Są kolejne szczegóły zaginięcia Ewy Tylman

W sprawę poszukiwania zaginionej Ewy Tylman włącza się coraz więcej osób. Oprócz rodziny i grona znajomych bardzo poważnie do sprawy podchodzi naturalnie także poznańska Policja. Od środy sprawą tą zajmuje się także Krzysztof Rutkowski.

Co do tej pory udało się ustalić? Dość dokładnie wiadomo co Ewa robiła tego wieczoru. Spotkała się ona ze znajomymi w klubie w Galerii MM w niedzielę 22 listopada kilka minut po godzinie 21:30. Tutaj wszyscy wspólnie grają między innymi w kręgle. Dwie godziny później, około 23:00, wychodzą i idą do Pijalni wódki i piwa, do której docierają około 23:15. Są tutaj niecałą godzinę. Kolejnym miejscem, gdzie cała grupa się bawi jest klub Mixtura, w którym pojawiają się około 00:15. To ostatnie miejsce, w którym wspólnie się bawią do godziny 3:00. Ewa Tylman jest widziana o godzinie 3:15 na murku przy moście Św. Rocha. Jest także nagranie z kamery zamontowanej na bimbie, która przejeżdża ul. Św. Rocha o godzinie 3:40. Na nagraniu widać siedzącą na murku Ewę, a obok niej stoi jej znajomy. To ostatni pewny ślad dostępny w tej chwili.

Nie wiadomo co dzieje się dalej. Jak się okazuje mężczyzna, który towarzyszył Ewie nie pamięta co się działo, bo jak twierdzi stracił kontakt z rzeczywistością. Być może został mu podany jakiś narkotyk.

Do sprawy poszukiwań Ewy Tylman włączył się także Krzysztof Rutkowski. Zapowiada on poszukiwania zaginionej w rejonie rzeki Warty między innymi przy użyciu dronów. Bierze on również pod uwagę poszukiwania w samej rzece. Jego biuro wyznaczyło nagrodę w wysokości 10.000,00 złotych za wskazanie miejsca pobytu Ewy.

Brat zaginionej, Piotr Tylman, dziękując za zaangażowanie wielu osób i instytucji w poszukiwanie Ewy, zapowiedział otwarcie specjalnego konta, na który będzie można wpłacać bejmy, by wspomóc poszukiwania.

Wiele osób pyta, czy jest taka możliwość wsparcia – mówił Piotr Tylman – w tej chwili dysponujemy środkami, by zapewnić pewne instrumenty, mechanizmy w tym detektywa Rutkowskiego.