopia ustawiana była w kilku lokalizacjach. Ostatecznie dzieło, na którym – co potwierdziła nawet wdowa po polityku – Wilson nie był do siebie zupełnie podobny – stanęło w parku – ówczesnym Ogrodzie Botanicznym.

Makieta pomnika Wilsona na Sw. Marcinie Foto: WBC

W 1931 roku w ówczesnej prasie możemy przeczytać: Zarząd Miasta przed ostateczną decyzją, w którym punkcie Poznania ma stanąć pomnik Wilsona postanowił zasięgnąć opinii ogółu. W tym celu wykonaną z drewna dokładną kopię pomnika ustawia się, w tych miejscach, które mogą brane być pod uwagę. Przez kilka dni statua stała na Placu Wolności, koło Muzeum Wielkopolskiego, obecnie przesunięto ją na ulicę Wjazdową. (za: Ilustracja Poznańska ze środy. 21.04.1931)

Pomnik wykonany przez Sobocińskiego ma 7 metrów wysokości i może warto wykorzystując dzisiejsze osiągnięcia techniki, m.in. druku 3D, albo innych technologii, które znają zapewne studenci Uniwersytetu Artystycznego przygotować sensowną makietę i zobaczyć jak kontrowersyjny koń z królem będzie wyglądał na tle miejskiej przestrzeni.

Koncepcja prezentowania miniaturki i pr’owa promocja kontrowersyjnego oprotestowanego pomysłu wydaje się być żartem z przywoływanych dziś tak często tradycyjnych  z poznańskich wartości. Więc przypomnijmy sobie jak było przed wojną, kiedy te wartości się hartowały – za Ratajskiego – jak wyglądał ten prawdziwy poznański porzundek!

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz