saygone
Całkiem niedawno wielu z nas uśmiechało się szyderczo kiedy ktoś chwalił się posiadaną kamerą wsteczną w samochodzie. Amerykańska firma Hammacher Schlemmer poszła o krok dalej i zaproponowała proste i w miarę tanie rozwiązanie dla rowerzystów.
Najważniejszym elementem zestawu jest kamera montowana pod siedzeniem. Kąt jej widzenia to 75 stopni co zapewnia dobre pokrycie pola za rowerem by w porę dostrzec nadjeżdżających innych użytkowników drogi. Dodatkowo kamera wyposażona jest w czuły przetwornik pozwalający jej „widzieć” w nocy, jednak najciekawszym rozwiązaniem jest czujnik zmierzchu. Kiedy czujnik ten uruchomi się kamera zaczyna pracować w trybie nocnym ale oprócz tego uruchamia czerwone diody umieszczone dookoła obiektywu, których zadaniem jest poprawienie naszego bezpieczeństwa. Dopełnieniem zestawu jest 3,5 calowy ekran montowany na kierownicy do którego podłączenia otrzymujemy niespełna dwu metrowym kabel. Cały zestaw jest odporny na warunki atmosferyczne. Czas pracy na wbudowanej baterii to około 10 godzin. Czas ładowania zestawu to dwie godziny.
Koszt wstecznej kamery dla roweru to 179.95 dolarów.
Będzie jak kiedyś z ABS-em do samochodów – stanieje i stanie się normą, pomimo pitolenia “znafcuf”, że “to dla ciot albo dałnów”.