Stare Miasto

“Zaparkowałem dosłownie na chwilę!”

Parkowanie na Placu Bernardyńskim - Poznań 03.07.2014 r.  Foto: Karolina

Parkowanie na Placu Bernardyńskim - Poznań 03.07.2014 r. Foto: KarolinaBo ja tylko na chwilę, bo chorej babci leki przywiozłem, ja tylko szybko kupię jogurt żonie, bo jest w ciąży, bo tamto “siamto i owanto”. Wymówek jakie można usłyszeć od przyłapanych na parkowaniu w niedozwolonych miejscach jest naprawdę cała masa i czasami, aż śmiech w człowieku wzbiera słuchając tego co ludzie wymyślają. Moją ulubioną wymówką jest “inni też tu parkują” albo “przecież mogę tu parkować, nie ma zakazu i nikomu nie przeszkadzam”. Czy aby na pewno?

Czasem zdarza mi się zagadnąć kierowcę, który źle próbuje zaparkować swój pojazd wskazując mu miejsce, gdzie może legalnie zaparkować, bez zagrożenia mandatem. Niestety, często gęsto spotykam się łaciną uliczną skierowaną w moją stronę. Jednak jest coś znacznie bardziej dla mnie irytującego. Otóż często widzę Strażników Miejskich, którzy przejeżdżają obok nieprzepisowo zaparkowanych aut i nawet się nie zainteresują. Rozumiem, że mogą jechać na interwencję ale czy naprawdę takim problemem jest przekazanie sprawy innemu patrolowi?

Zgodnie z art. 97 Kodeksu Wykroczeń w związku z art. 49, ust. 1, pkt. 9 Ustawy Prawo o ruchu drogowym: “zabrania się zatrzymania pojazdu: w odległości mniejszej niż 15 metrów od słupka lub tablicy oznaczającej przystanek, a na przystanku z zatoką – na całej jej długości”. Za takie wykroczenie grozi grzywna w postaci mandatu karnego w wysokości 100 PLN oraz 1 punkt karny.

Z problemem źle parkujących samochodów od dawna borykają się mieszkańcy ścisłego centrum miasta. Nasza czytelniczka, Karolina, przysłała do naszej redakcji zdjęcia przystanku autobusowego przy placu Bernardyńskim. Dokładniej chodzi o odcinek wzdłuż ulicy Garbary, pomiędzy ulicami Muśnickiego a Długą. W tym miejscu po prawej stronie usytuowana jest podwójna zatoka autobusowa i rynek. Parkowanie tutaj jest zabronione, bo po pierwsze jest tutaj przystanek autobusowy, a po drugie o zakazie  informuje znak B-36 (zakaz zatrzymywania się, na jedni i na chodniku).

Niestety, jak widać na zdjęciach, niektórych kierowców należałoby wysłać na ponowny, tym razem zaostrzony kurs z przepisów o ruchu drogowym. Opisywane miejsce od dawna jest regularnym parkingiem, utrudniającym życie pasażerom komunikacji miejskiej, samym kierowcom autobusów ale i okolicznym mieszkańcom. Co gorsza, samochodów zdaje się przybywać. Być może dlatego, że parkujący w tym miejscu nie płacą za strefę płatnego parkowania. Czy można coś  z tym zrobić? Oczywiście, że tak. Jednak tutaj potrzeba jest zdecydowana reakcja Strażników Miejskich, którzy zaczęli by wlepiać mandaty i odholowywać źle zaparkowane samochody.

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz