Zasrany Górczyn, czyli z życia pasażera MPK

gorczyn1  Foto:

Z raportami jest różnie, po to właśnie firmy i zarządy miast zatrudniają fachowców od public relations, żeby w razie potrzeby minusy przekuwać w plusy. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport dotyczący komunikacji miejskiej w największych polskich miastach. Sprawny pr’owiec znajdzie w dokumencie wiele pozytywów dotyczących Poznania , które potem Urząd Miasta przekuje w triumfalny komunikat, np. Poznań w czołówce miast posiadających parkingi „park&ride”, albo: … w porównaniu z innymi miastami, np. Bydgoszczą nie wypadamy źle. Samozadowolenie władzy będzie wielkie!

Oczywiście coś się dzieje, miasto kupuje klimatyzowane autobusy i nowoczesne tramwaje, buduje się nowe linie tramwajowe (to znaczy zbudowano jedną przez Most Rocha). Ale nie powinniśmy chyba porównywać się do polskiego zadupia, gdy w 2 – 3 godziny możemy dolecieć do połowy miast w Europie a tam przesiąść się w czystym zintegrowanym centrum komunikacyjnym na niskopodłogowy tramwaj, ekologiczny autobus, szybką podmiejską kolej, albo wypożyczyć rower.

Tak, tak, jesteśmy opóźnieni, wszystko trzeba po kolei. Ale przecież.. w ocenie NIK, działania samorządów na rzecz zwiększenia atrakcyjności transportu zbiorowego, a tym samym zwiększenia udziału tej formy transportu w przewozach osób na terenie miast, okazały się w większości przypadków nieskuteczne. Spośród ośmiu miast objętych kontrolą, tylko w Krakowie odnotowano znaczący wzrost liczby osób korzystających łącznie z różnych form transportu zbiorowego.

Tak najprościej, można to ocenić wykorzystując metody behawioralnie, czyli po ludzku własne doświadczenia. Mam takie, od paru lat codziennie dojeżdżam do centrum z Górczyna z podobna grupą osób (te same twarze- 7:00 – 7:15) i doświadczam podobnych sytuacji. Codziennie czekamy więc na zasranych przez gołębie przystankach, gdzie na dziurawych, w ubiegłym roku remontowanych chodnikach leżą pety i śmieci. Czasem w ramach relaksu na pętli, gdzie są dwa równoległe przystanki, bawię się z motorniczym w zgaduj – zgadulę: który tramwaj pojedzie pierwszy. Zapytany o to pracownik MPK, zazwyczaj nie ma pojęcia, albo odburknie coś niezrozumiałego z zamkniętej kabiny.
Kiedyś, to na słupie umieszczono prostą lampkę, która wskazywała z którego toru pojedzie pierwszy pojazd. Teraz na dworcu Poznań – Górczyk, MPK zainstalowało nowoczesną elektroniczną tablicę świetlna, tyle że niewidoczną z przystanków tramwajowych. Bilet pewnie można kupić na pętli, ale gdzie?! Żaden geniusz, a jeden jest na pewno, w jak to się ładnie teraz nazywa Zarządzie Komunikacji Miejskiej), niejaki pan Rusak, ten od stwierdzenia, że jak jedzie do innego miasta, to ma już wcześniej kupione bilety, nie wpadł na pomysł, żeby na przystanku zamieścić informacje: „punkt sprzedaży biletów, całodobowy biletomat 50 metrów dalej”. Proste nie?

Wprowadzając bilety czasowe poinformowano nas, że istotą systemu jest doskonałe zsynchronizowanie połączeń, biorąc pod uwagę to co dzieje się podczas wakacji, zakładam, że musiała być w tych pismach gwiazdka, która odsyłała do stwierdzenia: „teoretycznie”.

Patrząc z pozycji Górczyna, gdzie wszystkie linie dojeżdżają do Kaponiery, i gdzie „8” odjeżdża 2 minuty przed „5”, zastanawiam się, na czym polegają doskonałe warunki przesiadkowe. Zamiast 6 kursów w ciągu godziny są 4, więc jak ucieknie mi bimba, to trzeba długo czekać. Zresztą nie od dziś wiadomo, że tramwaje jeżdżą stadami.

Co powinny więc zrobić władze miasta, żeby zachęcić Poznaniaków do korzystania z miejskiej komunikacji? Inwestować, co pomimo wielu mankamentów wytkniętych w raporcie NIK jak choćby wieloletnie opóźniania w samym planowaniu, jest powolutku realizowane. Promować, czyli przedstawiać plusy komunikacji publicznej jak np. ekologia i wreszcie szkolić motorniczych ale z kindersztuby! Niby wszyscy wiedzą, że pracownik jest wizytówką firmy, w MPK teoretycznie też bo ubierają pracowników w specjalne służbowe mundury. Czasem mam wrażenie, że wielu motorniczych pracuje za karę i muszą swoje stresy odreagować na innych zamykając albo nie otwierają drzwi przed nosem pasażera. Tu też jest gwiazdka. Nie dotyczy długonogich młodych dziewcząt! Swoja drogą co za debilne rozwiązanie, m.in. na Kaponierze albo Moście Dworcowym, tramwaj zatrzymuje się, otwiera i zamyka drzwi, po czym podjeżdża 3 metry i czeka na światło. Wsiąść wtedy do pojazdu nie można. Pr’owcy miejscy mają mnóstwo kontrargumentów, ale przecież… trochę życzliwości a życie byłoby milsze i obraz MPK pozytywniejszy!

Raport Najwyższej Izby Kontroli można pobrać TUTAJ

5 komentarzy

kliknij by dodać komentarz


  • Ten tekst brzmi jak muuuczenie osamotnionej na pastwisku krowy. Przepraszam musiałam tak napisać – ja, dziewczyna z Górczyna!

  • to jest jakiś koszmar, rzeczywiście tramwaje jeżdzą dużo rzadziej a jak jeden wypadnie to jest koszmar z czekaniem, ja nie dziwie sie ze ludzie wola autem jezdzic, bo MPK nie jest w stanie zagwarantowac porzadnie wykonanej uslugi, z tymi biletomatami racja, juz ktos kiedys o tym pisał i co… dupa blada

  • Sylwia ale o co Ci chodzi! Widać ze nie przeszkadza Ci ten syf wokoło!

  • A przepraszam, czy ten syf to wina MPK? Chyba ten tekst powinno się skierować do kogoś innego, czyli naszych kochanych mieszkańców, którzy śmieci wyrzucą pod murem, obkleją kosz na śmieci a na koniec porysują szyby w tramwaju! Ahh to niedobre MPK!