K U L T U R A

Co zmalował Ryszard Kaja?

Co zmalowal Ryszard Kaja_wystawa w Starym Browarze_  Foto: Jakub Wittchen / materiały prasowe Starego Browaru

W piątek 12 lipca w Galerii na Dziedzińcu w Starym Browarze zostanie otwarta wystawa “Co zmalował Ryszard Kaja” przywołująca barwną osobowość twórcy: podróżnika, zbieracza i gawędziarza.

Na wystawie “Co zmalował Ryszard Kaja” zgromadzono prace ze wszystkich dziedzin twórczości poznańskiego artysty: od malarstwa, przez projekty kostiumów i scenografii teatralnych, do szerokiego wyboru plakatów, w tym kultowej serii grafik “Polska”. Na wystawie dzieła sztuki przenikają się z osobistymi pamiątkami z mieszkań Kai i fragmentami jego dzienników.

Zorganizowanie wystawy Ryszarda Kai w zgodzie z obecnymi „galeryjnymi” trendami byłoby zbrodnią przeciwko naturze tego artysty – mówi Joanna Tupalska, dyrektor marketingu Starego Browaru. Mówił o sobie, że jest mieszczańsko-barokowy, a minimalizm jest mu obcy. Wzięliśmy to sobie do serca i galerię wypełniliśmy po brzegi. Nie było mowy o czystej aranżacji, kilku pracach ustawionych w pustej białej sali.

Życiorys Ryszarda Kai odmierzały kolejne przeprowadzki. W rodzinnym Poznaniu mieszkał na Starym Mieście i Łazarzu; później była m.in. Łódź, Szczecin, znowu Poznań i Wrocław. To stamtąd pochodzi ogromna szafa – centralny element pierwszej części wystawy “Co zmalował Ryszard Kaja”. Kaja wrocławskie mieszkanie nazywał “rekwizytornią”. Półki i szuflady gigantycznego mebla po brzegi wypełnione są pamiątkami z podróży, bibelotami odziedziczonymi po rodzinie, obsesyjnie zbieranymi szpargałami. Szafa, podobnie jak osobisty dziennik, który artysta skrupulatnie prowadził, to kolekcja wspomnień i motywów, odbijających się także w jego dziełach sztuki. W Galerii na Dziedzińcu odtworzono także pokoik matki artysty i “ascetyczne” mieszanie Kai w Łodzi.

Ryszard Kaja twierdził, że teatr “porwał go” przez przypadek. Poświęcił mu ponad dekadę swojej artystycznej kariery, pracując m.in. jako główny scenograf w Teatrze Wielkim w Łodzi, szczecińskiej operze i Teatrze Wielkim w Poznaniu. To właśnie z poznańskiej opery pochodzą pokazywane na wystawie w Starym Browarze kostiumy, do dzisiaj wykorzystywane w czasie spektakli. W projektach scenograficznych świetnie sprawdzał się plastyczny rozmach Kai i jego zamiłowanie do eklektyzmu.

Styl pracy i projektowania Rysia był malarski – wspomina Jacek Wenzel z Teatru Wielkiego w Poznaniu. Nie podawał dokładnych proporcji, to nie był rysunek techniczny, ale pracownicy warsztatów przyjmowali jego projekty bez mrugnięcia okiem. On nie tylko projektował, ale sam dobierał materiały, jeździł do hurtowni znajdując te najlepsze. Kiedy trzeba było, pomagał tapicerowi, sam przytrzymując strzępiący się rąbek materiału, podawał nożyce, stał przy maszynie. Z teatrem Kaja rozstał się ze strachu przed rutyną. Twierdził, że zaczął się powtarzać, praca nad kolejnymi projektami przychodziła mu zbyt łatwo, bez emocji. Twórczy zapał odnalazł w malarstwie i plakacie.

Część przedmiotów wypełniających wielką szafę Kai to pamiątki z licznych wyjazdów. Podróże zajmowały mu prawie połowę roku. Lubię założyć mój stary sparciały plecak i tak jak ślimak z własnym domem na plecach gdzieś sobie pójść – opowiadał artysta w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.

W podróżach po Polsce i najdalszych zakątkach świata (Kaja odwiedził m.in. Meksyk, Boliwię i Etiopię) towarzyszył mu jego partner, Leszek Jamrozik. Kroniką wyjazdów bardziej “lokalnych” jest seria plakatów “Polska”, która powstawała od 2012 roku na zamówienie Wrocławskiej Galerii Plakatu Polskiego. W Galerii na Dziedzińcu będzie można zobaczyć cykl w całości. Na plakatach artysta zilustrował najważniejsze regiony, duże polskie miasta, nadmorskie kurorty, ale także peryferyjne miejscowości i zakątki Polski, do których Kaja trafiał napędzany nieposkromioną ciekawością. Plakaty z tej serii to z jednej strony graficzna podróż przez cały kraj, z drugiej popis graficznego kunsztu: bogactwo metafor i skojarzeń połączone z zabawą konwencjami artystycznymi.

W cyklu “Polska” widać echa socrealizmu, konstruktywizmu, plakatów z lat 70tych i wielu innych tradycji. Pojawiają się także nawiązania do projektów ojca artysty, również plakacisty, Zbigniewa Kai, czy zapożyczenia z prac matki, Stefanii (w tle plakatu “Brda” Kaja wykorzystał fragment jej monotypii). Seria “Polska” jest pięknie snutą opowieścią o naszym kraju, o naszej kulturze i najbardziej chyba o nas – mówi Krzysztof Marcinkiewicz z Wrocławskiej Galerii Plakatu Polskiego. Ryszard Kaja celnie, wrażliwie, z ogromnym poczuciem humoru opisuje w niej kraj, który kocha.

Wystawa “Co zmalował Ryszard Kaja” rozpocznie się wernisażem 12 lipca o godz. 18:00. Potrwa do 30 września. Bilety 10 zł.

Użyte w artykule zdjęcia: Leszek Jamrozik / materiały prasowe Starego Browaru, materiały prasowe Starego Browaru, Jakub Wittchen / materiały prasowe Starego Browaru

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz