K U L T U R A

Warto przeczytać: “Czarni mysliwi – brygada Dirlewangera”

Czarni mysliwi - brygada Dirlewangera  Foto:

Czarni mysliwi - brygada DirlewangeraOskar Dirlewanger – nazwisko to budzi w Polsce jednoznaczne skojarzenie. To ten, którego podwładni dokonywali rzezi Woli. Doktor politologii, bohater I wojny światowej, człowiek kilkukrotnie ranny, posiadający umiejętność oddziaływania na swoich podwładnych. Wreszcie zboczeniec seksualny i zbrodniarz wojenny, zlinczowany po wojnie przez swoje niedoszłe ofiary. Mniej więcej taki obraz Dirlewangera wykreował przed czytelnikiem Christian Ingrao.

Kim natomiast byli jego podwładni? Początkowo byli skazanymi kłusownikami i przemytnikami, którzy po odbyciu morderczego szkolenia przeznaczeni zostali do zwalczania oddziałów partyzanckich. W zamierzeniach akcje „czarnych myśliwych” polegały na podchodach i tropieniu oddziałów partyzanckich, osaczeniu ich i – unicestwieniu. Czarni myśliwi wsławili się również czyszczeniem pól minowych przez pędzoną ludność cywilną. Faktycznie tylko 15% zabitych przez Dirlewangerowców z pierwszego okresu ich działania było uzbrojonymi partyzantami. Reszta to mieszkańcy wsi podejrzewanych o współpracę z ruchem oporu.

Dilrewanger był człowiekiem ambitnym. Nie zadowalało go dowodzenie małym oddziałem, ale i nie zdawał sobie sprawy z tego,że nie posiada kwalifikacji do dowodzenia dywizją. Dążył do stworzenia większej formacji. W założeniu miała być to formacja karna. Do budowanej przez niego dywizji trafiali karani za niesubordynację żołnierze Wehrmachtu i SS, a także więźniowie, również ci polityczni. Wraz z rozrostem podległych Dirlewangerowi oddziałów, zmieniał się styl dowodzenia nimi. O ile bowiem w pierwszym okresie Dirlewanger wymuszał posłuszeństwo siłą swej osobowości i ”dobrym„ przykładem, o tyle w późniejszym okresie dyscyplinę utrzymywał surowymi karami, od chłosty poczynając na karze śmierci kończąc.

Wyraźną cezurą w historii Dirlewangerowców było Powstanie Warszawskie. Upojeni alkoholem „czarni myśliwi” wykazywali się dzikim okrucieństwem, zaś ich dowódca wykazał, iż nie nadaje się do dowodzenia tak dużą formacją. Po upadku Powstania Warszawskiego Dirlewangerowcy uczestniczą w tłumieniu powstania na Słowacji, a po nim dostają skierowanie na Węgry, gdzie część z nich dezerteruje i przechodzi na stronę Rosjan.

W świadomości ludzkiej zarówno Dirlewanger, jak i podlegli mu żołnierze zapisali się jako ucieleśnienie zła. W polskim czytelniku budzić będzie wściekłość opis nieskutecznych prób postawienia dirlewangerowców przed niemieckimi sądami, i nie złagodzi tego relacja o powojennym okrutnym losie samego wodza „czarnych myśliwych”.

Książka Christiana Ingrao jest pozycją cenną. Z jednej strony stanowi pierwszą monografię dotyczącą tego zbrodniczego oddziału, z drugiej – ukazuje wpływ pseudokultury myśliwskiej na zachowania ludzkie w sytuacjach ekstremalnych.

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz