Sport

Warta straciła fotel lidera

Warta Poznań - Raków Częstochowa  Foto: lepszyPOZNAN.pl/Piotr Rychter

​Mamy zmianę lidera w Fortuna 1 Lidze! Podbeskidzie dzięki wygranej nad Wartą zostało nowym liderem rozgrywek. W 22. kolejce padło aż 38 goli. W poprzedniej serii gier licznik zatrzymał się na 31 trafieniach. W związku z tym sponsor tytularny rozgrywek firma Fortuna wpłaci w ramach akcji #FortunaZaGole na rzecz fundacji Doliczony Czas Gry 69 tysięcy złotych.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Warta Poznań 2:0

W hicie 22. kolejki Fortuna 1 Ligi “Górale” szybko otworzyli wynik spotkania. W polu karnym piłkę dostał Michał Rzuchowski, który ograł 2 rywali i technicznym strzałem umieścił futbolówkę w bramce. Goście kilka razy zagrozili bramce gospodarzy, jednak to właśnie podopieczni Krzysztofa Brede byli bliżej strzelenia drugiego gola. W 40. minucie Rafał Figiel z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Wcześniej sędzia pokazał drugą żółtą kartkę Bartoszowi Kielibie i Warta musiała radzić sobie w osłabieniu. Podbeskidzie drugą połowę otworzyło trafieniem Bartosza Jarocha i tak naprawdę zamknęło to spotkanie. “Górale” tym samym awansowali na pozycję lidera Fortuna 1 Ligi!

Odra Opole – GKS Bełchatów 1:0

Pierwsza połowa w Opolu nie rozpieściła kibiców, którzy zdecydowali się przyjść na stadion. Obie drużyny nie oddały żadnego celnego strzału. Po przerwie gospodarze wciąż długo utrzymywali się przy piłce, ale co najważniejsze dla fanów Odry – ich zawodnicy znaleźli drogę do bramki gości. W 69. minucie na listę strzelców wpisał się Krzysztof Janus i gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia, którego nie oddali już do końca meczu.

Chrobry Głogów – GKS Tychy 5:1

‘Chrobry od początku atakował gości wysokim pressingiem, co skutkowało tym, że GKS miał problem z wyprowadzaniem piłki. Gospodarze stwarzali sobie wiele sytuacje, jednak nie potrafili ich wykorzystać, po jednym z rzutów rożnych Chrobry trafił w słupek, a chwilę później w poprzeczkę. Do bramki Jałochy udało się trafić w 36. minucie, kiedy to Mikołaj Lebedyński dobił futbolówkę do pustej bramki. Chwilę później było już 2:0, bo Lebedyński wykorzystał piętką płaskie dośrodkowanie w pole karne. Po przerwie goście zdobyli gola kontaktowego za sprawą Mateusza Piątkowskiego. Szybko jednak prowadzenie podwyższyli gracze Chrobrego i gospodarze wiedzieli, że już nic złego nie może im się przydarzyć. Kolejne dwie bramki gospodarze zdobyli po dośrodkowaniach z rzutu rożnego – najpierw na listę strzelców wpisał się Michalec, a pod koniec meczu Kubica. Po tym meczu Ryszard Tarasiewicz przestał pełnić funkcję trenera GKS Tychy.

GKS Jastrzębie – Radomiak Radom 3:2

Szalony przebiegł miał mecz w Jastrzębiu, gdzie GKS przegrywał w 69. minucie już dwoma bramkami, które zdobył Patryk Mikita. Gospodarze jednak nie poddali się i najpierw Marek Mróz w 76. minucie zdobył gola kontaktowego po wspaniałym uderzeniu z dystansu. 5 minut później na listę strzelców wpisał się Kamil Jadach, a 120 sekund później kibice zgromadzeni mogli przecierać oczy ze zdumienia, bo Farid Ali wyprowadził ich zespół na prowadzenie! Więcej goli w tym spotkaniu już nie padło i to gospodarze mogli cieszyć się z trzech punktów. GKS wiosną zdobył 4 “oczka”, natomiast Radomiak zanotował drugą porażkę z rzędu.

Miedź Legnica – Chojniczanka Chojnice 5:2

Emocji nie zabrakło także w Legnicy! Gospodarze wyszli na prowadzenie w 24. minucie, ale kilka chwil później było już 1:1. Prawdziwy festiwal strzelecki rozpoczął się jednak po przerwie. Pierwszego gola w barwach Miedzi Legnica zdobył Kacper Kostorz, ale Chojniczanka kolejny raz potrafiła odpowiedzieć i wykorzystała błąd Łukasza Załuski. Później jednak strzelali już tylko gracze Dominika Nowaka, najpierw Omar Santana, później Marquitos, a wynik w doliczonym czasie gry ustalił Joan Roman. Miedź umocniła się tym samym w strefie barażowej, a Chojniczanka do bezpiecznej lokaty traci 4 punkty.

Zagłębie Sosnowiec – Puszcza Niepołomice 3:5

Najwięcej goli w sobotę padło w Sosnowcu, bo aż 8! Zagłębie wyszło na prowadzenie w 34. minucie, kiedy to Szymon Pawłowski wykorzystał rzut karny. Puszcza jednak wyrównała jeszcze przed przerwą. W drugiej połowie na prowadzenie wychodzili już tylko gracze Puszczy, ale dwukrotnie do wyrównania doprowadzał Rubio. W 71. minucie na listę strzelców wpisał się Bartosz Żurek i po tym trafieniu goście uszczelnili swoją obronę i nie stracili już gola. W 86. minucie wynik spotkania ustalił Erik Cikos. Puszcza wykazała się bardzo dobrą skutecznością, bo 7 celnych strzałów zamieniła na aż 5 goli.

Sandecja Nowy Sącz – Stomil Olsztyn 3:0

Szybko na swoją korzyść szalę zwycięstwa przechyliła Sandecja Nowy Sącz w starciu ze Stomilem Olsztyn. W 15. minucie było już 2:0 dla gospodarzy, a to wszystko za sprawą Mariusza Garbycha, który ustrzelił dublet. Mecz mógł jednak potoczyć się inaczej, bo Stomil jako pierwszy znalazł drogę do bramki Sandecji, jednak sędzia tego gola nie uznał. W 37. minucie z kolei Michal Piter-Bucko podwyższył wynik. Stomil mimo że był częściej przy piłce i częściej atakował to nie potrafił przebić się przez obronę Sandecji Nowy Sącz, która w tym spotkaniu dobrze blokowała uderzenia rywali.

PGE Stal Mielec – Bruk-Bet Termalica 0:3

Stal Mielec po wygranej 5:0 w Grudziądzu była wyraźnym faworytem w starciu z Bruk-Betem. Zawodnicy z Mielca jednak nie przypominali zespołu, który przed tygodniem był na ustach wszystkich pierwszoligowych kibiców. Bruk-Bet na prowadzenie wyszedł jeszcze w pierwszej połowie, kiedy to Piotr Wlazło wykorzystał rzut karny. W drugiej połowie na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Vladislav Gutkovskis, który wykorzystał szybkie kontry swojego zespołu. Bruk-Bet dzięki wygranej zbliżył się do strefy barażowej na dwa punkty, a Stal musi czekać na to co zrobi w poniedziałek Podbeskidzie w starciu z Wartą.

Wigry Suwałki – Olimpia Grudziądz 1:2

Obie drużyny wiosnę rozpoczęły od wysokiej porażki – Olimpia poległa w starciu ze Stalą, a Wigry w meczu z Podbeskidziem. Trzy punkty w niedzielę najbardziej potrzebne były Wigrom, aby zbliżyć się do bezpiecznego miejsca w ligowej tabeli. W 20. minucie spotkania w Suwałkach wynik otworzył jednak Jose Embalo, ale gospodarze szybko wyrównali za sprawą Cezarego Sauczka. W 80. minucie to Olimpia przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę za sprawą Sebastiana Kamińskiego i wywiozła z Suwałk komplet punktów.

Użyte w artykule zdjęcia: lepszyPOZNAN.pl/Piotr Rychter

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz