Takich upałów chyba dawno nie było. Ci, którzy siedzą w pracy zazdroszczą tym, którzy są na urlopach na przykład nad ciepłym Bałtykiem. W mieście topi się asfalt, a place przypominają patelnie. Dosłownie. Przy takiej aurze po ulicach Poznania jeździ pięć polewaczek. Każda mieści w sobie 8 metrów sześciennych wody i zrasza ponad 60 km ulic. Od kilku lat Zarząd Dróg Miejskich, kiedy temperatury przekraczają 25 stopni Celsjusza a prognozy zapowiadają kolejne ciepłe dni zleca polewanie ulic – mówi Dorota Wesołowska z ZDM. Z przejazdu polewaczek cieszą się zarówno kierowcy, którym asfalt nie przykleja się opon, ale też mieszkańcy Starego Miasta, Grunwaldu, Łazarza, Jeżyc i Wildy, którzy w upalne dni mają spłukane z kurzu i pyłków ulice. Polewaczki pojawiają się w mieście między godziną 17:00 a 19:00, gdy na ulicach jest już mniej samochodów i słońce już tak nie męczy . W okresie letnim planujemy umycie ponad 140 tysięcy m², czyli około 20 km jezdni o „cichych” nawierzchniach – dodaje Dorota Wesołowska.
– 1 metr sześcienny wody wystarcza na spłukanie kilometra jezdni
– na jednokrotne polanie jezdni potrzeba około 60 metrów sześciennych wody
nie polewaj a Polewoj – Boris 🙂
Cytat:
-Każda mieści w sobie 8 metrów sześciennych wody i zrasza ponad 60 km ulic.
-1 metr sześcienny wody wystarcza na spłukanie kilometra jezdni
-Na jednokrotne polanie jezdni potrzeba około 60 metrów sześciennych wody
Gdzie tu logika? O matematyce nie wspominajac 🙁
No chyba ze polanie, zroszenie i spłukanie to zupelnie inne czynnosci polewaczki.
mój samochód pomieści w baku 60 litrów paliwa – spala np 10 litrów na 100 km. Przejechałem nim 1500 km. Brak logiki? Matematyka zawiodła? Nie – po drodze zatankowałem paliwo…