Sport

To nie jest porażka, lecz kompromitacja!

Liga Europejska - Lech Poznań - Stjarnan FC  Foto: lepszyPOZNAN.pl / Piotr Rychter

Przed meczem były bojowe nastroje. Wiele mówili zawodnicy o potrzebie wygrania spotkania. Trener także przekonywał wszystkich, że Kolejorz wygra. “W pierwszym meczu Stjarnan bronił się szczęśliwie, ale jutro już się nie wybroni, wyjdziemy i zrobimy swoje, nawet jeśli będziemy mieli tylko jeden rzut rożny, a nie kilkanaście jak na Islandii, to strzelimy po nim gola” – zapowiadał Mariusz Rumak – “będziemy tak zdeterminowani, że zapewnimy sobie awans do decydującej fazy eliminacji”. I co? I nic! Skończyło się tym, że Lech w kompromitujący sposób odpadł z rozgrywek Ligi Europy.

“To był dla nas trudny mecz, nawet bardzo trudny. Graliśmy bardzo dużo obroną. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko i dlatego jesteśmy szczęśliwi z wyniku. Mój zespół wykazał się ogromnym duchem walki” – mówił trener Islandczyków. Runar Sigmundsson zapytany o to ilu zawodników profesjonalnych posiada Stjarnan, odpowiedział “Mamy czterech 4 półprofesjonalnych zawodników z Danii, którzy są studentami. Można powiedzieć, że nasza drużyna jest zbudowana z akademii, bo 18 zawodników to młodziki”.

Trener Mariusz Rumak bardzo długo nie wychodził do dziennikarzy. Zdaje się miał bardzo poważną rozmowę z władzami Klubu, bo kiedy się już pojawił w sali konferencyjnej jego mina była bardzo wymowna.

“Nie da się wygrać żadnego spotkania nie strzelając bramki. Momentami graliśmy na trójkę obrońców. Trzeba zastanowić się nad przyszłością. Trzeba usiąść i przeanalizować.” (chodzi o stwierdzenie władz, że bez awansu do kolejnej rundy, Lech zwolni Mariusza Rumaka – przyp. red.) – powiedział trener Lecha Poznań na początku konferencji.

Trener zapytany czy po tak kompromitującej porażce i ostatnich trzech latach regularnego odpadania z europejskich pucharów nadal czuje się na siłach prowadzić poznańskiego Lecha odpowiedział “Nie jest pytaniem czy ja jestem w stanie prowadzić zespół, tylko co jest lepsze dla Lecha”.

Chwilę po trenerze wyszli do dziennikarzy Huber Wołąkiewicz, Łuaksz Trałka i Krzysztof Kotorowski, czyli rada drużyny. Nieoczekiwane spotkanie z mediami rozpoczął Krzysztof Kotorowski słowami “Zawaliliśmy te mecze, dlatego zjawiliśmy się tutaj, by pokazać, że nie chowamy głowy w piasek. To my gramy, a nie trener, dlatego tu jesteśmy. Na nasze barki spada odpowiedzialność za tą tragedie i musimy po męsku wziąć to na klatę”.

“Już nie mamy wpływu, na to co będzie z trenerem. Wyszliśmy tutaj, by pokazać, że to my jako zespół, a nie trzy osoby są winne” powiedział Łukasz Trałka, i dodał “Czego zabrakło? Nie mam pojęcia. Nie chcę opowiadać głupot, bo rzucanie wyświechtanymi frazesami nie ma sensu. A za szkoleniowcem będziemy stali za murem do końca”.

Kapitan Wicemistrza Polski, Huber Wołąkiewicz powiedział “Trzeba w końcu zejść na ziemie. Trudno powiedzieć cokolwiek mądrego. Leją nas amatorzy, tak nie może być. Trzeci kolejny raz partaczymy eliminacje. To jest jedno z najbardziej haniebnych wydarzeń w mojej karierze”.

O wyzwiska pod swoim adresem zawodnicy nie mają żalu, ponieważ jak powiedział Łukasz Trałka “Rozumiemy żal trybun, ponieważ zaprezentowaliśmy się fatalnie. Straciliśmy ich zaufanie i będziemy je teraz odbudowywać latami”.

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz