K U L T U R A

Poznań do poczytania. Opowieść mężczyzny, który zarabia śpiąc

Wielkie okna Da Vinci  Foto: TD

Sympatyczna książka. Czyli jaka? Fajna, bo wszystko dzieje się w Poznaniu. Inteligencka, bo bohater jak z rękawa rzuca różnymi cytatami, głównie z życia świętych. Ale na współczesnej modzie i trendach lajfstyle’owych też się zna! Albo tylko udaje! Bo zupełnie nie wiem, jaki jest ten chłopak Kędzierskiego.

Trochę to fircyk w zalotach, dbający o swoją odzież (adidasy za kostkę, bluza z kapturem), czasem oazowy typ onanisty, śliniący się na widok niewiasty o karmelowych ustach. Najbardziej mi się jednak podoba jako bukinista i namiętny czytelnik. Podrzuca od czasu do czasu dobre lektury i całkiem trafne sentencje. Takie do życia, tańca i różańca, albo trochę w stylu slow.

“Trzeba chodzić do modnych miejsc, zanim nie wytrzebią nas z nich gimnazjaliści” albo „Zawsze lepiej zachłysnąć się sobą niż sobą zadławić”

Najlepsze jest jednak to, jak opisuje miasto. Nasze miasto. Nie jakoś wybitnie – normalnie, zwyczajnie: że je rybkę w Złotej Rybce na Kantaka albo siedzi na którymś tam stopniu pod Zamkiem na Marcinie.

Jest też lans. „Przy placu Wolności otworzono nową widokową kawiarnię Da Vinci. Tylko dla dziewczyn, które mają ładnych chłopców i dla chłopców, którzy mają ładne dziewczyny…”

Irytuje mnie przemądrzałość, zaciekawia pomysł na smakowanie życia, dystans do świata, czasami jednak bez dystansu. Ale trafnie.

Myślałem, że będzie slam, tam młodzi, znani z gazet, niewiele mieli do zaproponowania oprócz deklarowanej lewicowości, ale bez definicji.

„Opowieść mężczyzny…” to dla mnie przede wszystkim obrazki z Poznania początku XXI wieku. Na szczęście uniwersalne, interesujące dla czytelnika z Krakowa albo Wrocławia. Parafrazując kolejny cytat „Śnieży, aż chce się baśnie pisać!” Opowieść mężczyzny można podsumować tak: Czytając, aż chce się ten Poznań poznawać!

Jerzy Kędzierski, Opowieść mężczyzny, który zarabia śpiąc.Poznań 2012

Schody przed Zamkiem

1 komentarz

kliknij by dodać komentarz


  • Zaintrygowana opinią, że ta książka to obrazki z Poznania, chyba sięgnę po nią jeszcze raz 🙂
    Czytając ją 2 lata temu zapamiętałam bardziej magiel luźnych refeksji i doznań, momentami na krawędzi pseudobełkotu, jak np. ten (losowo teraz wybrany): “Jeszcze odnośnie do rannego wstawania. Trzeba dobrze spać. Nie ma dobrego dnia bez dobrego snu.Ten, kto rano wstaje, szanuje czas innych i nie spóźnia się. To potwierdzone statystycznie.Ale żeby dobrze spać, należy wcześniej, przed snem wyciszyć się, zostawić wszystkie sprawy,nie pakować w siebie zbędnych treści.Nocne oglądanie filmów zabija sen.Higiena snu przede wszystkim.Przed snem trzeba wyciszyć się bardziej, niż przed jakimś ważnym obowiązkiem. Przed snem nie wolno zaśmiecać umysłu….” (str.138-139)
    Lubię czytać przed snem (i nie tylko), czasami mało śpiąc nie spóźniam się bo szanuję czas innych i swój…
    Może do poznania ‘głębi’ tej i innych przemyśleń , a przede wszystkim dostrzeżenia wędrówki po Poznaniu potrzebowałam recenzji Autora? 🙂
    Na wszelki wypadek, dla higieny snu, na którym też czasami zarabiam 😉 przeczytam “Opowieść mężczyzny…” jeszcze raz. Może, dla dobrego snu, o poranku 🙂