Aglomeracja

Wykorzystała zaufanie i okradała

banknoty  Foto: sxc

Z konta starszego mieszkańca Mieściska zaczęły znikać pieniądze. Były wypłacane z bankomatów w czasie, gdy on sam przebywał w domu. Sprawa wyszła na jaw przez przypadek. Okradziony podejrzewał, że może ktoś zeskanował kartę i zrobił jej duplikat. Policjanci wyjaśnili już sprawę.

Pokrzywdzony zorientował się że jest okradany w momencie kiedy przeczytał powiadomienie z banku, że w wyniku nieprawidłowo wprowadzonego pinu karty bankomatowej, transakcja została odrzucona – informują policjanci z Wągrowca.

Mężczyzna otrzymał wiadomość z banku i gdy ją odczytał po pewnym sprawdził najpierw, czy nie zgubił którejś z kart bankomatowych, ale wszystkie miał. Sprawdziła też historię transakcji na swoim rachunku. wtedy zauważył, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy kilkukrotnie wypłacane były bejmy. Za każdym razem była to kwota 500,00 złotych. W dniach, gdy dokonywane były te wypłaty nie wychodził z domu.

W dniu kiedy bank przysłał mu powiadomienie nie odwiedzał go żaden znajomy, nie było też nikogo z rodziny. Nie prosił też nikogo, aby dokonywał wypłat w jego imieniu.

Dane transakcji potwierdziły, że podejrzana osoba posługująca się kartą dokonywała wypłat albo w banku w Mieścisku, albo w Kłecku – ustalili policjanci – pokrzywdzony przyznał że odwiedza go koleżanka ze swoją córką, z którymi ma bardzo dobry kontakt.

Kobieta pomaga przy domu, robiła zakupy. Mężczyzna miał do niej pełne zaufanie. Niestety ustalenia policjantów pokazały, że zostało ono nadużyte.

Podczas prowadzonego śledztwa udało się ustalić, że pieniądze z konta znikały w czasie gdy pokrzywdzony spał. Na dodatek w portfelu mężczyzny, w którym trzyma karty bankomatowe, znajdują się również zapiski z numerami PIN.

Ustaliliśmy, że w trakcie gdy pokrzywdzony spał, znajoma kobieta wykorzystując te chwile wykradała karty płatnicze i przy ich użyciu wypłacała pieniądze z konta – relacjonują policjanci – po zatrzymaniu złożyła ona wyjaśnienia, w których przyznała że ten proceder trwał już dłuższy czas, nawet kilka miesięcy.

Okradany senior informował o kilku wypłatach w ciągu dwóch miesięcy, jednak z wyjaśnień 51-letniej kobiety wynika, że mogło być ich nawet kilkadziesiąt. Teraz złodziejce grozi od roku do nawet 10 lat więzienia.
Użyte w artykule zdjęcia: sxc

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz