„Dzień dobry, jestem zainteresowana kupnem pana auta” – tak zaczęła się rozmowa. Szybko jednak okazało się, że samochód to tylko pretekst. Zamiast umawiać się na oględziny, tajemnicza kupująca zaczęła opowiadać o swoim życiu, rozwodzie i… inwestycjach w sztuczną inteligencję. Historia jak z filmu? Niestety, to coraz częstszy schemat wyłudzeń.
Romans podszyty sprzedażą
Pan Krzysztof (imię zmienione), 45-latek z Warszawy, wystawił w internecie swoje auto. Niebawem odezwała się do niego kobieta przedstawiająca się jako Nina.
Początkowo rozmowa na WhatsAppie brzmiała zupełnie zwyczajnie: pytania o stan techniczny samochodu, umawianie terminu spotkania. Jednak zamiast konkretów, „kupująca” zaczęła opowiadać o swojej codzienności: o tym, że pochodzi z Chin, rozwiodła się dwa lata temu, sama wychowuje dzieci i planuje kupić mieszkanie w Polsce.
Zamiast ustalać szczegóły transakcji, pytała o wiek, dzieci, pasje. Wplatała komplementy („Masz naprawdę dobrą sylwetkę”), żartowała, budowała wrażenie bliskości. Termin spotkania przesuwała: najpierw na 9 września, potem na 20., w końcu na 26. września.
W tle pojawiały się także wątki finansowe – inwestycje w AI, plany przelewu bankowego, pytania o to, jak pan Krzysztof chciałby otrzymać pieniądze.
Nowa twarz starych trików
Eksperci nazywają to „hybrydą scamów”. – To połączenie klasycznego oszustwa matrymonialnego z próbą wyłudzenia przy okazji transakcji handlowej. – Najpierw ofiara ma poczuć, że znalazła bratnią duszę. Potem, gdy więź zostaje nawiązana, pojawia się wątek pieniędzy: prośba o zaliczkę, link do „bezpiecznej” płatności albo manipulacja przy przelewie bankowym.
Psychologowie dodają, że oszuści coraz częściej działają na styku emocji i ekonomii. – Samochód czy mieszkanie są tylko haczykiem. Prawdziwy cel to zbudowanie poczucia, że ktoś nas rozumie i chce dobrze. To sprawia, że łatwiej przymykamy oczy na nieścisłości.
Sygnały ostrzegawcze na które warto zwracać uwagę
- Zmiana tematu – od auta do życia prywatnego.
- Budowanie bliskości – pytania o dzieci, wygląd, wiek, zainteresowania.
- Komplementy i emocjonalne wyznania – „Podobasz mi się”, „Nie jesteś samotny?”.
- Odkładanie spotkania – przesuwanie terminu kilka razy.
- Wątki finansowe – sugestie przelewów, opowieści o inwestycjach.
Jak się bronić?
Policja i specjaliści ds. bezpieczeństwa radzą:
- Oddzielaj emocje od transakcji. Jeśli ktoś zamiast rozmawiać o aucie zaczyna komplementować i opowiadać o swoim życiu – to sygnał alarmowy.
- Nie podawaj wrażliwych danych. Adres zamieszkania, numer konta czy skan dokumentów to łakomy kąsek dla oszustów.
- Spotykaj się tylko w bezpiecznych miejscach. Najlepiej w banku, komisie lub przy świadkach.
- Nie wydawaj auta przed zaksięgowaniem pieniędzy. Nawet potwierdzenie przelewu może być sfałszowane.
- Ufaj intuicji. Jeśli coś wydaje się dziwne – prawdopodobnie takie jest.
Zmieniają się scenariusze, nie cel
Jeszcze kilka lat temu dominowały oszustwa „na wnuczka” czy „na policjanta”. Dziś – w erze mediów społecznościowych i komunikatorów – pojawiają się bardziej wyrafinowane formy manipulacji.
To samo zjawisko, tylko opakowane w nowoczesny język. Kiedyś ktoś podawał się za kuzyna w potrzebie, dziś za atrakcyjną inwestorkę w AI. Pan Krzysztof samochodu jeszcze nie sprzedał. Ale rozmowa z „Niną” była dla niego lekcją ostrożności. – „Na początku myślałem, że to przypadkowa osoba. Teraz wiem, że to scenariusz, który ktoś odgrywa według schematu. Na szczęście w porę poprosiłem o pomoc znajomych” – mówi.
Dodaj komentarz