POZnań

Misja: zakleić Poznań!

Cały Poznań upstrzony jest różnymi plakatami, które mają reklamować koncerty, spektakle, imprezy sportowe. Niestety nie są one ozdobą miasta.

Choć plakatowanie w miejscach do tego nie przeznaczonych jest nielegalne, to proceder kwitnie w najlepsze. Wadliwe jest niestety prawo i chęć zarobienia bejmów minimalizując wydatki. Trzeba przyznać, że wykorzystywanie słupów ogłoszeniowych, które są praktycznie jedynym legalnym miejscem na eksponowanie plakatów, do tanich nie należy.

Bardziej opłaca się zatrudnić człowieka, czy firmę, która zaklei pół miasta naszymi plakatami. Gdy osoba plakatująca zostanie złapana na gorącym uczynku, to ukarana zostania tylko ona. Niestety organizator wydarzenia już nie, co jest dość absurdalne.

Spokojne popołudnie w centrum miasta. Do płotu podchodzi młody człowiek, chwilę się rozgląda, po czym zaczyna swoją pracę. Dziarsko macha pędzlem rozprowadzając klej, a następnie przykleja plakat. Raz za razem, płot szybko zapełnia się plakatami. Trzeba się spieszyć, bo płacone jest od sztuki.

Jest popyt na tego typu usługi, zatem jest i podaż. Nietrudno znaleźć osoby, które podejmą się tego zadania.

Młody człowiek po chwili niemal już kończy swoją pracę, a poświęca się jej z takim skupieniem, że nie zauważa jadącego akurat tą ulicą policyjnego samochodu. Jego czujność budzi dopiero jakiś przypadkowy klakson. Gdy zauważa patrol wyprostowuje się i spokojnie powoli odchodzi.

Misja: zakleić Poznań!

Czujności szkiełów niestety nic nie obudziło i pojechali wolno dalej. Być może mieli na ten dzień inne cele, a może zauważyli, ale nie mieli czasu i powiadomili Straż Miejską? Trudno powiedzieć.

Młody człowiek z misją zaklejenia Poznania odszedł tylko kawałek. Odwrócił się po chwili, upewnił że szkieły odjechały nie wykazując nim zainteresowania i… wrócił dokończyć swe dzieło.

Misja: zakleić Poznań!

Dzieło wymagało już tylko kilku pociągnięć pędzla z lepiącą się mazią i doklejenie dwóch, może trzech plakatów. Jeszcze kontrolny rzut oka i z zadowoleniem można ruszyć dalej. Jest przecież jeszcze tyle miejsc do zaklejenie, no wuchta wiary do której trzeba dotrzeć z przesłaniem.

Właśnie… sprawdzamy po chwili któż ma taką potrzebę reklamować się w taki właśnie sposób. To Klub Kotlovnia ze Starego Rynku. Ogłasza w ten sposób cykl imprez, jakie się tutaj odbywają.

Widocznie usytuowanie w samym sercu Poznania to zbyt mało, żeby zagwarantować sobie popularność. Klub ma swój profil na facebooku, który polubiło ponad 2.000 osób. Strona internetowa nie działa, to znaczy przekierowuje do agencji marketingowej.

To zauważony przypadkowo młody człowiek, który chcą sobie zarobić trochę bejmów, przyjął zlecenie akurat od tego klubu (bezpośrednio bądź pośrednio). Instytucji, które w ten sposób komunikują się ze swoimi potencjalnymi klientami jest znacznie więcej. Trudno jednak nazwać takie działanie budowaniem pozytywnego wizerunku.

Czy Waszym zdaniem takie plakatowanie jest dopuszczalne, można przymknąć na to oko, czy jednak potępiać organizatorów?

Przypominamy, że zgodnie z art. 63a Kodeksu Wykroczeń, każdemu, kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem grozi kara ograniczenia wolności albo grzywny.

Misja: zakleić Poznań!

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz