K U L T U R A

Wykopaliska ze Starego Rynku czyli skarby dawnych poznaniaków

Didaem  Foto: Kateriny Zisopulu-Bleja

234 metry kwadratowe Poznania – to niezwykłe przedmioty przez stulecia schowane pod brukiem poznańskiej. Artefakty, które archeolodzy wykopali na Starym Rynku oglądać można w ceglanych podziemiach Pałacu Górków

Grosz praskiTeren głównego placu miasta to miejsce szczególne. Istniejący tutaj główny węzeł komunikacyjny ogniskował handel dalekosiężny i lokalny. Istotną rolę odgrywały także władze miejskie urzędujące w sąsiedztwie jednego z wykopów. Pół roku pracy archeologów pozwoliło odsłonić rynek widziany przez pryzmat zgromadzonych źródeł materialnych. Dzięki nim wzbogaciliśmy się o informacje na temat organizacji przestrzennej i dawnej infrastruktury.

Wśród znalezionych skarbów zwiedzający zobaczą numizmatyczne rewelacje w postaci beznapisowych Denarów Władysława Łokietka. Interesujące mogą okazać się relikty dawnych gier towarzyskich kostki do gry, pionki i żetony.

Nie zabraknie przedmiotów związanych z kultem jak plakietka pielgrzymia datowana na 2 poł. XIII i początek XIV wieku. Do zabytków o szczególnej randze należy unikatowy w skali europejskiej diadem turniejowy będący przejawem elitarnej kultury rycerskiej pochodzący z końca XIII lub początku XIV wieku.

Sześć miesięcy prac terenowych na obszarze Starego Rynku jest jedynie etapem w pełnym poznaniu efektów tych działań. Żmudnie gromadzona wiedza z każdym miesiącem dostarcza kolejnych rewelacji, a wielomiesięczne prace konserwatorskie prowadzone w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu przywracają blask przedmiotom spoczywającym przez wieki w ziemi.

Archeologów czeka jeszcze wiele tygodni pracy. Ponad tysiąc wydzielonych zabytków gwarantuje wiele godzin analiz. Zabytki nie powinny jednak tkwić cały czas w magazynach. Dlatego zapraszamy serdecznie na wystawę „234 metry kwadratowe Poznania” – mówi Kateriny Zisopulu-Bleja, kierowniczka wykopalisk na Starym Rynku.

„234 metry kwadratowe Poznania” – wystawa w Muzeum Archeologicznym, wernisaż 16 grudnia

Użyte w artykule zdjęcia: Kateriny Zisopulu-Bleja

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz