POZnań

Tolerancja 1 min.

Tolerancja  Foto: lepszyPOZNAN.pl / news@lepszypoznan.pl

Tolerancja Foto: lepszyPOZNAN.pl / news@lepszypoznan.plW kalendarzu mamy poniedziałek – można założyć, że to dzień pracujący zwłaszcza, że dziś żadne święto nie obowiązuje. Ale ponieważ we wtorek jest 3 króli, to ZTM uznał, że komunikacja w Poznaniu będzie kursować jak w sobotę.

Dla mnie taki dzień jak dzisiaj, nie różni się niczym innym od każdego innego pracującego dnia. Może poza tym, że muszę więcej czasu przeznaczyć na dojazd, bo wspaniałomyślnie ZTM ograniczyło ilość kursów. Na szczęście nie jestem sam i dzisiaj zabrał głos w tej sprawie prezydent Jaśkowiak, który też ma „przyjemność” dojeżdżać do pracy komunikacją publiczną.

Ale czy to rozwiąże problem? Dzisiaj w dzień wolny od pracy – zgodnie z założeniami ZTM – musiałem częściej niż zwykle posłużyć się komunikacją zbiorową. Usiadłem do komputera i ustaliłem trasy przejazdu. Na papierze wyglądało to bajecznie. Niestety w życiu figle płata MPK.

Jedną z części podróży miałem odbyć na odcinku Żeromskiego – Inea Stadion. To przecież nic trudnego wsiadam w siódemkę i zaraz jestem na rondzie Jana Nowaka Jeziorańskiego. A tam już dowolny tramwaj w kierunku stadionu. W planie 10 minut jazdy + 4 minuty czekania.

Co się okazało? Tramwaj numer siedem przystanek za swoją pętlą był spóźniony 3 minuty. A ponieważ przed niego wepchnął się złośliwie autobus, to z przystanku wystartowaliśmy z 6 minutowym opóźnieniem. O swojej przesiadce mogłem zapomnieć zanim ruszyłem z przystanku początkowego. Na rondzie zobaczyłem trzynastkę jadącą w kierunku Junikowa, ale ponieważ nie będę biegał na czerwonym świetle przed samochodami tramwaj mi zwiał. Ale, co za niespodzianka. Tramwaj przyjechał 3 minuty przed planowanym czasem. Pozostało mi czekać kolejnych 8 minut i liczyć, że piętnasta przyjedzie punktualnie i nie wypadnie z rozkładu. Dodajmy, że w notacji ZTM mamy sobotę, czyli trzy tramwaje w godzinie. Na miejsce dotarłem tylko z 15 minutowym opóźnieniem. W sumie nieźle mi poszło jadąc tylko i aż 6 przystanków.

Chciałbym, żeby kiedyś dało się regulować zegarek za pomocą punktualnych tramwajów i autobusów. Zdecydowanie bym nie chciał, żeby ktoś tłumaczył mi, że istnieje tolerancja i tramwaj czy autobus mogą przyjechać na przystanek minutę wcześniej lub 3 minuty później. To mnie nie interesuje, bo uważam, że tramwaj nie ma prawa wyprzedzić czasu. Zwłaszcza w dzień wolny od pracy, gdzie ludzie muszą dłużej czekać na następne połączenie.

Autor powyższego teksty z zawodu jest informatykiem, w wolnym czasie kabareciarzem. Podróżuje komunikacją miejską, ponieważ w drodze do pracy lubi czytać. Czy po tych dzisiejszych przeżyciach nadal jestem tolerancyjny? Tak, ale moja tolerancja nie jest tak szeroka jak ta prezentowana na rozkładach jazdy. Nadal uważam, że nie ma lepszego miejsca do czytania niż tramwaj czy autobus. Pod jednym warunkiem, że nie zmarznę czekając na przystanku.

1 komentarz

kliknij by dodać komentarz


  • Autobus nr 55 miał przyjechać na żelazna o 19.16 a przyjechał o 19.22 przez to nie trafilam. na tramwaj a potem na kolejny autobus po którym następny jedzie w tamtą stronę o 22 czyli 1.5 godziny stania na przystanku