Aglomeracja

Z Bieszczad do poznańskiego cologu

Uratowany niedźwiadek  Foto: UMP

Mała niedźwiedzica uratowana w Bieszczadach będzie mieszkać w poznańskiej niedźwiedziarni. Trwają już przygotowania do dostosowania do jej potrzeb jednego z wybiegów. Jej przyjęcie to ogromne wyzwanie dla pracowników zoo, ale jednocześnie zaszczyt i potwierdzenie jakości pracy poznańskiego ogrodu zoologicznego.

Wygłodzonego, mniej więcej dwumiesięcznego malucha znaleźli kilka tygodni temu w bieszczadzkim lesie pracownicy nadleśnictwa Cisna. Nigdzie w pobliżu nie było śladów matki i nie wiadomo, co się z nią stało. Po obserwacji pracownicy zdecydowali o złapaniu małego misia oraz przekazaniu go do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu.

Przed pracownikami azylu stanęło trudne wyzwanie, jak jednak donoszą z dumą, mała niedźwiedzica nazwana tymczasowo Puchatką ma apetyt, co jest niezwykle ważne, przybiera na wadze i ma się dobrze. Mleko, którym jest karmiona, sprowadzono dla niej specjalnie z Wiednia.

Niedźwiedziczka nie może jednak przebywać w azylu bez końca i jej opiekunowie postanowili znaleźć dla niej stały dom. Po sprawdzeniu wszystkich możliwych miejsc w Polsce uznali, że to właśnie poznańskie zoo spełnia warunki pozwalające mieć nadzieję na uratowanie małej niedźwiedzicy. To, że specjaliści zdecydowali się na zaproponowanie opieki nad maleństwem właśnie Poznaniowi, dowodzi wysokiej oceny profesjonalizmu poznańskich specjalistów, a także standardów azylu dla niedźwiedzi.

7 kwietnia do dyrekcji poznańskiego zoo zwrócił się dyrektor podkarpackiego Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie z prośbą o przyjęcie do zoo osieroconej małej niedźwiedzicy odnalezionej przez pracowników Nadleśnictwa Cisna – opowiada Małgorzata Chodyła, rzeczniczka prasowa zoo w Poznaniu. – Po konsultacji z fundacją Four Paws dyrektor Ewa Zgrabczyńska przychylając się do tej prośby zdecydowała o wzięciu pod opiekę małej niedźwiedzicy.

To właśnie fundacja Four Paws od 2013 roku finansuje budowę azylu dla niedźwiedzi na terenie poznańskiego zoo. Dzięki staraniom tej fundacji niedźwiedzie brunatne znajdują w poznańskim azylu optymalne warunki do życia – lesisty, pagórkowaty teren, obszerne wybiegi (ok 4 tysiąca metrów kwadratowych każdy), fachową, doświadczoną załogę opiekunów.

Poznański azyl dla niedźwiedzi powstał z myślą o starszych zwierzętach, które w Poznaniu, w komfortowych warunkach będą mogły dożyć swoich dni. Dla takiego malucha jak Puchatka trzeba będzie przystosować jeden z wybiegów, a wychowanie jej też nie będzie łatwe. Nie zawsze udaje się tak młode niedźwiedzie bez matki utrzymać przy życiu.

Opieka nad młodym, osieroconym niedźwiedziem to wielkie wyzwanie – wyjaśnia Małgorzata Chodyła. – W naturze matka karmi swoje młode nawet do ukończenia przez nie 30 miesiąca życia, a przez pierwszych 5 miesięcy młode niedźwiadki żywią się wyłącznie mlekiem matki.

Mała niedźwiedzica przyjedzie do Poznania za mniej więcej dwa tygodnie, kiedy już będzie dla niej gotowy wybieg.

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz