Sport

Podsumowanie 2. kolejki Fortuna 1 Ligi

Warta Poznań - Raków Częstochowa  Foto: lepszyPOZNAN.pl/Piotr Rychter

Tylko jeden remis padł podczas 2. kolejki Fortuna 1 Ligi. Pozostałe mecze kończyły się pięcioma wygranymi gości i trzema gospodarzy. Na czele tabeli uplasowały się trzy zespoły z kompletem punktów: Olimpia Grudziądz, Radomiak Radom i Bruk-Bet Termalika.

Chrobry Głogów – Bruk-Bet Termalica 0:1
Drugą wygraną z rzędu zanotowała Bruk-Bet Termalika. Tym razem podopieczni Piotra Mandrysza wygrali 1:0 na wyjeździe z Chrobrym Głogów, który przez większość spotkania musiał gra w osłabieniu po czerwonej kartce Michała Michalca. Chrobry co prawda poprawił się względem poprzedniego tygodnia, bo stracił tylko jednego gola, ale nadal nie znalazł drogi do bramki rywala.

Sandecja Nowy Sącz – Miedź Legnica 1:2
Na zwycięstwo wciąż czekają w szeregach Sandecji Nowy Sącz. Po przegranej z Bruk-Betem przyszła porażka z Miedzią Legnica na własnym stadionie. Podopieczni Tomasza Kafarskiego sami sobie pokrzyżowali plany, kiedy to w 40. minucie Tadeusz Socha zdobył gola samobójczego. Po przerwie wynik już się nie zmienił i Miedź mogła cieszyć się z trzech punktów na bardzo ciężkim terenie, gdzie w poprzednim sezonie bardzo wiele drużyn nie potrafiło zdobyć chociaż punktu.

PGE Stal Mielec – Wigry Suwałki 1:1
Remis Wigier w starciu z PGE Stalą Mielec można rozpatrywać w kontekście niespodzianki. Najpierw na prowadzenie wyszli gospodarze, którzy w tym sezonie wykonywali już trzy rzuty karne. Tym razem do piłki podszedł Martin Dobrotka, który wykorzystał jedenastkę. W drugiej połowie goście odpowiedzieli trafieniem 20-letniego Cezarego Sauczka i Wigry mogły cieszyć się z drugiego remisu z rzędu. Co ciekawe, gości oddali tylko jeden celny strzał, który… zamienił się na bramkę.

Odra Opole – Puszcza Niepołomice 0:1
Dobrego wejścia w sezon nie mają zawodnicy Odry Opole, którzy wciąż czekają na wygraną. Tym razem zawodnicy Mariusza Rumaka przegrali z Puszczą Niepołomice na własnym stadionie. Na listę strzelców wpisał się Jose Embalo, którego kibice mogą kojarzyć przede wszystkim z występów w Rakowie Częstochowa w poprzednich rozgrywkach. Obie drużyny miały jeszcze kilka okazji do zdobycia bramki, ale byli tego dnia nieskuteczni.

Warta Poznań – GKS Bełchatów 1:0
Z pierwszym trzech punktów mogą cieszyć się gracze Warty Poznań, którzy jednak to spotkanie mogli rozpocząć zupełnie inaczej. Adrian Lis obronił bowiem… trzeci rzut karny w tym sezonie! Warta przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść w 71. minucie, kiedy Tomasz Boczek główkował po rzucie rożnym.

Radomiak Radom – Stomil Olsztyn 2:1
Drugi mecz z rzędu wygrał Radomiak Radom, który jednak od 5. minuty musiał odrabiać straty. Udało się to przed przerwą, a w 88. minucie Patryk Mikita zdobył zwycięskiego gola. Radomiak na początku sezonu udowadnia, że może w tym sezonie sporo namieszać w Fortuna 1 Lidze.

Zagłębie Sosnowiec – Olimpia Grudziądz 0:1
Kibice Olimpii zastanawiali się z pewnością, czy ich drużyna jest w stanie powtórzyć taki sam występ, jak przed tygodniem z Chrobrym Głogów. Tym razem podopieczni Mariusza Pawlaka nie strzelili aż pięciu bramek, ale trafienie Tiago Alvesa wystarczyło do tego, aby z Sosnowca wywieźć kolejny komplet punktów. Tym razem na listę strzelców nie wpisał się Omran Haydary, ale to właśnie on asystował przy trafieniu Alvesa.

GKS Jastrzębie – GKS Tychy 2:1
Gospodarze szybko rozpoczęli strzelanie za sprawą Kamila Adamka. W 33. minucie było już 2:0, bo na listę strzelców wpisał się Damian Tront. Tyszanie bramkę kontaktową zdobyli jeszcze w pierwszej połowie, ale już po przerwie nie byli w stanie strzelić wyrównującego gola. Derbowe starcie mogło podobać się kibicom zarówno na stadionie, jak i przed telewizorami. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza mają zatem na swoim koncie 0 punktów, z kolei gospodarze sobotniego starcia mają 4 “oczka”.

Chojniczanka Chojnice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1
W pierwszej połowie to goście byli stroną dominującą, co udowodnili w 31. minucie, kiedy Łukasz Sierpina popędził z kontrą i dograł do Marko Roginicia, który zdobył gola. Po przerwie Chojniczanka prezentowała się zupełnie inaczej. Stworzyła kilka sytuacji do wyrównania, ale w 64. minucie wszystko się skomplikowało, bo drugą żółtą kartką otrzymał Hubert Wołąkiewicz. Podbeskidzie miało kilka okazji do “zamknięcia” spotkania, jednak goście nie potrafili tego zrobić i emocjonująco było do samego końca.

Użyte w artykule zdjęcia: lepszyPOZNAN.pl/Piotr Rychter

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz