Rataje

Nad Wartą powstanie muszla koncertowa.

13071994_1141132045908923_3495510219432538785_o  Foto:

Jednym ze zwycięskich projektów Budżetu Obywatelskiego został projekt rewitalizacji muszli koncertowej i budowy ścieżki rowerowej z Parku na Ratajach nad Maltę. Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest zaangażowany społecznik z Rataj Lechosław Lerczak.

Wizualizacje terenów rekreacyjnych na RatajachMuszla koncertowa znajduje się na os. Piastowskim w Parku nad Wartą w pobliżu klubu kajakarskiego Energetyk oraz bliskiej odległości Kościoła Nawrócenia św. Pawła i legendarnej restauracji Kasztelańska.

Z dzieciństwa pamiętam jak w latach ’80 i ’90 odbywały się w tym miejscu festyny z watą cukrową, oranżadą w woreczku, grami i zabawami, które sprawiały frajdę mieszkańcom Rataj – mówi Artur Gumny z Rady Osiedla Rataje.

Obecnie miejsce to jest zaniedbane, szare, ponure. Co prawda Spółdzielnia Mieszkaniowa “Osiedle Młodych” organizuje w okresie letnim festyny dla mieszkańców ale dzięki wygranemu projektowi, jest szansa aby miejsce to rewitalizować, ożywić i nadać mu nowy charakter.

W projekcie oprócz samej sceny zaplanowano także miejsca na kawiarnię, stoły szachowe i kosz do siatkówki. Cała przestrzeń będzie przyjazna dla osób niepełnosprawnych.

Coraz więcej wydarzeń dzieje się nad Wartą a sama rzeka wraca do miasta dlatego Rada Osiedla Rataje zamierza przeprowadzić konsultacje dotyczące zagospodarowania nowego terenu.

Pierwsze spotkanie z mieszkańcami zaplanowane przez Zarząd Zieleni Miejskiej odbędzie się w czwartek 12 maja o godz. 9:00.Wizualizacje terenów rekreacyjnych na Ratajach

1 komentarz

kliknij by dodać komentarz


  • Wszystko bardzo ładnie tylko jeden problem który mają mieszkańcy terenów nad Warta a szczególnie bloków mieszkaniowych tzw desek dotyczy halasów. Niestety organizatorzy programów rozrywkowych nie myślą o decybelach które serwowane są lokatorom budynków wielorodzinnych. Nagłośnienie świętuje w uszach , basy dudnia i to co stanowi radoche dla uczestników imprezy którzy pojawiają się tylko na kilka chwil nie jest już czymś miłym dla mieszkańcow którzy muszą wysłuchać różnego rodzaju muzykę przez kilka godzin. Zastanawiam się czy faktycznie aby było “milo” mi musi być głośno? ?? Czy o to chodzi aby zyskać poklask małej grupki mieszkańców miasta kosztem lokatorów mających,”niewątpliwie” szczęście znajdować się w strefie owych rozrywek. Musi być w tym wszystkim złoty środek a nie na hura organizowanie życia części miasta i ich mieszkańców wbrew ich oczekiwaniom i prawa do ciszy i spokoju.