K U L T U R A

Kolejny dzień Transatlatyku za nami

Transatlantyk  Foto: Transatlantyk - materiały prasowe

Transatlantyk Foto: Transatlantyk - materiały prasowe“Podchodzę do tworzenia muzyki intuicyjnie, wierząc w siłę pierwszych emocji” – przyznał Jan A.P. Kaczmarek podczas polskiej premiery filmu “Między światami”, do którego skomponował muzykę. Niedzielnym gościem festiwalu był też Lech Majewski, który do Poznania przyjechał ze swoim najnowszym obrazem “Psie pole”, przyjęty niedawno z zachwytem przez włoską publiczność i krytyków.

O godz. 19:30 odbyły się dwa wyjątkowe pokazy, na które niecierpliwie czekała festiwalowa publiczność.

Ważnym punktem poniedziałkowego Transatlantyku była polska premiera filmu “Między światami” w reżyserii Feo Aladag. Niemiecka reżyserka wcześniej rok temu pokazała w Poznaniu swoją obsypaną nagrodami “Obcą”. Po projekcji Jan A.P. Kaczmarek powiedział, że zdecydował się skomponować muzykę do tego filmu, gdyż poruszył go temat wojny w Afganistanie pokazanej z nowej perspektywy – jako spotkanie osób z zewnątrz, niemieckich żołnierzy z mieszkańcami kraju. “W filmie są wspaniałe zdjęcia. Dzięki nim okazuje się, że Afganistan to nie tylko miejsce pokryte pyłem i gruzem, lecz także niezwykle piękny kraj, o czym zdążyliśmy już zapomnieć, oglądając go jedynie przez pryzmat wojennej rzeczywistości”. Kompozytor podążył za tą myślą w ścieżce dźwiękowej: “Wcześniej myślałem, że do wojennego filmu będzie potrzebna mocna, intensywna muzyka. W trakcie pracy okazało się jednak, że powinna wyrażać raczej bezradność bohaterów. Ostatecznie napisałem muzykę wielowarstwową, pozwalając reżyserce odkrywać przed widzami jej elementy po kolei”.

Reżyser – Lech Majewski na zaproszenie Jana A.P. Kaczmarka (artyści pracowali razem przy “Ewangelii według Harry’ego”) przyjechał z finałem swojego tryptyku – filmem “Psie pole”. Rozpalił nim we Włoszech serca tamtejszej widowni. “Mam wrażenie, że my nie dointerpretowujemy słowa rzeczywistość. Człowiek jest symfonią, a nie utworem na jeden palec” – powiedział Majewski. Artysta bywa porównywany do formalisty Petera Greenawaya ze względu na obecne u obu bardzo wystudiowane kompozycje malarskie. “Ja w swoich filmach uważam się za realistę” – stwierdził jednak przekornie, po czym dodał – “Człowiek buduje proste ściany, to nam upraszcza ogląd rzeczy. Natura sama w sobie jest bardziej pokręcona”.

“Psie pole” i “Między światami” zostały pokazane w ramach najsilniej reprezentowanej w niedzielę sekcji filmowej – Transatlantyk Panorama. W niedzielę publiczność obejrzała także “Pewnego razu na Dzikim Zachodzie”, “Czy Noam Chomsky jest wysoki czy szczęśliwy?” i “Drogę krzyżową”. W seansach tych uczestniczyło łącznie prawie 1000 osób!

Jedyny taki film o rzeczywistości wojennej

W Sali Wielkiej CK Zamek odbyła się projekcja filmu “Powstanie warszawskie” – pierwszego w swoim gatunku dramatu wojennego “non fiction”, zrealizowanego w całości z materiałów archiwalnych. Gośćmi spotkania byli: Piotr Śliwowski – szef sekcji historycznej Muzeum Powstania Warszawskiego i producent wykonawczy filmu oraz Bartosz Chajdecki – kompozytor muzyki. Rozmowę prowadził znany dziennikarz i krytyk filmowy Janusz Wróblewski. Publiczność mogła zapoznać się z trudami trzyletniej pracy nad tą niebywałą realizacją, która polegała na połączeniu dokumentu z formą fabularną, odpowiednim montażu zachowanych nagrań, odczytaniu wypowiedzi bohaterów z ruchu ich warg, koloryzacji czarno-białych materiałów, czyli – jak mówił Śliwowski – “przede wszystkim pokazaniu tego, jak było naprawdę”.

Wielkie Hollywood oczami młodych

Gośćmi popołudniowego spotkania w Nowym Kinie Pałacowym byli aktor Justin Chatwin i producent Ford Smith, którzy opowiadali o tym, jak z punktu widzenia ich zawodu wygląda amerykańskie kino w jego najbardziej spektakularnej odsłonie – produkcjach studyjnych i nowej telewizji. Chatwin ma za sobą rolę u Spielberga w “Wojnie światów” i doskonale wie, jaka bardzo różni się praca u wielkich od tego, czym zajmują się mniejsi gracze czy stacje telewizyjne. Artyści podzielili się także wrażeniami na temat poznańskiego festiwalu, polskiej kuchni, polskich kobiet i polskiego kina.

Od soboty Festiwal Transatlantyk gości także w kinie Raj na Śródce. Program “Czechy w Raju”, na który składają się najlepsze filmy naszych południowych sąsiadów, zapełnia najmniejsze kino w mieście (tylko 26 foteli). W niedzielę publiczność bawiła się przy komedii “Wsi moja sielska anielska” nowofalowego giganta Jiříego Menzla.

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz