Na widelcu

Produkty “eko” i “bio” – jak to z nimi jest?

Coraz chętniej kupujemy produkty oznaczone jako ekologiczne. Choć wydajemy na nie więcej bejmów, mamy nadzieję, że są dla nas lepsze. Nic zatem dziwnego, że wraz z rosnącym popytem, rośnie też liczba producentów tego typu żywności. W całym kraju jest ich już około 23.000! Czy wszyscy są wobec nas, konsumentów, uczciwi?

Zanim ich produkty z atestem trafią na sklepowe półki, a później na nasze stoły, ich producenci muszą pokonać długą drogę.

Wszyscy producenci ekologiczni kontrolowani są przez jednostki certyfikujące, których mamy w naszym kraju 11 – tłumaczy Artur Siedlarek, dyrektor Biura Rolnictwa Ekologicznego i Produktów Regionalnych w Głównym Inspektoracie Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych – aby taka jednostka mogła rozpocząć działalność, musi uzyskać akredytację.

Akredytacji instytucjom certyfikującym w obszarze rolnictwa ekologicznego udziela Polskie Centrum Akredytacji. To właśnie one kontrolują to, co jest produkowane i oznaczone jako bio, bądź eko. Niestety producenci często dopuszczają się różnych nadużyć i wykroczeń.

Najczęściej dotyczą one znakowania produktów ekologicznych – wyjaśnia Artur Siedlarek – na produkcie ekologicznym powinno znajdować się unijne logo rolnictwa ekologicznego, numer jednostki certyfikującej, która kontroluje tego producenta i oznaczenie miejsca powstania produktu.

Kupując takie produkty, które z reguły są droższe od zwykłych odpowiedników,  powinniśmy mieć pewność, że zostały wyprodukowane zgodnie ze wszystkimi wymogami rolnictwa ekologicznego.

Zgodnie z przepisami unijnymi, takie określenia jak ekologiczny, bio, czy organiczny, zastrzeżone są wyłącznie dla produktów pochodzących z systemu rolnictwa ekologicznego.

Na rynku możemy spotkać się z różnymi sytuacjami – podkreśla Andrzej Czubała, Prezes Agero Eko, jednostki certyfikującej producentów ekologicznych – obowiązkiem klienta kupującego taki produkt jest zweryfikowanie autentyczności tego produktu.

Producent, który produkuje metodami ekologicznymi, musi nie może stosować nawozów syntetycznych, środków ochrony roślin, pasz czy innych produktów, które zawierają GMO.

Sugerowanie klientowi, że produkt jest ekologiczny, jeśli nie jest, podlega sankcjom – dodaje Andrzej Czubała – czasem grzywny są bardzo dotkliwe.

Rynek Jeżycki - czerwiec 2016 (12)

Użyte w artykule zdjęcia: lepszyPOZNAN.pl

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz