Aglomeracja

Nie przesadzać w lany poniedziałek

lany poniedziałek śmigus-dyngus  Foto: sxc

Wielkanocny Poniedziałek zwany jest też Lanym Poniedziałkiem. Związana jest bowiem z tym dniem tradycja polewania wodą panien, choć przez wieki zwyczaj ten bardzo się zmieniał. Współcześnie wodą oblewa się praktycznie wszystkich. Oby tylko z umiarem!

Sam zwyczaj polewania wodą swe korzenie ma jeszcze w czasach pogańskich, gdy łączyło się to z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia i co roku odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia.

Gdybyśmy kogoś oblali wodą w każdy inny dzień, musielibyśmy się liczyć z konsekwencjami. W ten świąteczny jednak dzień działa instytucja kontratypu, a więc okoliczności wyłączające bezprawność czynu. Nawet jednak w Lany Poniedziałek możemy przesadzić, a to może wiązać się z karą.

Granica jest bardzo nieostra i bardzo łatwo o jej przekroczenie – wyjaśnia Przemysław Piwecki z poznańskiej Straży Miejskiej – jeśli w zabawie biorą udział osoby z nieprzymuszonej woli to jest to tradycja, bywa tak, że osoba w sposób wyraźny wskazuje, że nie chce uczestniczyć w takiej zabawie.

Zdarza się również, że woda wlewana jest do bimby czy autobusu stojącego na przystanku. W takich przypadkach nie ma oczywiście mowy o tradycji i kontratypie. Bardzo niebezpieczne jest także rzucanie z wysokości nawet kilku pięter worków, czy balonów wypełnionych wodą.

W takich sytuacjach można nawet spowodować poważne urazy wywołane uderzeniem w głowę – podkreśla Przemysław Piwecki  – za takie zachowanie w przeszłości strażnicy karali mandatami, oczywiście tylko osoby, które ukończyły 17 rok życia.

Na poznańskiej Ławicy natomiast w Lany Poniedziałek grasują Żandary. Jest to grupa ośmiu przebierańców, którzy w świąteczny poranek odwiedzają mieszkańców. W skład Żandarów wchodzą dziad, baba, ksiądz, kominiarz, grajek, niedźwiedź, koń i policjant. Tradycja sięga 1918 roku i jest jednym z nielicznych wielkanocnych zwyczajów, który przetrwał w naszym mieście.

Żandary na Ławicy

Użyte w artykule zdjęcia: sxc, lepszyPOZNAN.pl / Piotr Rychter

1 komentarz

kliknij by dodać komentarz


  • Niestety, ale Śmigus-dyngus, został przejęty przez zwykłych zwyrodnialców, i doprowadzony do degeneracji.
    Szkoda, naprawdę szkoda, że tak ciekawy ludyczny obyczaj został zdeprawowany.