Stare Miasto

Środkowy palec pokazują miastu plakaciarze

Odpowiedź miejskich plakaciarzy  Foto: TD

Ponownie kilkadziesiąt nielegalnie powieszonych plakatów pojawiło się na Placu Wolności. Tym razem to arogancka odpowiedź plakaciarzy na miejską akcję usuwania szpecących płacht papieru. Nie są to jednak zaproszenia na koncerty i muzyczne imprezy. Plakaty pokazują wskazujący palec.

Miejskie służby już usuwają nielegalne plakaty. Słupy będzie trzeba także po raz kolejny przemalować. W połowie lipca oklejone słupy sprzątali miejscy aktywiści ale także m.in. prezydent Jacek Jaśkowiak, jego zastępcy i przedstawiciele Rady Osiedla Stare Miasto. Po kilku dniach słupy zostały ponownie obklejone.

Po lipcowej akcji “Czyste słupy” do plakatowania zachęcał zachęcał Anarchistyczny Klub Zemsta. “Uważamy akcje wymierzone w plakaciarzy za populistyczne i popisowe, łatwiej bowiem karać osoby rozwieszające plakaty niż twórców licznych nielegalnych bilbordów czy reklam świetlnych, które mogą powodować wypadki, nie tylko u osób z epilepsją. W rezultacie karze się – jak zwykle – słabszych, a duże firmy odcinają się od odpowiedzialności bądź nawet nie muszą tego robić. Jako anarchiści uważamy, że przestrzeń miasta powinna być przestrzenią głoszenia poglądów i rozpowszechniania informacji – nie tylko tych koncesjonowanych przez biznes czy interesy lokalnej władzy. – mogliśmy przeczytać na facebooku

Czy dzisiejsza akcja to odpowiedź plakaciarzy na miejskie działania? Według niepotwierdzonych informacji Policja ustaliła już sprawców wykroczenia. Do zaprowadzenia porządku w mieście postulujemy wykorzystanie miejskiego pręgierza.

5 komentarzy

kliknij by dodać komentarz


  • w 100% popieram anarchistów w tym wypadku. plakaty, to zawsze była forma promocji oddolnych inicjatyw, które każde miasto powinno wspierać, zamiast gnębić. obklejone śmietniki, szare słupy i brudne skrzynki energetyczne nikomu nie szkodzą, a pomagają wypromować szczere inicjatywy. urok miasta pierdolą natomiast wielkie reklamy oraz szyldy banków, hoteli, fast foodów i centrów handlowych

  • Popieram ich. Dlaczego jedni mogą szpecić miasto swoim gównem – kolorowymi reklamami i świecącymi bilbordami, które mają na celu ogłupienie społeczeństwa, a ci którzy promują wydarzenia kulturalne i inicjatywy społeczne nie mogą? Je*ać reklamy w każdej formie. Należy je niszczyć, palić, zaklejać i wyśmiewać.

  • Kolejny na celownik proponuje wziąć słynny sklep z meblami (Przemysłowa 25) który szpeci swoimi mikrobanerkami na poznańskich osiedlach wszystko co się da, słupy siatki boisk, śmietniki, poręcze, płoty, kwietniki, podczepia się pod inne stelaże reklam bez pozwolenia etc. Bezczelnością jest wieszanie przez tych przygłupów wejść/otoczeń firm, które jakby nie było wynajmują lokale od spółdzielni. Nie wspominając już o wykorzystywaniu infrastruktury reklamowej innych firm – stelaże reklam etc.