Przed godziną 19:00 w bloku przy ulicy Smardzewskiej w Poznaniu spadła winda, którą jechała kobieta – informuje TVN24.
Strażacy otrzymali zgłoszenie o wypadku o godzinie 18:50. Na miejscu pojawiło się także pogotowie i policja. Po 15 minutach akcji ratowniczej udało się uwolnić kobietę z pechowej windy. Zdaniem strażaków, była w dużym szoku. Zaopiekowali się nią lekarze.
Jak wynika z jej opowiadania winda zaczęła spadać, gdy wjeżdżała na IV piętro. Spadającą z dużą prędkością kabinę tuż przez poziomem 0 zatrzymał system bezpieczeństwa uruchamiając hamulce.
W środę uszkodzoną windą zajmą się eksperci, by zbadać przyczynę wypadku.
W mojej klatce przy Smardzewskiej 22 po oddaniu mieszkania do użytku winda psuła się średnio raz w tygodniu. Nie przesadzę jak powiem, że z 7 razy nie działała. Sam w niej siedziałem uwięziony jak wychodziłem do pracy rano. Musiałem zadzwonić do faceta od obsługi windy i ten powiedział mi jak otworzyć drzwi od środka. Teraz jest spokój, ale zastanawiam się czy nie należy przeprowadzić kontroli mechanizmów wind w całym bloku.