Aglomeracja

Trudna zima w schronisku dla psów

psy  Foto:

Jak podaje raport „Hycel 2014”, tylko w zeszłym roku 84 tysiące bezpańskich psów otrzymało pomoc od samorządów. Gminy przeznaczyły na ten cel aż 135 mln zł. Te pieniądze jednak nie zawsze są wystarczające – zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym, który jest dla schronisk najtrudniejszym czasem. Także placówki w Poznaniu i okolicach zmagają się wówczas z wieloma problemami. Na szczęście ludzi, którym los bezdomnych zwierząt nie jest obojętny, nie brakuje. Pomagają, jak mogą. Przywożą dary, przelewają datki, a nawet kupują niezbędne rzeczy przez internet.

psyTylko w poznańskim schronisku przebywa obecnie około 170 psów. – Ta liczba ciągle się zmienia, bo praktycznie codziennie jakiś pies czy kot idzie do adopcji lub jest odbierany przez właściciela, z drugiej strony – przyjeżdżają do nas kolejne czworonogi – mówi Małgorzata Lamperska ze Schroniska dla zwierząt w Poznaniu.

Osób, które chcą przygarnąć bezdomnego zwierzaka, jest coraz więcej. – Cieszymy się też z tego, że rośnie liczba ludzi, którzy rozumieją, że pies czy kot niekoniecznie jest dobrym pomysłem na prezent-niespodziankę, bo to nie zabawka, ale żywa istota, która ma uczucia. Warto o tym pamiętać w szczególności przed Świętami i najpierw przedyskutować taki zamiar z osobą, którą chcemy w ten sposób obdarować – podkreśla Weronika Jezierska ze Schroniska w Przyborówku koło Poznania.

Dobrą wiadomością jest też to, że coraz rzadziej do schronisk trafiają czworonogi maltretowane i porzucane przez właścicieli. Przedstawiciele schronisk podkreślają, że to duża zasługa nie tylko czipowania, ale też zmiany świadomości i naszego stosunku do zwierząt.

Choć sytuacja się poprawia, to wciąż nie jest kolorowo. Zapewnienie czworonogom odpowiednich warunków nie jest bowiem zadaniem łatwym i cały czas znajduje się coś, co jeszcze warto byłoby udoskonalić. – Chcielibyśmy, aby nasi podopieczni mieli jak najlepsze warunki. Żeby ci, którzy potrzebują specjalistycznej karmy, zawsze ją mieli. Żeby psy mogły częściej wychodzić na spacery. Żeby dla naszego gabinetu weterynaryjnego udało nam się zdobyć lepszy sprzęt – wymienia Małgorzata Lamperska. –A co najważniejsze – aby więcej zwierząt znajdowało nowych, kochających właścicieli, zwłaszcza te „staruszki”, którymi prawie nikt się nie interesuje – dodaje. Problemem wielu schronisk są także braki kadrowe.

Bercia z poznańskiego schroniska

– Doceniamy zaangażowanie naszych wolontariuszy, ale potrzebujemy też dorosłych opiekunów na etatach, którzy mogliby na przykład pracować na nocne zmiany – zwraca uwagę Michał Błaszak ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Gaju pod Poznaniem.

Przyczyna większości kłopotów, z jakimi borykają się schroniska, to zwykle brak środków na sfinansowanie nawet tych najpilniejszych potrzeb. Na wysokości zadania stają jednak osoby, którym na sercu leży los bezdomnych psów i kotów. Nawet jeśli nie mogą pozwolić sobie na adopcję, pomagają na różne sposoby. Schroniska cieszą się ze wszystkich darów, ale nie zawsze mogą je wykorzystać. Dlaczego? – Wiele naszych zwierząt choruje i w związku z tym potrzebuje chociażby odpowiednio dobranej, specjalistycznej karmy. Inna mogłaby im zaszkodzić – tłumaczy Michał Błaszak.

Czy to znaczy, że najlepszą formą wspierania schronisk jest przelewanie pieniędzy? Niekoniecznie. Schroniska z kilkunastu miast w całej Polsce, w tym Poznania, Gaju, Przyborówka, a od niedawna także podpoznańskiej Łęczycy biorą bowiem udział w ogólnopolskiej charytatywnej akcji dlaSchroniska.pl. Dzięki temu mieszkającym w nich psom i kotom można pomagać poprzez przekazywanie nie pieniędzy, ale konkretnych, a co najważniejsze potrzebnych im rzeczy. Na stronie internetowej www.dlaSchroniska.pl znajduje się galeria zdjęć podopiecznych poszczególnych placówek, a każdy z nich ma na swoim profilu listę przydatnych mu przedmiotów przygotowaną przez jego opiekunów.

Internauci mogą sami wybrać, dla którego zwierzaka i co chcą kupić, a w dodatku mają pewność, że prezent będzie trafiony.

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz