K U L T U R A

Fiedler. Głód świata. Kwatera w Poznaniu!

Piotr Bojarski, Fiedler, Głod świata  Foto:

Napisanie biografii Arkadego Fiedlera, bardzo popularnego pisarza, z milionowymi nakładami książek wydawanych na kilku kontynentach, znanego poznaniaka nie było dla Piotra Bojarskiego łatwym zadaniem, zwłaszcza gdy żyją jeszcze świadkowie wydarzeń – fani i krytycy! Mogło być wielu niezadowolonych: rodzina za wyciągnięcie trudnych tematów, prawacy za zagraniczne podróże bohatera w czasach komuny i flirt z władzą, moralizatorzy za romanse i małżeństwa z nieletnimi i ci wszyscy, którym pisarz nadepnął na odcisk. A było ich wielu, praktycznie na każdym etapie jego życia.

Pisząc tą notkę kilka tygodni po premierze widzę, że dostało się autorowi w recenzjach, czasami słusznie! Mało jednak krytyki samej literatury, książki Bojarskiego i powieści Fiedlera, a raczej postawy społeczno – politycznej autora, w końcu bardzo patriotycznego, niezależnie od ustroju “Dywizjonu 303”.

Dla mnie w książce Bojarskiego, także historyka ważniejsza jest kronika Poznania, tego z czasów Powstania Wielkopolskiego i epoki PRL-u. Autor wynajduje tu nie tylko smaczki ale przywraca pamięć historyczną, bohaterów pomijanych w dotychczasowej narracji. Mało komu znana jest przecież rola czy to majora Palucha czy samego Fiedlera w kształtowaniu zrębów polskiej administracji w pozaborowej Wielkopolsce.

W książce Bojarskiego dostrzegam lokalny, poznański klucz, co jest oczywiste dla pisarza z Puszczykowa, ale mamy tu mało znane wątki z Powstania Wielkopolskiego, którego Fidler był nie tylko aktywnym uczestnikiem ale i współtwórcą żandarmerii. To także doskonałe opisy literackiego Poznania czasów PRL-u. A to praktycznie nieodkryta karta historii, lekko dotknął ja wcześniej Ryszard Danecki w swoich wspomnieniach „Od Smakosza do Fregaty. Na szlaku poznańskiej cyganerii artystycznej”.

Esej w „Gazecie Poznańskiej” na 75-lecie Arkadego Fiedlera zatytułowałem „Nestor literatów”. Po jego wydrukowaniu zadzwonił do mnie. – Jak mogłeś dać taki tytuł! Chodzę po mieście, nawet w mrozy, w kusej kurtce, dupa mi marznie, żeby tylko wyglądać jak pisarz dla młodzieży, a ty o mnie „Nestor”! Zakończył jednak pojednawczo. – Przyjdź do mnie to pogadamy… Wybrałem się więc na ostatnie piętro gmachu PKO przy placu Wolności, gdzie miał swoje zacisze pisarskie. Ugościł mnie przednią whisky, a ja rozglądałem się po stosach słowników i encyklopedycznych wydawnictw na jego biurku i maszynopisach z nanoszonymi poprawkami i skreśleniami… – tak pisarza wspominał Ryszard Danecki, poeta, kronikarz poznańskiej kultury czasów PRL.

Wynotowałem sobie także taki fragment z książki Bojarskiego. Zdaniem Wituskiego [prezydenta Poznana] Fiedler był obok Karola Urbanowicza (wieloletniego solisty i reżysera Opery Poznańskiej), poetki Kazimiery Iłłakowiczówny, Witalisa Dorożały (guru chóralistyki..) i Stanisława Hebanowskiego (reżysera i kierownika literackiego Teatru Polskiego) jedną z ikon kulturalnego Poznania.

I za to podziękowania należą się autorowi biografii Fiedlera, za przypomnienie czasów PRL-u, parszywych dla ludzi, ale twórczych i ambitnych kulturalnie. I za jeszcze jedną rzecz. Wiadomo, że pisarze dość luźno traktują historyczne fakty, będące często uzupełnieniem narracji. W poprzedniej książce Bojarskiego pt. „Cwaniaki” o Powstaniu Wielkopolskim pojawiła się wojskowa kwatera przy ul. Wszystkich Świętych, okazuje się, że nie była to tylko licentia poetica autora!

Przeszedłem się także na ulicę Murną na poznańskim Starym Mieście, gdzie w nieistniejącej już kamienicy urodził się Arkady, a swój popularny i bardzo rentowny warsztat litograficzny, przeniesiony później na Berlińską [27 Grudnia] prowadził ojciec pisarza, Antoni. Na ścianie budynku przy Paderewskiego znajduje się pamiątkowa tablica.

Od wydawcy:

Pamiętamy Arkadego Fiedlera jako pisarza i podróżnika, który sprzedał na całym świecie ponad 10 milionów swoich książek i który jak żaden inny autor potrafił opisać Polakom uroki Amazonii, Kanady i Madagaskaru. Jednak był nie tylko przedwojennym celebrytą i bohaterem plotek, był też postacią skomplikowaną, niejednoznaczną i kontrowersyjną.

Jaki naprawdę był Arkady Fiedler, jeden z najsłynniejszych polskich globtroterów XX wieku? Co takiego miał w sobie, że tam, gdzie się pojawiał, ojcowie chcieli mu oddawać na noc swoje córki? Jak z pisarza niemal wyklętego i aresztowanego przez komunistów Fiedler stał się przyjacielem władzy?

Piotr Bojarski, historyk i pisarz, kreśli pierwszy tak szeroki portret Fiedlera i czasów, w których żył. Sięga po nieznane materiały archiwalne, bada prywatne archiwa pisarza i szuka ludzi, którzy go jeszcze pamiętają. Idzie tropem autentycznych historii, ale także anegdot i skandali – zarówno prawdziwych, jak i tych zmyślonych. Jego książka pokazuje Arkadego Fiedlera w całej złożoności: nie tylko jako nieustraszonego podróżnika, ale również jako człowieka pełnego wahań i słabości.

Piotr Bojarski, Fiedler, Głód świata, Wydawnictwo Poznańskie 2020

Użyte w artykule zdjęcia: Tomasz Dworek, F Maćkowiak, MKZ, Projekt Centrum ,

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz