Przepisy

Jajecznica na maraton?

Jajka  Foto: Oliver Zenglein

Do każdego maratonu należy się odpowiednio przygotować. Przede wszystkim kondycyjnie. Odpowiednio wcześnie zatem należy rozpocząć treningi. Pomoże, a z pewnością nie zaszkodzi dieta. Czy znajdzie się tutaj miejsce na jajecznicę? Wszak mamy niedzielę, a tego dnia zazwyczaj prezentujemy to danie w wielu ciekawych i smacznych odsłonach.

Corocznie w poznańskim maratonie bierze udział kilka tysięcy biegaczy. Na całej trasie kibicują im mieszkańcy Poznania, ale też specjalnie z tej okazji przyjeżdżający tutaj goście. Jednym i drugim kibicuję z całego serca, bo wspólnie tworzą wspaniałą atmosferę tego wydarzenia. Mam nadzieję, że i dzisiaj tak będzie.

Takie imprezy są potrzebne Poznaniowi, choć zdaję sobie też sprawę, że nie wszystkim jest to w smak. Są osoby, które dostrzegają tylko zamknięte ulice i związane z tym utrudnienia.

Gdy widzę biegaczy na trasie zawsze mam ochotę do nich dołączyć i obiecuję sobie, że od poniedziałku zacznę przygotowania, by do nich dołączyć. W poniedziałek zazwyczaj nie mam czasu, zatem przekładam rozpoczęcie treningów na wtorek. Tego jednak dnia okazuje się, że z treningu nici, zatem nie pozostaje nic innego, jak odłożyć start o kolejne 24 godziny… i tak upływa 365 dni. Ktoś jeszcze tak ma?

Wróćmy jednak do tych, którzy przezwyciężyli wszystkie przeszkody, przygotowali się do biegu i wystartują dzisiaj z Poznań Maratonie. Zastanawialiście się kiedyś co biegacze jedzą w dniu startu? Zapewne każdy ma jakieś swoje ulubione, tajemne i skuteczne menu. Czy wśród dań spożywanych o świcie w dniu maratonu znajduje się także jajecznica?

Okazuje się, że tak! Jest bardzo prosta, zatem poniekąd możemy się poczuć jak maratończycy. Przynajmniej podczas niedzielnego śniadania. Czy oprócz menu maratończyka będziemy także biegać? To już zupełnie inna sprawa…

Jedna z lepszych biegaczek, Iwona Lewandowska, w dniu swojego startu przygotowuje sobie kakao i… właśnie jajecznicę! Wbija po prostu na patelnię 3 jajka, które muszą być mocno ścięte. Na tym nie kończy, bo zjada także bułkę z polędwicą i serem.

Śniadanie jest bardzo ważne. Musi dostarczyć energii do przebiegnięcia 42 kilometrów. By nie mieć perturbacji żołądkowych trzeba je zjeść bladym świtem. Ponieważ nam, kibicom, perturbacje nie grożą, możemy naszą jajecznicę zjeść niekoniecznie bladym świtem.

Trzymam kciuki za wszystkich uczestników 18. Poznań Maratonu, za kibiców na trasie i miłośników niedzielnej jajecznicy przygotowywanej na milion sposobów. Wszystkim przyda się wytrwałość w tym, co robią. DZIEŃ SMACZNY POZNAŃ!

Użyte w artykule zdjęcia: lepszyPOZNAN.pl / Piotr Rychter, Oliver Zenglein

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz