K U L T U R A

Joanna Jodełka – Rektorski czek

Joanna Jodełka - Rektorski czek  Foto: materiały prasowe

Dziś rozpoczęły się obchody 100-lecia powstania Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Właśnie gmach uniwersytetu stał się miejscem akcji romansu kryminalnego Joanny Jodełki.

Karolina Rosada, pracownica archiwum uniwersyteckiego, trafia przypadkiem na indeks z początków istnienia uniwersytetu w Poznaniu. Próbując poznać losy właścicielki indeksu, wpada na tropy prowadzące do odkrycia wielkiego fałszerstwa.„Rektorski czek” to przejmująca opowieść o miłości, wielkich pieniądzach, szczytnych ideach i niejednoznacznej historii. Bohaterowie wojenni, filantropi i intelektualiści przełomu XIX i XX wieku spotkają ponownie po stu latach, gdy losy kamienicy przy ulicy Mickiewicza trafią w niewłaściwie ręce. Pełna błyskotliwego humoru powieść obyczajowo-kryminalną rozgrywa się na dwóch poziomach czasowych. Współczesność idzie w niej pod rękę z archiwalnymi zapiskami sięgającymi czasów okupacji, które mocno wpłyną na teraźniejszość bohaterów. Czy na lepsze? A może ciekawość okaże się pierwszym stopniem do piekła?

Joanna Jodełka tym razem bierze na warsztat opartą częściowo na faktach historię sięgającą początków Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przeplatając ją z wątkiem współczesnym, serwuje nam opowieść, której pochłanianie to czysta przyjemność i bezpretensjonalna, inteligentna rozrywka, okraszona masą historycznych ciekawostek. Lekturą usatysfakcjonowani będą na pewno amatorzy kryminalnych zagadek oraz wszyscy, u których stare dokumenty, wyblakłe dzienniki i tajemnice skryte w murach wiekowych kamienic wywołują dreszczyk podniecenia – recenzuje Gaja Grzegorzewska

Joanna Jodełka, to polska pisarka związana z Poznaniem, gdzie ukończyła studia na wydziale historii sztuki UAM. Zadebiutowała w 2009 r. powieścią kryminalną „Polichromia. Zbrodnia o wielu barwach”, za którą otrzymała Nagrodę Wielkiego Kalibru, czym przełamała męską hegemonię wśród laureatów. Wydała także m.in. „Grzechotkę”, „Kamyk”, „Kryminalistkę”, „Wariatkę”i „2 miliony za Grunwald”. W 2017 r. napisała też przewodnik po wielkopolskich kościołach i pałacach „Na ratunek aniołom, diabłom, świętym i grzesznikom”.

Fragment książki

Zapaliła światło. Najpierw na rancie wanny dostrzegła jakieś brunatne plamy, potem zrobiła krok i wtedy ją zobaczyła. Krzyknęła, a chwilę później znieruchomiała. Na ziemi między wanną a sedesem leżała staruszka. Nie zdziwiła się, że od razu jej nie zobaczyła.Kobieta leżała bez ruchu na starej niebieskiej terakocie i wyglądała jak małe, pomarszczone chuchro. Wyglądała jak dziecko, które przeniosło się za szybko w czasie. Ciągle miało na sobie za duże, włóczkowe skarpety i za szeroką, flanelową koszulę. I bardzo niewiele włosów na głowie. Dopiero, gdy się nad nią nachyliła, dostrzegła, że miała rozciętą na czole skórę, wokół której zakrzepła już krew.

Użyte w artykule zdjęcia: materiały prasowe

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz