smaczneGO

Wakacje na talerzu

Sękacz  Foto: Przemysław Wierzbowski / CC wikipedia

Polska słynie z kulinarnych przysmaków. Na całym świecie znane są między innymi pierogi. Jednak podróżując po kraju można odnaleźć smaki charakterystyczne dla danego regionu. Zwłaszcza latem, gdy stajemy się turystami, warto zwiedzać miejsca nie tylko pod kątem historycznym czy przyrodniczym, ale także kulinarnym. Wszyscy wiedzą, że najlepsze, prawdziwe oscypki zjedzą na Podhalu, a świeżą rybę z portu nad Bałtykiem. Podpowiadamy, gdzie wybrać się, by skosztować najlepszych blin, chłodnika lub pyz!

Będąc na terenach Polski północno-wschodniej koniecznie trzeba spróbować kartaczy, zwanych też cepelinami, czyli dużej ziemniaczanej kluski, nadziewanej mięsem i okraszonej skwarkami. Ta syta potrawa przywędrowała na nasze tereny z Litwy. Inne popularne dania z wykorzystaniem ziemniaków to również babka i kiszka ziemniaczana. W Supraślu odbywają się nawet Mistrzostwa Świata w ich pieczeniu!

Jeśli upalne lato mamy szczęście spędzać na Suwalszczyźnie, to nie możemy odmówić sobie chłodnika litewskiego. To tradycyjna potrawa pochodząca z kresów wschodnich, powstaje na bazie mleka fermentowanego z dodatkiem szatkowanych warzyw. Najchętniej sięgamy po nią w ciepłe dni, gdy nie mamy ochoty na ciężkie i gorące dania. Najsmaczniejsza jest z dużą ilością warzyw podana lekko chłodna.

Danie to można znaleźć w większości menu podlaskich restauracji, ale także na regionalnych półkach z nabiałem w sklepach. Dzięki temu porcję orzeźwienia można zabrać ze sobą wszędzie – na miejską plażę, pomost nad jeziorem czy rejs łódką. To pełnowartościowy posiłek gotowy do bezpośredniego spożycia. Warto spróbować na przykład chłodnika Mlekpolu lub Sokólskiego, występujących w porcjach idealnych dla jednej osoby. Zaspokajają głód i pragnienie, są niskokaloryczne, a do tego smaczne i zdrowe, bo oprócz warzyw zawierają żywe kultury bakterii fermentacji mlekowej, które są cenne dla naszych jelit.

Chłodnik Foto: materiały prasowe Mlekpol / Anna Shepulova/Shutterstock


Jeśli po pożywnym obiedzie pojawi się potrzeba deseru, to na Podlasiu sięgnijcie po sękacz lub mrowisko, czyli lokalne słodkie przysmaki. Deser o intrygującej nazwie mrowisko to kopczyk z faworków, polanych miodem, posypanych rodzynkami, makiem oraz wiórkami kokosowymi. Ciężko poprzestać na jednym kawałku, bo bardzo wciąga. Natomiast sękacz powstaje z ciasta biszkoptowego, ale pieczonego nad otwartym ogniem na obracającym się stożku.

Warto podróżować po Polsce również kulinarnie! Gdy zawitacie na Podhale prócz oscypka i kwaśnicy spróbujcie również moskoli, czyli placków ziemniaczanych pieczonych na blasze. Natomiast mączne placki z dodatkiem sody oczyszczonej, zwane proziaki, koniecznie zamówcie na Podkarpaciu. Tradycyjnie podaje je się z masłem, białym serem lub marmoladą. Obowiązkowym smakołykiem na Lubelszczyźnie jest cebularz. Ten placek z mąki pszennej z cebulą i makiem wywodzi się z kuchni żydowskiej. Gdy znajdziecie się na Śląsku czekać będzie na Was obowiązkowy zestaw obiadowy, czyli mięsna rolada z farszem na bazie boczku, kiszonego ogórka, cebuli i kiełbasy, podawana z kluskami śląskimi (z dziurką w środku) i modrą kapustą (czerwona).

Użyte w artykule zdjęcia: Przemysław Wierzbowski / CC wikipedia

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz