Stare Miasto

Odpowiedzialny lokal??

Pub Tanners  Foto: news@lepszyPOZNAN.pl

Mocno zastanawiam się nad pomysłem stowarzyszenia Ulepsz Poznań, czy to ma w ogóle sens? Chodzi o akcję “odpowiedzialny lokal”, która ma na celu poprawienie postrzegania lokali przez mieszkańców mocno zaniedbanej starówki.

Założenia są słuszne – proponujemy zintegrować wszystkie te punkty gastronomiczne, które mają pozytywny wpływ na wizerunek Starego Rynku i jego okolic, a jednocześnie biorą odpowiedzialność za swoje działania, przede wszystkim w zakresie utrzymywania czystości wokół lokalu, przestrzegania ciszy nocnej, dbałości o właściwe zachowania klientów itp. – piszą organizatorzy. Ale jak to wygląda w rzeczywistości? Pojawia się nowy lokal. Idę porozmawiać z właścicielem, żeby ustalić jakieś granice. Ja nie chcę robić mu pod górkę, a chciałbym, żeby dał mi się wyspać i odpocząć w swoim domu. Oczywiście rozmowa toczy się w miłej atmosferze, z obowiązkowymi zapewnieniami jak to właściciel potrafi żyć w zgodzie z mieszkańcami. Ogródek nie będzie w ogóle przeszkadzał nikomu. Co z tego, że podwórze jest betonowe i każdy dźwięk jest wzmacniany przez okoliczne budynki atakuje sąsiadów ze zdwojoną siła. Ktoś powie – przecież ludzie mieszkają przy ruchliwych ulicach i jakoś żyją? Mówimy o różnych rodzajach hałasu. Zróbcie test – włączcie telewizor, ustawicie go tak, aby był słyszalny w całym domu i włączcie radio, w którym chcecie posłuchać wiadomości. Ja, tak mam codziennie.

Proszę się przyzwyczaić, Pan mieszka na Starym Rynku.
Mija 22:00, liczę, że hałas z podwórza zaraz przestanie mnie niepokoić. Niestety o 23:00 także ciszy nie ma. Dopiero o 1:00 w nocy łaskawie zamykają ogródek. Dzwonię do managera. W odpowiedzi słyszę – Proszę się przyzwyczaić, Pan mieszka na Starym Rynku. A gdzie się podziały te szumne zapowiedzi, jak to potrafi współdziałać z mieszkańcami? Tak naprawdę nigdy nie było chęci współdziałania z mieszkańcami. Dla lokalu liczy się tylko kasa, niezależnie jakim kosztem.

Policja, Straż Miejska?
500 zł, na taka karę może liczyć osoba zakłócająca ciszę nocną. Wszystko było by ok, gdyby nie to , że Policjanci potrafią nie znaleźć lokalu. Dziwnym trafem zgłaszają dyspozytorowi, że adres pod którym miał być hałas nie istnieje. Ciekawe dlaczego?

Ogródek
Wróćmy jeszcze do ogródka, w którym tak chętnie spożywa się piwo. Smacznego życzę wszystkim. Widząc, jak dba się o to miejsce należy się cieszyć, że następnego dnia nie macie problemów jelitowych. Przez całą jesień i zimę w miejscu, gdzie raczycie się złocistym napojem walają się śmiecie, których obsługa lokalu nie chce zanieść do kontenera. Bo to strasznie dalekie 10 metrów do przejścia. Lepiej rzucić gdziekolwiek. Przyjdzie wiosna, lekko się uprzątnie, odmaluje, zasłoni dyktą okno, żeby nit nie zobaczył tego, że nie wszystko jest takie piękne.

informacje otrzymaliśmy na maila news@lepszypoznan.pl

Pub Tanners Foto: news@lepszyPOZNAN.pl

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz