smaczneGO

#NieMieszczeSieWKadrze

Nie Mieszczę się w Kadrze - start  Foto: lepszyPOZNAN.pl / mobile

“Nie mieszczę się w kadrze”, to nowy cykl – z przymrużeniem oka o odchudzaniu się, pracy i kabarecie. Pisać będę, i nie tylko ja, o tym co mnie skłoniło, do diety, i co robię, żeby być fit. Żeby było mi raźniej w diecie uczestniczy też moja druga połowa i czasami odezwie się na łamach, ze swoimi przemyśleniami.

Nazwa cyklu nawiązuje do profesji, którymi się zajmuję. Jestem kabareciarzem i fotografem. Żeby było bardziej śmiesznie, specjalizuję się w fotografii sportowej.

Już w zeszłym roku jeden z półmaratończyków zwrócił mi uwagę, że jest mnie coraz więcej, ale ja, jako prawdziwy facet zignorowałem tą uwagę – przecież mieszczę się w swoją ulubioną koszulkę. Mijały miesiące, i tak liczba koszulek, które mogłem nosić drastycznie malała. Trzeba było kupić nowe dodając X do kolekcji iksów przy literze L. Na szczęście są jeszcze takie rozmiary, co prawda metka jest dość szeroka, żeby zmieścić tam wszystkie iksy. Przypomina to nieco ogłoszenia sprzedaży aut sprzed kilka lat, kiedy to wyszukiwało się ogłoszenia aaaaaaaaaabsolutnie najlepsze.

I przyszedł ten moment, trzeba coś zmienić i wrócić do dawnego wyglądu. Oczywiście tłumacząc się, dlaczego tak się stało? Opowiem o tym, jak to złamałem sobie łokieć, potem cyklicznie uszkadzałem kostkę, żeby w końcu usiąść przy biurku i się rozleniwić. Zresztą, kto by chciał o tym czytać? Każdy ma setki swoich wymówek. Trzeba w pewnym momencie się z nimi rozprawić.

Tym razem, nie chciałem wylać “dziecka z kąpielą”. Kiedy wracałem do sportu, po złamanym łokciu, to z tyłu głowy miałem, moje poprzednie wyniki i przeforsowywałem się, co powodowało kontuzje.

Dietę zaczęliśmy od spotkanie z dietetykiem, długa ankieta i pytanie – a ile Pan waży? I tu klops, nie mam wagi. I nie żeby nie wiedzieć, tylko przeprowadzając się do nowego mieszkania, uznaliśmy, że waga nie jest produktem pierwszej potrzeby. Trzeba było nabyć taki sprzęt drogą kupna – w sumie tutaj, mógłbym stworzyć kolejny blog, dotyczący zakupów w sieci :), ale podaruję już sprzedającemu poruty.

Po wywiadzie, dostaliśmy wytyczne dotyczące sposobu odżywiania się i listę badań, które trzeba zrobić. Nie tylko my dostaliśmy wytyczne, firma cateringowa, która nam to przygotowuje także dostała wytyczne. I tak zaczęliśmy, ja mając 149,45 kg z dietą 2800 kcal.

Pewnie zastanawiacie się, dlaczego dostałem tak duże porcje? O tym opowiem za tydzień. tymczasem mogę się pochwalić, że pierwszy tydzień zakończył się wynikiem -2,45 kg.

Użyte w artykule zdjęcia: lepszyPOZNAN.pl / mobile

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz