Przepisy

Ryba i boczuś z cyklu Poznańskie obiadki

Niewiele jest w Poznaniu sklepów, w których można zaopatrzyć się w dobrej jakości ryby. Owszem, są markety, ale ja nie ufam świeżość znajdującego się w nich towaru. Mam to szczęście, że mieszkając w pobliżu Rynku Łazarskiego co wtorek mogę zaopatrzyć się w świeżego dorsza czy łososia. Mały sklepik, a oferta bardzo bogata. Do tego sympatyczna i kompetentna obsługa.

Za ok. 25 złotych można przygotować smaczny obiad dla czteroosobowej rodziny.

Co by zadowolić zarówno tych rybożernych jak i tych, którzy nie wyobrażają sobie posiłku bez mięsa, dziś proponuję połączenie filetów z białej ryby z boczkiem.

Składniki:
– 4 filety z białej ryby (moja ulubiona – sola ok. 20-25 zł za kg),
– 2 gałązki świeżego, drobno posiekanego rozmarynu,
– skórka otarta z dwóch cytryn oraz sok z tychże,
– pieprz,
– 16 cienkich plasterków boczku (może być też długo dojrzewająca szynka),
– olej do smażenia,
– 4 łyżki majonezu

Umytą rybę posypujemy drobno posiekanym rozmarynem oraz startą skórką cytrynową, doprawiamy pieprzem. Plasterki boczku rozkładamy nakładając je jeden na drugi w formie czworokątów 2×2, układamy na nich rybę i zawijamy pomagając sobie nożem. Zawiniętą w boczek rybę zrumieniamy z obu stron na patelni. Następnie umieszczamy ją w nagrzanym do 200 stopni piekarniku i pieczemy przez ok. 12 minut.

W międzyczasie przygotowujemy sos: majonez mieszamy z sokiem z jednej cytryny, doprawiamy pieprzem.
Jamie podał tę rybę ze szparagami, na próżno ich jednak szukać o tej porze roku. W mojej wersji świetnie sprawdziły się brokuły i ziemniaki.

Rozmarynowa ryba w boczku

Smacznego życzę! Zapraszam na mojego kulinarnego bloga Obados na Obiados

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz