Aglomeracja

Pusta miska w pustym pokoju

kejter  Foto: sxc

piesek Foto: sxcSporo pytań i emocji wywołał nasz artykuł, w którym zastanawialiśmy się, czy akcje Pusta Miska i Pusty Pokój nie są próbą oszustwa. Pomaganie potrzebującym jest szlachetne i bardzo potrzebne. Polacy chętnie wspierają głośne akcje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Polskiej Akcji Humanitarnej, Caritasu, ale też wiele innych, lokalnych.

Artykuł Pusta miska z drugim dnem zawierał wiele pytań. Najważniejsze z nich nadal pozostają bez odpowiedzi. Organizując zbiórkę pieniędzy nie powinno się być anonimowym, nawet jeśli nie robi się tego dla sławy, a z czystej potrzeby serca. Zbierając pieniądze, w jakiejkolwiek formie, powinno się z nich rozliczyć co do grosza. Osoby wspierające akcje powinny wiedzieć, ile pieniędzy otrzymała wspierana organizacja, a ile przeznaczono na funkcjonowanie akcji.

Tych podstawowych informacji najzwyczajniej zabrakło w obu prowadzonych akcjach.

O tym, że mamy rację świadczą nerwowe próby poprawienia swojego wizerunku poprzez zmiany wprowadzane na stronie. Dopiero po ukazaniu się materiału organizatorzy Pustej Miski rozpoczęli kampanię “Akcja jeszcze przejrzystrza” na fanpage’u. Pytania internautów “dlaczego dopiero teraz” znikały z forum. Tak jak wszystkie inne podważające wiarygodność organizatorów.

Jak się okazuje nie jesteśmy pierwszymi, którzy zadawali te pytania. Pojawiły się one w internecie między innymi w czerwcu 2011, ale pozostały bez odpowiedzi i wtedy nie wywołały żadnych reakcji. Być może dlatego, że zadawane były na forach, nad którymi organizatorzy Pustej Miski nie mieli władzy? Nie odpowiadali, by nie pojawiały się kolejne pytania? To tylko nasze kolejne pytania.

Dlaczego jednak nabraliśmy podejrzeń co do całej akcji?

W internecie nikt nie jest anonimowy i z internetu nic nie znika, o czym nie wszyscy wiedzą. Sprawdzenie akcji Pusty Pokój i Pusta Miska był czystym przypadkiem. Znalezione zostały w sieci i już od pierwszego przeglądania wydały nam się nietypowe. Dlatego zaczęliśmy sprawdzać.

Okazało się, że właścicielką domeny pustamiska.pl jest firma należąca do Pani Bogusławy. Po przejrzeniu różnych stron, forów, czy aukcji okazuje się, że wcześniej właścicielka domeny akcji charytatywnej nie ma najlepszej sławy. Gdy zaczęliśmy się interesować zaczęły się zmieniać informacje o właścicielu domeny pustamiska.pl. Najpierw dane abonenta zostały zmienione na 501 Silverside Rd Ste 105, 19-809 Wilmington, DE, a później zostały zupełnie utajnione, co samo w sobie nie jest oczywiście niczym złym.

Oto jedno z pytań sprzed mniej więcej 4 miesięcy zadane przez “plushy” na forum podczas dyskusji o akcji:  Po kliknięciu wyskakuje strona sprzedająca podróbki telefonów a na witrynie pustamiska.pl nie mogę się doszukać żadnych danych osoby która tę stronę stworzyła. Czy tylko mi się wydaje to trochę podejrzane?

Dla nas było to podejrzane, bo okazuje się, że takimi telefonami handlowała właśnie Pani Bogusława.

Oto dalszy ciąg dyskusji:

m21d24 – @plushy: żeby to zwryfikować, może wystarczy zadzwonić do tego podanego schroniska i zapytać czy rzeczywiście otrzymują pomoc z tej strony ?

plushy – @m21d24: Gdyby było to stowarzyszenie pożytku publicznego to mógłbym wejrzeć w ich budżet i zweryfikować. Telefon do schroniska owszem powie mi że pomoc dostarczają ale nie dowiem się czy na pomoc idzie 100 czy 10 procent wpływów. Poza tym jak coś się robi to można się pod tym podpisać, nie?

Lk_hc – @plushy: Nie tylko Tobie wydaje się to podejrzane.

m21d24 – @plushy: masz racje, przecież mogą na tym normalnie zarabiać, a to co wypisują na stronie ile przekazuja na pomoc to może byc bujda. Najbardziej podejrzane są te zdjęcia niby “organizatorów” bez żadnych nazwisk. Czemu ci ludzie mieliby się kryć, przecież to duma pomagać!

Podobnych wypowiedzi jest więcej, a pytania zadawane są jak się okazuje od początku trwania akcji.

Organizatorzy zarzucają nam, że nie zadzwoniliśmy do schroniska i nie spytaliśmy 0 wpływające na ich konto pieniądze. Zadzwoniliśmy do Domu Dziecka. Zresztą nie musieliśmy wcale tam dzwonić, ponieważ one nie są tutaj stroną. Obie te instytucje nie są organizatorami akcji. Nie występują w takiej roli na stronach jednej i drugiej akcji. Od początku chodzi nam o tajemniczych organizatorach, których oglądać można na stronie pustej miski. Widzimy ich zdjęcia, ale nie wiemy kim są. Według podpisu są to Avatar 1, Avatar 2 itd. Po kilkunastu dniach znikają również te zdjęcia. Za niektórymi z nich kryją się osoby, których dane udało się nam uzyskać.

O zdanie na temat akcji pustamiska zapytaliśmy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. To właśnie tam trzeba uzyskać zezwolenie na prowadzenie zbiórki. W przesłanym do redakcji piśmie Dyrektor Departamentu Zezwoleń i Koncesji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Cezary Gawlas pisze, że decydującym, czy planowana zbiórka funduszy odpowiada definicji zbiórki publicznej jest treść apelu oraz zdefiniowanie rzeczywistego kręgu odbiorców apelu. Jednoczesne wskazanie w treści informacji na konkretny cel i sposób, w jaki można wesprzeć jego realizację oraz zamieszczenie informacji o akcji w miejscu ogólnie dostępnym np. w prasie, telewizji, Internecie, będzie odpowiadało prowadzeniu zbiórki publicznej i może się odbyć jedynie na podstawie stosownego pozwolenia – wyjaśnia Cezary Gawlas. Zezwolenia na taką zbiórkę nie może uzyskać osoba fizyczna bądź firma.

Prowadząc zatem zbiórkę należy podać nie tylko na jaki cel jest ona prowadzona, ale również na jakiej podstawie. Robi tak na swoich stronach choćby Polska Akcja Humanitarna (przykład można znaleźć tutaj).

Właściciele strony pustamiska.pl pośrednio odwołują się zresztą do akcji Pajacyk, którą prowadzi PAH. Zapytaliśmy zatem, czy reklamodawcy wspierają tą inicjatywę świadomie.

Środki na program zbierane są na podstawie odsłon strony internetowej Pajacyk.pl, dokonywanych przez osoby chcące kliknąć na brzuszek Pajacyka – wyjaśnia Marta Zdzieborska z PAH – firmy są świadome faktu, że ich reklamy pojawią się na stronie Pajacyk.pl, co wynika z umów podpisanych przez nie z Arbo Media (agencja reklamowa).

W dniu, w którym powstaje ten artykuł (20.02), na stronie pustamiska.pl opublikowane są wpłaty na rzecz schroniska. Ostatnia z listopada 2011 roku. Jeszcze raz chcemy podkreślić – nie kwestionujemy, że pieniądze trafiają do Schroniska  czy Domu Dziecka w przypadku strony pustypokoj.pl. Podanie na stronie kwot nie jest dowodem na to, że wszystkie uzyskane środki zostały przekazane na wskazany cel.

Zastanawia również sam mechanizm. Wystarczy kliknąć na grafikę przedstawiającą pustą miskę dla psa. Pojawia się również komunikat “70 kliknięć to poprawa warunków bytu jednego zwierzaka”. Zwłaszcza przy programie AdSense, w którym płatność następuje po kliknięciu w reklamę, a nie po samym jej wyświetleniu.

Na stronie pustamiska.pl po naszym materiale pojawiły się screeny ze strony Google’a, który ma być dostawcą reklam. To kolejny dowód na to, że publikując pierwszy artykuł mieliśmy rację pytając o przejrzystość prowadzenia zbiórki. Nie widać tam niestety numerów kont, nie ma też pełnych danych kontaktowych. Prowadzenie zbiórki na stronie osoby fizycznej na rzecz organizacji jest zresztą niezgodne z regulaminem systemu AdSense.

Nie możemy zgodzić się z opinią Kancelarii Radcy Prawnego z Krakowa, która powołując się na pełnomocnictwa właścicielki domen pustamiska i pustypokoj polemizuje z zawartymi w poprzednim artykule stwierdzeniami. Twierdzi, że zbiórka pieniędzy jest prowadzona przejrzyście.

Czy można jednak za przejrzyste działanie uznać to, że autorzy strony nie ujawniają swoich danych, nie powołują się na jakiej podstawie prowadzą zbiórkę, utajniają swoje dane i nie publikują rozliczeń ze zbiórki a tylko podają przekazane do Schroniska kwoty?

Materiał powstał na podstawie maili naszych czytelników, postanowiliśmy przedstawione wątpliwości wyjaśnić korzystając z możliwości jakie w Polsce mają media. Kibicujemy projektom charytatywnym i mamy prawo publicznie pytać o rzetelność prowadzonych akcji.

Przyznajemy, że niektóre stwierdzenia zawarte w poprzednim artykule mogły się wydać zbyt emocjonalne, a co za tym idzie sformułowania były zbyt daleko posunięte. Autor miał jednak na celu podkreślenie, że prowadzenie w ten sposób zbiórki pieniędzy może być wykorzystany przez osoby nieuczciwe do zarabiania całkiem pokaźnych (hipotetycznie) kwot.

Cel jaki przyświecał nam publikując materiał został osiągnięty. Akcja podczas której zbierane są pieniądze, nawet jeśli odbywa się to tylko pośrednio poprzez klikanie, nie może być prowadzona w tak nieprzejrzysty sposób jak jest to robione na stronie pustamiska i pustypokoj. Potwierdzili to właściciele obu domen próbując rozwiać wątpliwości. Podkreślamy jeszcze raz – nie tylko nasze, bo pytania takie jak się okazało były zadawane wcześniej. Nie doczekały się jednak reakcji.

Czy warto zatem klikać popierając tak nieprzejrzyście prowadzone akcje? Może warto wspierać tylko tych, którzy potrafią robić je zgodnie z przepisami i w sposób całkowicie przejrzysty bez ukrywania swoich danych. Wybór pozostawiamy czytelnikom.

PS

Strona akcji Pusta Miska została teraz całkowicie zmieniona. Stało się to w ciągu kilkudziesięciu godzin. Równocześnie otrzymaliśmy od organizatorów informację o skierowaniu przez nich sprawy artykułu do prokuratury. Na stronie pojawiły się wszystkie, a przynajmniej większość elementów, których wcześniej nie było. Zmienił się także adres strony internetowej. To kolejny dowód na to, że artykuł opublikowany na naszych stronach i wątpliwości w nim zawarte były słuszne.

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz