Aglomeracja

Opowieść z Wielkiego Szpitala

Kroplówka  Foto: sxc

Kroplówka Foto: sxcCałkiem niedawno moja znajoma była w szpitalu. Jakiś czas temu też opowiedziała mi o zdarzeniu, którego była świadkiem. Gdy to usłyszałem nie mogłem uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się w takim miejscu. W tej historii jest dużo śmiechu, ale jest ona smutna… Jeśli nie przerażająca. Być może przeczytają tę historię również pielęgniarki z tego, czy innego szpitala? Może takich opowieści sami znacie więcej? Może tylko na mnie robią one takie wrażenie, a na codzień nikt nimi się nie przejmuje? W końcu chodzi tylko o schorowanego człowieka?

Wszystko działo się na jednym z oddziałów w Szpitalu Strusia na Szwajcarskiej. W instytucji do której powinniśmy mieć zaufanie. Sam szpital “reklamuje” się słowami: “Ratujemy, leczymy i otaczamy fachową opieką mając na uwadze przede wszystkim dobro naszych Pacjentów”.

W jednej z sal leży starszy, schorowany mężczyzna. Jest niemal niewidomy. Nie może chodzić, zatem zdany jest tylko na pomoc pielęgniarek. Jedna z nich przychodzi do niego, zakłada mu kroplówkę i mówi, że gdy będzie chciał się załatwić niech ją przywoła. Dodaje, że na pewno będzie taka potrzeba, bo kroplówka zadziała w ten sposób.

Po kilku minutach starszy człowiek zaczyna wołać co jakiś czas “siostro!” Trwa to może 20, może 30 czy 40 minut. To nie jest istotne – widocznie nie było zagrożenia życia, a pielęgniarki były potrzebne w innym miejscu.

Wreszcie zjawia się w pokoju Pacjenta jedna z pielęgniarek, tłumaczy że nie mogła podejść. Słychać też jej głośny śmiech! Za chwilę woła koleżankę, potem kolejną! “Zobaczcie!! Nasikał do wszystkich butelek!!” Tą zabawną jak się okazuje opowieścią raczone były wszystkie pielęgniarki, którego tego dnia pojawiły się na oddziale. Pacjent raczej się nie śmiał.

Właściwie to już koniec opowieści… Dlaczego nie zareagowałaś, nie rozumiem jak można tak traktować chorego, starszego człowieka?? Dopytywałem się, gdy usłyszałem tę historię. “Sama nie wiem, jakoś zabrakło mi odwagi” – odpowiedziała znajoma.

Czy takie zachowanie rzeczywiście jest normą w naszych szpitalach? Czy tak powinny zachowywać się pielęgniarki? Czy Was również przeraziła ta opowieść, czy nie widzicie niczego złego?

Rozumiem, że można w różny sposób odreagować sytucje stresowe, ale nie rozumiem dlaczego kosztem Pacjenta i to w jego obecności?

Szpital im. Strusia Foto: lepszyPOZNAN.pl / tab

3 komentarzy

kliknij by dodać komentarz


  • nie mam dzisiaj siły pisać. Wróciłam ze szpitala od męża. To jest horror co się teraz dzieje. Pisze o tym artykuł. Jutro podzielę się swoimi makabrycznymi odczuciami

  • Mam pytanie – to ten artykuł – to jest forma anonimu? Pytam, bo nie widzę podpisu autora/ki.

  • OK – już widzę autora !!! Przepraszam – nie zauważyłam!!!