Lech Poznań: Przegraliśmy, jedziemy dalej!

W 63. finale Pucharu Polski Lech Poznań przegrał po dogrywce z Arką Gdynia 1:2 (0:0). Po raz trzeci Stadion Narodowy okazał się pechowy dla Kolejorza.

Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia. Oba zespoły nie potrafiły przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Konieczna była dogrywka. Po błędach obrony Lecha Arka w ciągu trzech minut prowadziła 0:2.

Przed meczem bylem pewny, że ta drużyna mogła wygrać ten mecz. Po prostu nie strzelaliśmy bramek. Myślę, że pokazaliśmy wszystko, co trzeba na boisku, zabrakło tylko goli – mówił na konferencji trener Kolejorza Nenad Bjelica. Zrobiliśmy wszystko by wygrać mecz, ale zabrakło bramek – dodał trener.

Piłkarze Kolejorza nie wykorzystali wielu stuprocentowych sytuacji i Puchar Polski po raz drugi wędruje do Gdyni, gdzie po raz pierwszy trafił w 1979 roku.

Przed meczem najważniejsze było, żeby drużyna uwierzyła w swoje możliwości. Widziałem błędy w pierwszej połowie, dlatego czekałem do przerwy, żeby pewne rzeczy skorygować i poprawić. Lech jest drużyną, która jak poczuje krew, to od razu rusza do ataku – mówił na pomeczowej konferencji Leszek Ojrzyński, trener Arki Gdynia. W końcówce zrobiło się gorąco, ale dobrze, że to wybroniliśmy. Prosiłem zawodników o koncentrację, bo ta jedna bramka morze dać wiarę Lechowi – dodał szkoleniowiec.

Na jedenaście występów Kolejorza w Finale Pucharu Polski pięć razy Lech był zwycięzcą, sześć razy zdobył srebrny medal.