K U L T U R A

Szary autobus przypomni nazistowskie ofiary

"Oko pamięci" autorstwa Horsta Hoheisela i Andreasa Knitza - Poznań 10.09.2014 r.  Foto: Leszek Jańczak © CK ZAMEK

Dziś rano stanął przed ZAMKIEM “szary autobus” – element wystawy “Oko pamięci” autorstwa Horsta Hoheisela i Andreasa Knitza. Ten mobilny Szary Autobus przejechał już prawie cztery tysiące kilometrów do trzynastu rożnych miast. Obecnie upamiętniać będzie przed Zamkiem rozpoczęcie przez narodowych socjalistów masowych mordów za pomocą gazu. Miało to miejsce w Poznaniu, w Forcie VII jesienią 1939 roku. W Polsce narodowosocjalistyczni okupanci do transportów śmierci nie używali szarych autobusów, ale ciężarówek.

„Pomnik szarych autobusów“ upamiętnia transporty pacjentów na śmierć. Artyści Horst Hoheisel i Andreas Knitz stworzyli ten pomnik w roku 2006 dla ośrodka psychiatrycznego Die Weissenau koło Ravensburga. Oryginalnej wielkości autobus odlany z betonu, tego samego typu, który w latach 1940 i 1941 przewoził pacjentów z domów opieki do obozów zagłady, zablokował zabytkową bramę kliniki. W autobus-pomnik wpisany jest cytat: „Dokąd nas zabieracie?”- pytanie zadane wówczas przez jednego z pacjentów.

Drugi, identyczny Szary Autobus-Pomnik przemieszcza się po Niemczech wzdłuż dróg, którymi szare autobusy jeździły do miejsc zagłady.

"Oko pamięci" autorstwa Horsta Hoheisela i Andreasa Knitza - Poznań 10.09.2014 r. Foto: Leszek Jańczak © CK ZAMEK

Wystawę oglądać będzie można w przestrzeniach I piętra Centrum Kultury ZAMEK (Sala 102-103-104, Sala Kominkowa) w dniach 13.09.-12.10.

W wyniku tak zwanej „Euthanasie-Aktion” narodowych socjalistów życie straciło ponad 300 000 osób chorych psychicznie i niepełnosprawnych. Uznano ich za „niewartych życia“. W samych tylko państwowych ośrodkach leczniczych do końca wojny zmarło z powodu głodu i złej opieki lub zamordowanych lekami zostało 90 000 pacjentów. Ponad 70 000 mężczyzn, kobiet i dzieci zagazowano w latach 1940/41 w ramach tajnej akcji „T4” w sześciu ośrodkach zagłady, Masowe morderstwo organizowano w Berlinie przy Tiergartenstraße 4 (stąd skrót „T4”).

Personel tych zakładów śmierci pracował później w obozach zagłady w Auschwitz, Treblince, Sobiborze i Bełżcu. Nie ma większej gminy w Niemczech, która nie opłakiwałaby ofiar zorganizowanego mordu chorych. Osoby chore psychicznie i niepełnosprawne były pierwszymi ofiarami systematycznego, zaplanowanego planu eksterminacji skierowanego przeciwko osobom chorym i uznawanych przez reżim narodowosocjalistyczny za rasowo mniej wartościowe.

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz